Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.406 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie."
 STOWARZYSZENIE » Raporty i opracowania » Polska w UE a stos. wyznaniowe

Regulacje prawne stosunków wyznaniowych w Polsce wobec standardów UE [2]
Autor tekstu:

Prawo zachowania w tajemnicy swoich przekonań w sprawach religijnych, tzw. prawo do milczenia czy tajemnica wyznania jest dzisiaj również podstawowym standardem prawa unijnego, i sądzę, że także prawa ONZ-skiego, bowiem art. 18 Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych mówi, że nikt nie może być zmuszany do ujawniania swojej religii lub przekonań. Chodzi tu o to, że władze państwowe, władze administracyjne nie mogą zmuszać jednostki do ujawniania swoich przekonań w sprawach religijnych. To jest najszersze pojęcie w sprawach religijnych, a więc także swoich przekonań religijnych i areligijnych.

Prawo do odmowy wykonania obowiązku nakazanego przez ustawę z powodu sprzeciwu sumienia zostało potwierdzone przez orzecznictwo Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i już dzisiaj nie budzi jakichkolwiek wątpliwości. Także prawo wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców też jest uważane za prawo standardowe Unii Europejskiej. Ma ono gwarantować przede wszystkim uznanie pluralizmu szkolnego, w którym obok szkół publicznych występują szkoły prywatne — w tym wyznaniowe. Prawo do ochrony wolności sumienia i wyznania jest też bardzo ważnym standardem prawa europejskiego i z tego też względu orzeczenia Trybunału mają szczególne znaczenie, bo wiążą wszystkie państwa-członków, które należą do Rady Europy, a jak wiemy, wszystkie państwa unijne do Rady Europy należą.

Granice korzystania z uprawnień wynikających z wolności sumienia i wyznania, określone w Konwencji Rzymskiej, są dzisiaj bardzo często powtarzane przez nowo tworzone konstytucje. Ażeby nie tracić czasu na jałowe dyskusje przyjmuje się te określenia z tego względu, że przy wcześniej dyskusje były prowadzone bardzo długo nad wypracowaniem m.in. tych przesłanek, które uzasadniają wprowadzenie ograniczeń tej wolności.

Natomiast, gdy chodzi o gwarancje jednostkowej wolności sumienia i wyznania w ustawodawstwie czy w prawie Unii Europejskiej, nie są wskazywane te gwarancje instytucjonalnie wyraźnie. Z zasady państwa prawnego wynika dyrektywa jurydyzacji uprawnień wynikających z wolności sumienia i wyznania. Nie rozstrzyga ona jednak zakresu tej jurydyzacji przez ustawodawstwa krajowe. Jurydyzacja ta ma na celu zapobiegać arbitralnemu postępowaniu organów państwowych i ułatwiać jednostce dochodzenie naruszanych praw.

Gdy chodzi o standardy dotyczące statusu prawnego związków wyznaniowych i także organizacji światopoglądowych niewyznaniowych — przepisy Traktatu z Maastricht i Traktatu z Amsterdamu nie przyznają organom unijnym kompetencji do regulowania statusu prawnego związków wyznaniowych w krajach członkowskich. Deklaracja Nr 11 potwierdza prawo państw do samodzielnego regulowania sytuacji prawnej kościołów i związków wyznaniowych, nie narzuca im określonego modelu rozwiązań. Wymaga jedynie, aby organizacje filozoficzne, awyznaniowe, propagujące inny niż religijny światopogląd były traktowane na równi ze związkami wyznaniowymi. Jest to postulat, który wywołuje bardzo surową krytykę. W jednej z ostatnich publikacji Instytutu Spraw Publicznych, którym kieruje pani Lena Kolarska-Bobińska, zawarto bardzo ostre słowa krytyki ks. prof. Jurosa, które skierował pod adresem równouprawnienia organizacji religijnych i niereligijnych. W krajach Unii Europejskiej, muszę powiedzieć, największy krok naprzód zrobiły Belgia i Holandia. Belgia przyznała nawet — powiedzmy — prelegentom organizacji niereligijnych takie same wynagrodzenie, jakie państwo wypłaca duchownym. A więc, jest to jakaś jaskółka czy próba jednakowego traktowania jednych i drugich organizacji, ale jak Państwo wiecie, jedna jaskółka — jak mówi polskie przysłowie — wiosny jeszcze nie czyni… Ale jest już wskazany kierunek.

Proszę Państwa. Niechęć organów Unii Europejskiej, czy Unii w ogóle, do ingerowania w te sprawy wynika z faktu, że w Europie obowiązują różne systemy. Mamy i państwa wyznaniowe i państwa świeckie — oddzielone od kościoła. W związku z tym twórcy Unii Europejskiej chcieli uniknąć na tym tle konfliktów. Dlatego też przyjęli rozwiązanie, że do kompetencji Unii nie należą sprawy regulacji statusu prawnego związków wyznaniowych. Traktaty z Maastricht i Amsterdamu wskazują na pewne dyrektywy, jakimi powinny się państwa członkowskie kierować.

Mówiliśmy już: wolność, demokracja, państwo prawne, wspólne tradycje konstytucyjne państw europejskich, zakaz dyskryminacji i nietolerancji stwarzają pewne — ogólne wprawdzie — przesłanki nakazujące określoną interpretację postępowania poszczególnych państw unijnych w tych sprawach. Obowiązują, ja o tym nie będę mówił, dwa modele: państwo świeckie i państwo wyznaniowe. Państwa wyznaniowe różnią się między sobą; państwa opowiadające się formalnie za rozdziałem — też różnią się od siebie stopniem selektywności elementów świeckich i elementów religijnych. Tu mogę przytoczyć, przykładowo, określenie Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, G. Robblesa, że w teorii prawa wszystkie występujące w krajach Unii Europejskiej systemy stosunków między państwem a związkami wyznaniowymi dadzą się pogodzić z zasadą wolności religijnej i z zakazem dyskryminacji. Jednakże w praktyce mniejszościowe związki wyznaniowe, także te nieuznane, mogą się znajdować w sytuacji upośledzonej, naruszającej tę zasadę i ten zakaz.

Gdy chodzi o pewne standardy prawa unijnego, które się dadzą wyprowadzić i z indywidualnej wolności, z orzeczeń Trybunałów, innych konwencji, Paktów Praw Człowieka, to możemy tu zaliczyć takie, jak: swoboda działalności kulturowo-religijnej; prawo do uzyskania osobowości prawnej, umożliwiającej nabywanie i posiadanie majątku niezbędnego dla prowadzenia działalności; autonomię i samorządność organizacyjną i funkcjonalną; prawo do prowadzenia działalności pozareligijnej; równość i równouprawnienie wszystkich związków wyznaniowych. I problem: jaki system stosunków państwo-kościół gwarantuje najlepiej swobodę wypełniania funkcji religijnych i równouprawnienie związków wyznaniowych? Najwięcej rozbieżności wywołują dwa standardy - równość i równouprawnienie związków wyznaniowych oraz model państwa czy model stosunków między państwem a kościołami i związkami wyznaniowymi, gwarantujący najpełniej wolność jednostkową i wolność kolektywną.

Zasada równości nakazuje jednakowo traktować wszystkie związki wyznaniowe, aby zapewnić wszystkim te same możliwości rozwoju. A więc, powinny one być wyposażone w te same uprawnienia i podlegać tym samym obowiązkom. Ale już w krajach założycielskich Unii występowało — i to znaczne — zróżnicowanie. Jest to efektem oddziaływania tradycyjnych rozwiązań, z których rezygnacja jest bardzo trudna. Zwłaszcza, że — jak wiemy — jeżeli jakaś organizacja czy jednostka dostanie jakieś przywileje, to zabrać jej je czy pozbawić ją tych przywilejów, biorąc pod uwagę to, co się na naszych oczach dzieje i co działo się również w przeszłości — jest bardzo trudno. I dlatego problemy równouprawnienia na wszystkich konferencjach międzynarodowych, spotkaniach, różnego rodzaju dyskusjach wywołują stale głosy krytyki. Trudno jest sprowadzić występujące różnice między związkami wyznaniowymi do wspólnego mianownika, a co dopiero mówić o zrównaniu z nimi organizacji światopoglądowych niewyznaniowych. I dlatego tu trzeba się także odwołać do Rady Europy, która wyraźnie w swoich opiniach stwarza preferencje dla pełnego równouprawnienia związków wyznaniowych, stara się ustalić katalog minimalnych uprawnień, z jakich powinny korzystać wszystkie legalnie działające związki wyznaniowe. Oczywiście są one bardzo skromne, ale takie np. jak chociażby postulat posiadania domu modlitwy, osobowość prawną, autonomię, środki niezbędne dla prowadzenia działalności religijnej. Z kolei w uchwałach Unii Europejskiej występują też wyraźne preferencje dla neutralności władz państwowych, która jest uważana za podstawową cechę państwa świeckiego. Te uchwały wskazują np. na zakaz wszelkiej indoktrynacji religijnej lub ateistycznej przez władze, instytucje publiczne, traktowanie na równi związków wyznaniowych i świeckich organizacji filozoficznych i światopoglądowych. Podobną opcję wyraża orzecznictwo trybunałów konstytucyjnych państw-członków Unii Europejskiej.

Teraz parę słów — jak to się odnosi do polskiego prawa wyznaniowego. Wiele rozwiązań polskiego prawa wyznaniowego, muszę powiedzieć, pochodzi jeszcze z okresu państwa socjalistycznego, czyli głównie z ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. W niej bowiem mamy katalog — nie pełny oczywiście, bo nikt go nie jest w stanie stworzyć — uprawnień wynikających z wolności jednostkowej sumienia i wyznania, a także z wolności kolektywnej, jaka jest również przykładowo podana w ustawodawstwie polskim. I to ma swoją wymowę. Również wiele innych odpowiada tym standardom, ale jedno — to jest litera prawa, a drugie — to jest praktyka władz administracyjnych i innych. Na przykład, prawo do tworzenia nowych związków wyznaniowych przyznaje się tylko obywatelom polskim, co jest dzisiaj jasno sprzeczne z ustawodawstwem unijnym, bo cudzoziemcy mogą też tworzyć te związki. Były kłopoty z Kościołem Anglikańskim, który się chciał zarejestrować. Musiał szukać 100 obywateli polskich, którzy podpisaliby mu deklarację zgłoszeniową. Także — co jest, a co nie jest religią. Kiedyś było wydane orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego na ten temat. Monitoring nowych związków wyznaniowych przez państwo jest niedopuszczalny. [A jednak jest — Cz. Janik]. Ale tę komisję działającą w MSW rozwiązano. Możemy powiedzieć, że u nas jest spadek rejestracji nowych związków wyznaniowych. Wiemy, że latach 1989-1997 (ustawy wyznaniowe pochodzą z maja 1989 r., m.in. ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania) zarejestrowano chyba 130 związków, a między rokiem 1997 a 2002 zaledwie kilka. U nas pokutuje jeszcze lansowany pogląd, że wszystkie nowe grupy wyznaniowe są zawsze szkodliwe; bez względu na to, jaką działalność prowadzą — są zawsze szkodliwe z natury rzeczy. Nawet poważne wydawnictwa od razu to akcentują w tytule, że te nowe grupy… A co ważniejsze, jeszcze w wielu wydawnictwach — jak będzie prof. Łyko mówił, to może Państwu powie dokładniej — wszystkie organizacje, które nie są organizacjami dominującego wyznania, to są „sekty". Przeważnie również z dodatkiem „szkodliwe"!

Prawo do zachowania tajemnicy religii, swego wyznania jest gwarantowane nawet przez konstytucję, ale w praktyce jest inaczej, mieliśmy dowód — jeszcze sprawa nie została załatwiona. Stowarzyszenie „Neutrum" ingerowało — chodzi o naruszenie tego prawa przez władze szkolne i przy gorącej aprobacie nawet pani minister Łybackiej dla tego oczywistego naruszenia przepisu Konstytucji - kiedy to zmuszano nauczycielkę, żeby się przyznawała do jakiej grupy wyznaniowej należy. Mimo, że Konstytucja jej gwarantuje zachowanie tego dla siebie przed władzami — szkolnymi także. Ale niestety… Na końcu powiem, z czego to wynika.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wolność sumienia i wyznania
Kościół Katolicki a Unia Europejska


« Polska w UE a stos. wyznaniowe   (Publikacja: 03-09-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Pietrzak
Profesor doktor habilitowany, historyk ustroju II Rzeczypospolitej, autor prac na temat wolności prasy, rządów parlamentarnych i odpowiedzialności konstytucyjnej. Pracownik Instytutu Historii Prawa i kierownik jedynego Zakładu Prawa Wyznaniowego (Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski).

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Opinia dotycząca senackiego projektu ustawy o zniesieniu Funduszu Kościelnego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3603 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365