|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Komiks
Komiks a film [2] Autor tekstu: Michał Turowicz
25-letni Orson Welles zrealizował w 1941 roku film, uważany za najświetniejszy debiut w historii kina. Początkowo zatytułowany „American", ostatecznie
przeszedł do annałów filmu jako Obywatel Kane (Citizen Kane). [...] Nowatorska była narracja filmu, podana z kilku różnych punktów widzenia, Welles dokonał
tu także przewrotu w zakresie techniki filmowej, wykorzystując nowatorskie rozwiązania formalne, „takie jak głębia ostrości." [9]
W komiksie zabiegi takie były już znane od lat. „W listopadzie 1903 roku McCay narysował dla pisma "Life" sześcio obrazkową historyjkę zatytułowaną Saved (
Uratowani).[...] zastosował zabieg, który można nazwać (przez analogie do środków filmowych ) „głębią ostrości". McCay stosuje w swym komiksie bezustanną
zmianę planów[...] Ruchliwość punktu widzenia jest tym, czego nie mogło pokazać malarstwo i co stanowi istotną zdobyć komiksu, oddzielając go od sztuk
plastycznych, a zbliżając do kina". [10]
Pierwsze komiksy jak i wczesne filmy braci Lumiere oraz Georga Meliesa były bliźniaczo podobne. „Jedno obrazowy 'the Yellow kid' odpowiada wczesnym filmom,
zdejmowanym z jednego ustawienia kamery." [11]
Pionierskie filmy jak i pierwsze comic stripy, były bardzo krótkie. „Utrzymywano, że film nie może trwać ponad 2-3 minuty, bo widzowie przestaną go
rozumieć" [...] Gdy w 1902 nakręcił Melies niesłychanie długą (280m) „Podróż na księżyc", żaden właściciel kina nie chciał jej kupić. Widz nie będzie przez
kwadrans oglądał tego samego filmu." [12] — mawiano.
„Podstawową formą komiksu w pierwszych latach jego istnienia była krótka, kilku- lub kilkunastu obrazkowa opowiastka — jednowątkowy epizod z puentą o
charakterze żartu sytuacyjnego lub słownego." [13]
Z czasem, język obu gatunków począł się rozwijać i zaczęto stosować coraz to nowe sposoby opowiadania, dzięki zastosowaniu których możliwe jest
skonstruowanie logicznej i czytelnej fabuły.
Fabularność filmu nie pojawiła się od razu. Pierwsze produkcje przypominały raczej ruchome pocztówki. Były to pozbawione akcji, sceny rodzajowe typu -
przyjazd pociągu na stacje. Jej pierwszym przejawem była krótka scenka humorystyczna, która de facto była również pierwszą adaptacją komiksu. „Oblany
ogrodnik", bo o nim tu mowa był typowym slapstickowym gagiem będącym ulubioną forma rozrywki początków XX w. Ten pierwszy kontakt obu raczkujących jeszcze
gatunków, jak pokazała przyszłość okazał się tak obiecujący, iż kolejni twórcy obu gatunków na przemian, wzajemnie czerpali inspiracje pogłębiając przez to
zależności między nimi.
„Współczesny Europejczyk używa kina ale się go wstydzi." [14] Tak wypowiadał się o kinie, jeden z pierwszych krytyków i teoretyków kinematografii — Karol
Irzykowski. Komiks też początkowo nie aspirował do miana artyzmu, takiego jak chociażby malarstwo lub literatura. Miano sztuki, przypieczętowane uderzeniem
sędziowskiego młotka, zyskał dopiero w roku 1969r., choć nieoficjalna nobilitacja komiksu dokonała się już w 1967 roku, kiedy to w Luwrze w Paryżu miała
miejsce zorganizowana przez SOCERLID wystawa pt. „Bande dessinee et figuration narrative. [15] O kinie jako o sztuce zaczęto mówić o wiele wcześniej. "17
listopada 1908 r. w paryskiej sali Charras wyświetlony został pierwszy "film artystyczny" (film d'art.): „Zabójstwo księcia Gwizjusza". [...] Na uroczystej
premierze, przy aplauzie wytwornej publiczności, film oficjalnie uzyskał szlachectwo." [16]
W pierwszych latach swego istnienia komiks i film, jak widać były prosta rozrywką, nie rokującą większych szans na jakikolwiek sukces artystyczny.
Traktowane, z przymrużeniem oka, jako swoista ciekawostka, niewyszukana uciecha dla ludu . Jakby musieli się zdziwić uwcześni ludzie, gdyby ujrzeli
dzisiejsze superprodukcje hollywoodzkie, bądź wysoko nakładowe graphic novel, czyli skierowane do dorosłego odbiorcy, ambitne komiksy, tworzone na wzór
powieści, z wyjątkową dbałością o szatę graficzną. Najważniejsze jest to, iż kino i komiks wciąż się rozwijają, a żadne z nich nie zostaje w tyle.
[1] Od fantastyki do komiksu — w kręgu gatunków filmowych, praca zbiorowa pod red. Kazimierza Sobotki, Łódzki Dom Kultury, Łódź 1993, s.152.
[2] Szyłak J, Komiks: świat przerysowany, Słowo/obraz, Gdańsk 1998, s.5.
[3] Ibid., s.9.
[4] Ibid., s.11.
[5] Przylipiak M., Kino stylu zerowego, GWP, Gdańsk 1994, s.13-19.
[6] Op. Cit., Od fantastyki do komiksu, s.152.
[7] Ibid., s.155.
[8] Op. Cit., Od fantastyki do komiksu, s.159.
[9] Internet: http://www.miastoplusa.pl/kp/kino/biografia.jsp?id=33338
[10] Szyłak J., Poetyka komiksu — Warstwa ikoniczna i językowa, Słowo/obraz, Gdańsk 2000, s.58-59.
[11] Toeplitz K.T., Sztuka komiksu, Czytelnik, Warszawa 1985, s.146.
[12] ] Płażewski J., Mała historia filmu w ilustracjach, Filmowa Agencja wydawnicza, Warszawa 1957, s.9-10.
[13] Op. Cit., Szyłak J: Komiks: świat przerysowany, s.22.
[14] Op. Cit., Płażewski J., s.22.
[15] Op. Cit., Toeplitz K.T, s.124.
[16] Op. Cit. Płażewski J., s.22.
ROZDZIAŁ II
PARALELIZM STRONY FABULARNEJ
Początkowo komiksy, tak jak i filmy, służyły czystej rozrywce, a ich tematyka była prosta i łatwo strawna. Były to opowiastki humorystyczno — satyryczne,
mające wywołać u widza stan rozbawienia, po to by oderwać go od szarej nieciekawej, monotonni dnia powszedniego. W filmie, zmaterializowało się to w
postaci slap sticku, czyli komedii z dużą ilością ruchu, postaciami mocno przerysowanymi, przeżywającymi groteskowo niebezpieczne przygody. Cechą
charakterystyczną tej konwencji, była obecność aktów przemocy fizycznej, często zresztą bezpodstawnej. Bohater mógł być bity, uderzany, przypalany. Taka
też była geneza powstania nazwy gatunku, gdyż z ang. slap to uderzać. Identyczną tematyką nasączone były krótkie, humorystyczne powiastki gazetowe -
cartoons. „Wszystkie one odwoływały się do prostackiego, podszytego okrucieństwem poczucia humoru. Jednak — co podkreślają zarówno badacze kina, jak i
krytycy komiksu — opowieści te spełniały ważną funkcje kompensacyjna". [1] Odpowiednikiem wspomnianych komedii był min. Krazy Kat Georga Herrimana.
„Zwariowany Kot" ukazywał się od 1916 roku, aż do śmierci jej twórcy w 1944. Historyjka opierała się „na wzorach komedii slapstickowej i na specyficznym -
zabarwionym surrealizmem — poczuciu humoru. [...]Jej bohaterami są kot (Krazy Kat) i mysz (Ignatz), jednak relacje miedzy nimi niewiele mają wspólnego z
tradycyjnym wizerunkiem tego typu par. Kata i Ignatza łączy jedyny w swoim rodzaju związek będący mieszanina miłości i nienawiści. Podstawowy dla całej
serii gag — powracający w niej w setkach odmian — polega na tym, że Ignatz rzuca w Kata cegłą, którą kot uważa za symbol miłości. Rzeczywistość Krazy Kata
ciągle przybiera inne formy — tło, na jakim bohaterowie rozgrywają swe komiczne psychodramy, potrafi ulęgać całkowitym transformacjom z obrazka na obrazek.
Specyficzne surrealistyczne spojrzenie na świat, połączone z poetyka absurdu i wsparte oryginalna — wyróżniająca te historyjkę z szeregu innych, rysowanych
bardziej stereotypowo — kreska sprawiło, że komiks został życzliwie przyjęty przez czytelników wywodzących się z nowojorskiej elity intelektualnej. Jednak
te same cechy wpłynęły na to, że wielu przeciętnych czytelników gazet uważało go za dziwaczny, niedorzeczny i absolutnie niezrozumiały." [2] Mimo
slapstickowej maniery, która cieszyła się wielka popularnością, Krazy Kat był na uboczu zainteresowań czytelniczych. Drukowano go zaledwie w trzydziestu
pięciu gazetach, podczas gdy inne analogiczne w tematyce tytuły, gościły strony nawet tysiąca wydań prasowych. Komiks ten został dopiero doceniony po
latach, gdy zainteresowali się nim bardziej wymagający odbiorcy, mający większe pojęcie o sztuce, potrafiący docenić jego formalne walory.
W początkowych latach XX w. królowała również tematyka fantastyczno naukowa. „W 1904r. w Stanach Zjednoczonych, komiks przeszedł od prostego opisu
komicznych zdarzeń w ramach życia codziennego ( a la "Katzenjammer Kids") do wyprowadzenia nowego elementu, fantastyki..." Szybko zaszła dyfuzja tematyczna
w stronę kina." Pierwszy film science-fiction był zainspirowany postacią z jednego z pierwszych amerykańskich komiksów. THE TWENTIETH-CENTURY TRAMP
(„Włóczęga XX wieku") zrealizowany w 1902 r., nosi również inny tytuł: HAPPY HOOLIGAN AND HIS AIR SHIP („ Szczęśliwy chuligan i jego statek powietrzny").
[...] realizacja do komiksu jest utrzymana, ponieważ „Happy Hooligan", komiks tygodniowy, został przerobiony na film [...] Jest to jedna z tych serii,
które są źródłem pierwszego filmu fantastycznego bedącego adaptacją komiksu." [3]
Wielki krach na nowojorskiej giełdzie 22 października 1929 roku — zwany „Czarnym Czwartkiem", wstrząsnął gospodarka stanów zjednoczonych, początkując lata
wielkiego kryzysu w USA, z czasem obejmując resztę ówczesnego świata. Panująca w tamtych latach prohibicja, nie tylko nie pomagała przezwyciężać trudne
lata, odbierając społeczeństwu jedną z form pocieszenia, którą stanowił alkohol, ale także stała się powodem błyskawicznych karier przestępczych. Wtedy to
zaistniał m.in. Al Capone, z którym przez długie lata walczyła (bezskutecznie) Chicagowska policja. „I łatwo zrozumieć że na tym terenie spektakularnej
walki między siłami porządku i bohaterami zła, kino i komiks od razu się zbratały." [4] Powstawała cała masa filmów o „bohaterskich gangsterach" np.
Scareface, Little Cezar, w finale jednak zawsze ponoszących klęskę, w konfrontacji z funkcjonariuszami policji. Symbolem walki z pół światkiem, był: Na
przykład Dick Tracy Chestera Goulda, opublikowany w 1931 roku w „New York News". „Uchodzi on i słusznie, za protoplastę nie tylko amerykańskiego czarnego
filmu czy filmu gangsterskiego lat kryzysu i depresji, poprzedzając w sensie tematycznym takie słynne filmy tego nurtu, jak Wróg publiczny, Szrama, Mały
Cezar i inne, ale także on pierwszy wniósł te cechy brutalnego realizmu w przedstawianiu rzeczywistości i molarne postawy protestanckiego fundamentalizmu,
które później wykorzystywał "czarny film". [5] Gould „radykalnie pokazuje postacie i postawy (dobrych i złych)[...] w jawnie kontrastowym (czerń i biel)
rysunku." [6] W identyczny sposób, wytwórnie hollywoodzkie komponowały swoje obrazy. „Filmy noir kręcone na taśmie czarno-białej, odznaczały się mroczną
atmosferą, niepokojącą tajemnicą, charakterystyczną grą światła i cienia, specyficznymi postaciami — detektyw w filcowym kapeluszu i długim płaszczu, femme
fatale z idealnym makijażem i papierosem w ręku, gangsterami w tle." [7]
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
« Komiks (Publikacja: 07-05-2016 )
Michał Turowicz Kulturoznawca ze specjalizacją z filmoznawstwa (Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, Wydział Artystyczny). | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9998 |
|