|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Apel o odwagę z okazji święta nauczyciela Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Z okazji Dnia Nauczyciela, pragnę życzyć wszystkim nauczycielom siły i determinacji w realizacji w ramach
szkoły publicznej artykułu 10 ust. 1. ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania:
„Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim,
neutralnym w sprawach religii i przekonań"Ażeby nie zamykali oczu i nie przechodzili obojętnie obok
naruszania wolności sumienia i wyznania oraz klerykalizacji polskiej szkoły, aby
nie godzili się na przenoszenie mszy z kościoła do szkół, aby wspierali te
mniejszościowe grupy uczniów, które zabiegają o organizację lekcji etyki, aby
naciskali na dyrekcje w celu organizacji zajęć z katechezy na pierwszej lub
ostatniej godzinie lekcyjnej, kiedy tylko jest to możliwe.
Ma
się niestety wrażenie, że dzisiejszy polski nauczyciel jest
na ogół cieniem nauczyciela przedwojennego, który znacznie częściej czuł
potrzebę walki o szkołę świecką, praworządną i tolerancyjną. Częściej czytał
„Pracę u podstaw" Świętochowskiego aniżeli prasę codzienną. Przedwojenne
nauczycielstwo było istotną siłą społeczną w walce o deklerykalizację Polski; w dzisiejszym nauczycielstwie postawy takie obecne są jako chwalebne
wyjątki. Szerokie rzesze nie mają odwagi, aby przeciwstawić się ideologizacji
szkoły. Kiedy zaczynała się akcja wrocławskich licealistów przeciwko
krzyżom w szkole, zostali oni zostawieni praktycznie sami przez nauczycieli,
którzy mimo, że uważali, że w szkole nie ma miejsca dla krzyża — jednak po kilku
dniach namysłu zaczęli wycofywać swoje podpisy pod petycją. Polski nauczyciel
się boi.
Życzę Wam, drodzy nauczyciele, aby można było do Was
skierować przedwojenny apel do nauczycielstwa działaczki oświatowej
Janiny Baryckiej:
"Walka między księdzem i nauczycielem jest zjawiskiem
codziennem. (...) nastawienie bojowe nauczyciela i księdza jest różne. Ksiądz -
to przeważnie typ agresywny, napastliwy. Nauczyciel — to zazwyczaj cichy,
skromny pracownik oświatowy, który radby uniknąć walki, bo w celowej, spokojnej
pracy upatruje najpewniejszą rękojmię realizacji swych ideałów życiowych. Ale
walki tej uniknąć nie może. Wszak i ogrodnik nie będzie spokojnie pielęgnował
swoich roślin, w chwili gdy złośliwy sąsiad płoty mu burzy i nierogaciznę do
ogrodu wpędza. Więc i nauczyciel od walki narzuconej uchylać się nie ma prawa,
inaczej sprzeciwiłby się swemu posłannictwu.
I dlatego walka między księdzem i nauczycielem jest tak
częsta. Ogół nauczycielstwa broni się uparcie przeciwko hegemonji księdza,
przeciwstawiając jej własne programy społeczne. Fakt to pocieszający, dobrze
świadczy o nauczycielu polskim i z otuchą pozwala patrzeć w przyszłość.
Niewątpliwie w bliższej czy dalszej przyszłości nauczyciel zwycięzcą będzie.
Traktując z całem uznaniem i szacunkiem tę odwagę, z jaką ogół nauczycielstwa do
walki z klerem przystępuje, nie można zamykać oczu na błędy, jakie tu i ówdzie
niektórzy nauczyciele popełniają. Trudno np. pochwalić spotykany niekiedy tam
antyklerykalizm. Przejawia się on zazwyczaj w nietaktach ze strony nauczyciela,
często w bezpłodnych, na osobistem podłożu opartych wymyślaniach pod adresem
księdza, czy księży, nie dotyka natomiast istoty rzeczy, pozwala, a czasem
pomaga panoszyć się księdzu w szkole i w społeczeństwie, niekiedy godzi dziwnie
niechęć przeciw księdzu X czy Y z petycjami do kuryj biskupich, czy
zapewnieniami o swej bezwzględnej lojalności. Ten tani antyklerykalizm nie
prowadzi do celu i nie jest właściwą formą walki o wyzwolenie szkoły. Nauczyciel
walczący z księdzem powinien to rozumieć, że jeżeli dany proboszcz czy wikary
podkopuje powagę szkoły, utrudnia i niszczy pracę nauczyciela, to nie dlatego
tak robi, że jest człowiek złym, mściwym, małostkowym czy zazdrosnym, ale
przedewszystkiem dlatego, że jest księdzem i jego rola społeczna tej taktyki od
niego wymaga.
Krótkowzroczne i złudne są marzenia nauczyciela, który
wyobraża sobie, że zamiana księdza X na księdza Y przyniesie pożądaną harmonję
między szkołą a plebanją. Mogą się zmienić formy walki, istota rzeczy pozostanie
ta sama."
Nie przypadkiem w sprawie walki o państwo świeckie apeluje
się przede wszystkim do nauczycielstwa — szkoła jest bowiem główną instytucją
publiczną podbijaną ideologicznie i symbolicznie przez Kościół polski na
przestrzeni ostatnich 20 lat. Jest także miernikiem skali polskiej
klerykalizacji.
Sytuacja na pewno nie jest beznadziejna. Nasze
doświadczenia pojedynczych skutecznych interwencji w szkołach związane z realizacją zasady neutralności światopoglądowej pokazują, że problem polega
bardziej na milczącej potulności wobec podboju szkoły przez kler, aniżeli na
tym, że potrzeba przykazania z samej góry, aby coś zmienić. Często zmiany można i należy zaczynać od dołu. W szkołach jest to możliwe, tylko potrzeba większego
zaangażowania nie tylko środowisk laickich, które siłą rzeczy mogą dać tylko
kilka przykładów skutecznych działań, ale i nauczycieli, rodziców i uczniów.
Narzeka się na to, że pozycja ekonomiczna nauczyciela jest
bardzo skromna. W istocie, to powinno się zmienić. Nauczyciel powinien być
zawodem bardziej docenianym w gospodarce narodowej. Pokażcie jednak, że na to
zasługujecie. Że nie jesteście szarymi wyrobnikami od sprawdzania klasówek.
Pokażcie, że jesteście czynnikami państwotwórczymi i promotorami
praworządności, że publiczna oświata to nie wyrobnictwo, a misja dla budowania
Polski lepszej i światlejszej — poprzez oświecanie i kształcenie młodych
pokoleń.
Oświata powszechna w genezie swej była misją, i taką winna
pozostać.
Polska się zmieni, prędzej czy później otrząśnie się z klerykalnego absurdu. Bardzo wiele na to wskazuje. Kiedy to się
stanie, wkład nauczycielstwa może zostać doceniony i zwaloryzowany społecznie.
Musicie tylko pomóc w przyspieszeniu tego, co nieuniknione.
« Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 14-10-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 673 |
|