Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.419.506 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nie było wielkiego geniuszu bez przymieszki szaleństwa.
 Prawo » Prawo europejskie

Obecność symbolu religijnego w szkole publicznej [12]

3.3 Moim zdaniem, tym czego zakazuje Konwencja, są wszelkie formy indoktrynacji, jawnej lub ukrytej, agresywnego zawłaszczania młodych umysłów, zaborczego prozelityzmu, utrudniania przez państwowy system edukacji w jakichkolwiek sposób otwartego wyrażania poglądów ateistycznych, agnostycyzmu lub przyznawania się do wyznawania innych wierzeń religijnych. Samo eksponowanie niemego symbolu tradycji historycznej, który bezdyskusyjnie stanowi część europejskiego dziedzictwa, nie może być utożsamiane z „nauczaniem", ani nie podważa w żadnym istotnym zakresie podstawowego prawa rodziców do decydowania o tym, jaką orientację religijną ma przyjąć dziecko.

3,4.Jednak nawet gdybyśmy przyjęli, że sama obecność milczącego przedmiotu powinna zostać uznana za „nauczanie", skarżący nie ustosunkowali się do problemu najwyższej wagi, mianowicie kwestii proporcjonalności, która musi być uwzględniona w sytuacji, gdy korzystanie z praw podstawowych przez jednostkę stoi w sprzeczności z prawami innych i wymaga wyważenia sprzecznych interesów.

3.5 Wszyscy rodzice trzydzieściorga uczniów uczęszczających do klasy mogą w takim samym stopniu (jak P. Lautsi), korzystać z podstawowego i zagwarantowanego w Konwencji prawa do zapewnienia dzieciom dostępu do nauki zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Rodzice jednego ucznia domagają się dla swoich dzieci prawa do nauki w „bezkrucyfiksowej" szkole, a rodzice pozostałych dwudziestu dziewięciu uczniów, korzystając z tej samej fundamentalnej swobody decydowania, chcą, aby w szkole umieszczano krucyfiksy. Nikt do tej pory nie przedstawił jakiegokolwiek powodu, dla którego wola rodziców jednego ucznia powinna przeważyć nad wolą rodziców pozostałych dwudziestu dziewięciu uczniów. Rodzicom tych dwudziestu dziewięciu uczniów przysługuje, równie skuteczne i niepodważalne, prawo podstawowe do zapewnienia swoim dzieciom dostępu do nauki zgodnie z ich własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi, bez względu na to, czy przekonania te są dla krucyfiksów przyjazne czy tylko neutralne. P. Lautsi nie może uzurpować sobie prawa do unieważnienia prawa wszystkich innych rodziców uczniów uczęszczających do klasy jej synów, którzy chcą skorzystać z tego samego uprawnienia, możliwości wykonywania którego P. Lautsi z pomocą Trybunału pragnie im odmówić.

3.6 Promowana przez P. Lautsi krucyfiksowa czystka nie byłaby w żadnej mierze sposobem zapewnienia neutralności światopoglądowej w szkołach państwowych. Rozwiązanie takie stanowiłoby próbę narzucenia przeciwnego symbolice religijnej światopoglądu rodziców jednego ucznia rodzicom dwudziestu dziewięciu pozostałych uczniów, którzy akceptują obecność krzyży. Jeżeli rodzice jednego ucznia roszczą sobie prawo do wychowywania dziecka w środowisku wolnym od symboliki religijnej, rodzice dwudziestu dziewięciu pozostałych uczniów mogą z równym powodzeniem powoływać się na swoje prawo zapewnienia dzieciom wychowywania w przestrzeni, w której takie symbole, w tym krucyfiksy — czy to funkcjonujące jako tradycyjne znaki chrześcijańskie czy też jako zwykłe artefakty kultury — są obecne.

Dygresja

4.1 Całkiem niedawno do Trybunału zwrócono się z prośbą o rozstrzygnięcie, czy zakaz wydawania powieści Guillaume’a Apollinaire’a pt. Les onze mille verges wprowadzony przez tureckie władze jest uzasadniony z punktu widzenia społeczeństwa demokratycznego. Wspomniana powieść mogłaby uniknąć zaszufladkowania jako ostra pornografia, tylko pod warunkiem zupełnego zlekceważenia współczesnych standardów moralności. [ 4 ] Jednakże Trybunał zgrabnie ocalił ją przed łatką transcendentalnej sprośności, stwierdzając, że stanowi ona część europejskiego dziedzictwa kulturowego. [ 5 ]

4.2 Uważam, że byłoby czymś dziwacznym, gdyby Trybunał chronił i ratował od zapomnienia twórczość będącą zbiorem pokątnych, przekraczających wszelkie granice dobrego smaku i wywołujących uczucie wstrętu sprośności w oparciu o ledwie dostrzegalny walor dziedzictwa kulturowego, i jednocześnie odmawiał takiej samej wartości symbolowi uznawanemu od wieków przez miliony Europejczyków za ponadczasowy znak odkupienia poprzez miłość w jej uniwersalnym wymiarze.

POPIERAJĄCE WYROK ZDANIE ODRĘBNE SĘDZI POWER

Niniejsza sprawa porusza kwestie dotyczące zakresu określonych postanowień Konwencji. Ponadto, konieczne i właściwe było naprawienie przez Wielką Izbę licznych błędów pojawiających się w Wyroku Izby. Kluczowa korekta dotyczy wydanego przez Izbę rozstrzygnięcia, zgodnie z którym decyzja o umieszczaniu krucyfiksów w salach lekcyjnych szkół państwowych, mieści się, co do zasady, w granicach marginesu swobody oceny pozwanego Państwa (§ 70). Spełniając swoją funkcję nadzorczą, trybunał potwierdził swoje stanowisko wyrażone we wcześniejszym orzecznictwie [ 6 ] w tym zakresie, że dominująca obecność w środowisku szkolnym, którą państwo może zagwarantować religii wyznawanej przez większość społeczeństwa, nie jest sama w sobie wystarczającym dowodem na postępujący proces indoktrynacji, który uzasadniałby podnoszenie naruszenia postanowień Artykułu 2 Protokołu nr 1 (§ 71).

Wielka Izba sprostowała także raczej spekulacyjny wniosek wyrażony w wyroku Izby (zob. § 55) a dotyczący „szczególnie wysokiego" ryzyka emocjonalnego niepokoju, który obecność krucyfiksu może wywołać u dzieci niewierzących lub wyznających religie mniejszości. Biorąc pod uwagę newralgiczną rolę „środków dowodowych" w każdym postępowaniu sądowym, Wielka Izba słusznie zauważyła, że nie przedstawiono żadnych dowodów na poparcie stwierdzenia, iż eksponowanie symboli religijnych w jakikolwiek sposób wpływa na uczniów (§ 66). Uznając, że odczucia skarżącej w przedmiocie braku poszanowania jej praw były „zrozumiałe" Wielka Izba stwierdziła zarazem, iż istnienie subiektywnego odczucia skarżącej nie jest samo w sobie wystarczające do stwierdzenia naruszenia Artykułu 2 Protokołu nr 1. Skarżąca mogła poczuć się urażona obecnością krucyfiksu w salach lekcyjnych, ale Konwencja nie przewiduje prawa do „ochrony jednostki przed obrazą" jej uczuć. Uchylając wyrok Izby, Wielka Izba ogranicza się do potwierdzenia ustalonej linii orzeczniczej (w szczególności dotyczącej Artykułu 10) zgodnie z którą sama „obraza uczuć" nie jest ingerencją, przed którą jednostka może zostać zabezpieczona przepisami prawa.

Jednakże, w Wyroku Izby pojawił się jeszcze jeden, błędny moim zdaniem, wniosek o fundamentalnym znaczeniu, do którego Wielka Izba nie odniosła się, a który, w mojej opinii, wymaga wyjaśnienia. Izba słusznie nawiązała do nałożonego na Państwo obowiązku utrzymania neutralności wyznaniowej w systemie edukacji publicznej (§ 56). Jednakże argumentowała dalej błędnie, że realizacja tego obowiązku wymaga skutecznego uprzywilejowania lub podniesienia statusu jednej ideologii (lub jednego zespołu przekonań) nad wszystkimi pozostałymi przekonaniami lub światopoglądami religijnymi bądź filozoficznymi. Neutralność wiąże się z koniecznością przyjęcia przez Państwo modelu pluralistycznego, a nie świeckiego. Ma ona sprzyjać tworzeniu klimatu szacunku dla wszystkich światopoglądów, a nie wywyższać jeden z nich. Moim zdaniem, najbardziej znamienne w Wyroku Izby było niedostrzeżenie przez sędziów tego, że sekularyzm (odpowiadający preferowanym przez skarżącą przekonaniom czy światopoglądowi) w gruncie rzeczy stanowi jedną z ideologii. Uprzywilejowanie sekularyzmu względem alternatywnych światopoglądów — religijnych, filozoficznych czy też innych — nie wyraża neutralnego stanowiska [Państwa]. Konwencja wymaga poszanowania przekonań skarżącej w dziedzinie wychowania i nauczania jej dzieci. Z aktu tego nie wynika natomiast obowiązek uprzywilejowanego traktowania światopoglądu skarżącej lub promowania go i przedkładania nad inne.

Sędzie Bonello w zgłoszonym przez siebie zdaniu odrębnym podkreślił, że w tradycji europejskiej edukacja (a dla mnie [także] wartości ludzkiej godności, tolerancji i poszanowania dla jednostki, bez których nie może istnieć trwały fundament ochrony praw człowieka) jest historycznie zakorzeniona, między innymi, w tradycji chrześcijańskiej. Zakazywanie eksponowania symbolu reprezentującego tę tradycję (czy też jakąkolwiek inną religię) połączone z lekceważeniem życzeń instytucji publicznych a także domaganie się, aby Państwo realizowało nie pluralistyczny, ale sekularystyczny program polityczny, niesie ze sobą niebezpieczeństwo wkroczenia w obszar nietolerancji, co byłoby sprzeczne z wartościami wyrażonymi w Konwencji.

Skarżący podnosili zarzuty naruszenia ich praw do wolności myśli, sumienia i wyznania. Nie mogę dopatrzyć się jakiejkolwiek ingerencji w wolność uzewnętrzniania ich osobistych przekonań. Przesłanką naruszenia praw przysługujących na mocy Artykułu 9 nie jest „obraza uczuć" ale „przymus". [ 7 ] Artykuł ten nie ustanawia prawa do ochrony przed obrazą uczuć wynikającą z przekonań religijnych innych osób, nawet jeżeli Państwo sankcjonuje „dominującą obecność" tych przekonań. Eksponowanie symboli religijnych nie zobowiązuje jednostki do podejmowania określonych działań ani nie wymusza ich podejmowania; nie nakłada również na nikogo obowiązku powstrzymania się od konkretnych czynności. Nie wiąże się ono z koniecznością angażowania się w konkretne aktywności, chociaż może zachęcać do podejmowania dyskusji i otwartej wymiany poglądów i stymulować taką dyskusję i wymianę. Nie powstrzymuje ono również jednostki przed postępowaniem w zgodzie z własnym sumieniem ani nie uniemożliwia danej osobie manifestowania jej własnych przekonań religijnych czy poglądów.

Wielka Izba stwierdziła, że obecność krucyfiksu jest zasadniczo pasywnym symbolem, uznając ogromną wagę tego spostrzeżenia w kontekście zasady neutralności. Zgadzam się z Trybunałem co do tego, że pasywne symbole nie są w żadnej mierze środkami przymusu. Muszę jednak przyznać, że symbole (religijne, kulturowe czy też inne), co do zasady, przekazują określone treści. Mogą być milczącymi znakami, ale mogą jednocześnie nieść ze sobą niezwykle bogaty przekaz, nie czyniąc tego jednak w sposób ekspansywny czy sprzyjający indoktrynacji. Niekwestionowanym dowodem na potwierdzenie powyższego spostrzeżenia jest fakt otwierania się włoskiego środowiska szkolnego na różnorodne religie. Co więcej, brak jest dowodów istnienia przypadków nietolerancji wobec osób niewierzących lub tych, które prezentują przekonania filozoficzne pozbawione cech religijnych. Nie zabrania się noszenia islamskich chust. „Często świętuje się" początek i koniec Ramadanu. W tak pluralistycznym i tolerancyjnym religijnie środowisku, symbol chrześcijański na ścianie sali lekcyjnej jest niczym więcej jak tylko wyrazem jeszcze jednego odmiennego światopoglądu. Prezentowanie i konfrontowanie ze sobą różnych poglądów stanowi nieodłączną część procesu nauczania. Działania takie zachęcają do prowadzenia dialogu. Prawdziwie pluralistyczna edukacja wymaga kontaktu z wieloma różnymi ideami, także wyrażającymi odmienny od naszego światopogląd. Dialog staje się możliwy i niewykluczone, że jest najbardziej konstruktywny, wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z rzeczywistą różnicą poglądów i szczerą ich wymianą. Stymulując rozwój umiejętności krytycznego myślenia, prowadzony w duchu otwartości, ciekawości, tolerancji i poszanowania dialog może prowadzić do lepszego i pełniejszego zrozumienia poglądów innych. Ograniczenie kontaktu dzieci z różnorodnymi światopoglądami skutkowałoby osłabieniem znaczenia edukacji szkolnej: dzieci pozbawione zostałyby wówczas szansy na uświadomienia sobie, jak istotne jest poszanowanie różnorodności.


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Masoneria i nauka a Kościół i boży ład
Rozum zdradzony o świcie

 Zobacz komentarze (12)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Wikipedia klasyfikuje to dzieło jako „opowieść pornograficzną", w której autor „zgłębia wszystkie aspekty seksualności: sadyzm występuje tam naprzemiennie z masochizmem, urofilia i koprofilia z wampiryzmem, pedofilia z gerontofilią, masturbacja z seksem grupowym, lesbijskość z homoseksualizmem (...) powieść promieniuje piekielną przyjemnością".
[ 5 ] Akdaş przeciwko Turcji, skarga nr 41056/04, wyrok z 16 lutego 2010 r.
[ 6 ] Zob. Folgerø i Inni p. Norwegii [WI], skarga nr 15472/02, § 89, ETPC 2007-VIII; zob też Hasan i Eylem Zengin p. Turcji, skarga nr. 1448/04, § 63, ETPC 2007-XI.
[ 7 ] Zob. Buscarini i Inni p. San Marino [WI], skarga nr 24645/94, ETCP 1999-I; zob. też Najwyższa Święta Rada Gminy Muzułmańskiej p. Bułgarii, skarga nr 39023/97, wyrok z 16 grudnia 2004 r.

« Prawo europejskie   (Publikacja: 21-04-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1193 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365