Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.420 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wiedzieć, czy skutkiem ciepłych burz, ale u nas coraz więcej bałwanów."
 Kultura » Sztuka » Komiks

Komiks a film [3]
Autor tekstu:

Wspólnym zjawiskiem, występującym w obu mediach, było pojawienie się tzw. kodeksów samo ograniczających, o których Krzysztof Teodor Toeplitz pisze tak :„W tradycji prawodawstwa amerykańskiego spotykamy się dość często z osobliwa forma samoograniczenia. Samoograniczenie jest formalnie czymś innym niż zakaz prawny, narzucony przez państwo. Jest ono zazwyczaj gestem, czynionym przez rozmaitego rodzaju organizacje producentów, zajmujących się rozrywką i przemysłem rozrywkowym. Gest ten podejmowany jest niejako w celach prewencyjnych, aby uniknąć konfliktu z prawem stanowym lub federalnym, a także oznacza rodzaj ugody ze społeczeństwem, a ściślej z tą jego częścią, która reprezentowana jest przez niezwykle silne w USA rozmaite pressure groups — grupy nacisku- zazwyczaj o orientacji konserwatywnej. [...] Taki charakter miał na terenie filmu słynny "Urząd Haysa" [...] oraz narzucony przez ten urząd „Kodeks" [...] w roku 1934. Analogiczny do niego był, uchwalony w 20 lat później, „kodeks komiksowy" przyjęty przez organizacje wydawców literatury komiksowej. [8] Oba zabraniały ukazywania zbrodni „w ten sposób, aby budzić sympatie dla zbrodniarza, nieufność do sił prawa i sprawiedliwości albo nakłaniać kogokolwiek do naśladowania zbrodniarzy.[9] Szybko Kodeks Komiksowy został również uzupełniony o pochodzące z Kodeksu Haysa, normy w przedstawianiu małżeństwa i seksu. Doskonale skwitował działanie John Tebbel — "Było to tak jak gdyby wykastrować komiksy. Ludzie nie mogli zabronić swym dzieciom dorastania ale mogli zabronić dorastania komiksom." [10] Te na siłę wprowadzane, purytańskie „uzdrawianie społeczeństwa", było rzeczą czysto iluzoryczna, a dało w rezultacie, (podobnie jak wcześniej prohibicja) rozwój „twórczości podziemnej", czyli drugi obieg publikacji, poza tym oficjalnym. Popularność osiągały wtedy czasopisma, niezależne — Mad, Zap całkiem podobnie jak w kinie triumfy święciły filmy niezależne min — Easy rider czy muzyka rockowa na koncertach i winylach. Zmiany obyczajowe i ruchy kontestatorskie pogrzebały w latach 60-tych oba czysto normatywne kodeksy, pozostawiając po nich jedynie pobłażliwy uśmiech ironii .

Kreowane przez Hollywood kanony urody były wielokrotnie inspiracja dla wielu komiksiarzy i często bohaterowie fumetti ,już na pierwszy rzut oka przywoływali skojarzenia z gwiazdami srebrnego ekranu. W 1962 roku na łamach pisma „dla panów" "V Magazine" ukazała się Barbarella Jean- Claude’a Foresta. [11] Komiks ten prezentował nowy typ bohaterki — heroinę, zbuntowaną, wyzwolona z pod męskiego władania kobietę. Postać ta emanowała erotyzmem, eksponując rozpustnie swą seksualność i czerpiąc z tego przyjemność. Komiksowa Barbarella, była odpowiednikiem postaci kreowanych w kinie przez ówczesne symbole seksu, Brigitte Bardot, Jane Fonde i posiadała do tego ich urodę. Potwierdzenie tej tezy, widać zresztą w ekranizacji komiksu, gdzie tytułowa role zagrała właśnie blond piękność — Jane Fonda

Lata 60 przyniosły zupełnie świeże podejście do dosyć już skostniałego gatunku jakim jest western. Tkwiący od dawna w stagnacji, temat dzikiego zachodu, został potraktowany zupełnie od nowa, wręcz antytetycznie. Pionierem tego „neo-westernu" był Włoch Sergio Leone, autor takich obrazów jak : Za garść dolarów „ " Dobry zły brzydki" , „Za kilka dolarów więcej" , „Garść dynamitu". Nie trzeba było długo czekać, by ta tematyka zagościła w papierowym świecie fumetti. Twórcami komiksowego „spaghetti westernu" byli Jean Michel Charlier i Jean Giraud — znany także pod artystycznym pseudonimem Moebius. Blueberry (1963)- bo taki tytuł nosi ów komiks, wyprzedza nawet o rok pierwszy z westernów Sergia Leone — Per un pugno di dollari ( 1964). „Komiks ten " to rasowy western (a raczej — antywestern), wykorzystujący znajomość realiów końca XIX wieku, ze skomplikowaną i dopracowana fabułą, a przy tym prezentujący postać głównego bohatera porucznika Mike’a S. Blueberr z różnego rodzaju wadami (hazard), co wcześniej w komiksach nie mogło się pojawić. Nota bene twarz bohatera wzorowana była na wyglądzie Jeana — Paula Belmondo, symbolu buntu z filmu "Do utraty tchu " Jeana — Luca Goddarta. Sposobem realizacji graficznej komiks nawiązuje do panoramicznych -filmów oraz narracji zastosowanej przez reżysera "spaghetti westernów", Sergia Leone." [12]

Po pewnym czasie Giraud, zmuszony imperatywem ambicji, wprowadził wizualne zmiany w obrębie swego dzieła. Sam mówi on o tym tak: „byłem zakłopotany jego (Bluberr'ego ) podobieństwem do Belmonda, co z kolej przyczyniło się do tego, że musiał on ulec pewnym przeobrażeniom zmieniając np. wygląd. Gdyby się nie stało tak, byłbym niewolnikiem postaci, która istnieje realnie." [13]

Lata 60 to także renesans kina fantastyczno-naukowe i wielki powrót popularności horrorów, których niedosyt ilościowy i jakościowy charakteryzowały lata powojenne. Trendy te były czystą projekcją fobii ludzkich, wynikających z zagrożenia z istnienia broni masowego rażenia i ryzyka wojny atomowej. Nastroje społeczne, podzielonego przez żelazna kurtynę zimnej wojny, świata i ciągłe napięcie spowodowane wyścigiem zbrojeń miało swój rezonans w licznych opowieściach grozy — „które wyrażały towarzyszące ludziom leki, czego najlepszym przykładem stał się film Dona Siegela INWAZJA PORYWACZY CIAŁ" [...] W świecie komiksów — prym wiodło wydawnictwo E.C (Educational Comics) Williama Gainesa, które daleko odeszło od swych pierwszych publikacji. Prezentowało krwawe opowiastki, z ukazywaniem drastycznych scen przemocy, zbliżających się do złego smaku( Tales of the Crypt, The Valut of Horror, Shock Suspense Stories)." [14]

Lata 70, były czasem „ eksplozji " brutalności .Wyzwolone z kajdan kodeksów cenzuralnych, media rozrywkowe, nad wyraz rekompensowały sobie, tzw. lata przyzwoitości. Komiks i kino opłynęły krwią, a wraz z tym pojawiły się całe tabuny brutalnych i bezlitosnych bohaterów. Przykładem może być "pochodzący z łamów brytyjskiego magazynu "2000 A.D." Judge Dredd. Jest (on) sędzią, ławą przysięgłych i katem w jednej osobie. Wzorowany na „brudnym Harrym" (z filmu Dirty Harry Dona Siegele z 1971 roku) bohater to futurystyczny policjant, który nagina prawo do swoich potrzeb i brutalnie rozprawia się z przestępcami." [15] W kinie swe triumfy święci Charles Bronson w filmie — „Życzenie śmierci" — Michaela Winnera z 1974r.,którego fabuła traktuje o nowojorskim architekcie, który będąc świadkiem bestialskiego mordu na swej rodzinie, przemienia się w pozbawionego skrupułów samotnego mściciela. Bliźniacza tragedia prowadząca do identycznej przemiany duchowej dotyka Franka Castle — The Punisher'a — komiksowego odpowiednika Paula Kerseya z filmu Death Wish. Jak widać przez całe dziesięciolecia, komiks i film wzajemnie się przenikały, także w warstwie fabularnej, korespondując ze sobą i przekazując sobie swe aktualne leitmotivy.

[1] Op. Cit. Szyłak J,Komiks: świat przerysowany, s. 26.

[2] Ibid., s. 26

[3] Op. Cit. . Film na świecie, s. 27-28.

[4] Ibid., s. 9.

[5] Op. Cit., Toeplitz K.T., s. 148.

[6] Kurc B., Opowiadanie obrazem, Piątek Trzynastego Wydawnictwo, Łódź 2003, s.18.

[7] ] Film noir, Internet: http://pl.wikipedia.org/wiki/Film_noir

[8] Op. Cit., Toeplitz K.T, s.120-121.

[9] Ibid., s.128.

[10] Op. Cit. Kurc B., s.48.

[11] Barbarella, Internet: http://en.wikipedia.org/wiki/Barbarella_%28comic_book%29

[12] Op. Cit. Kurc B., s.22.

[13] Op. Cit. Film na świecie, s.72.

[14] Op. Cit., Kurc B., s. 23.

[15] Op. Cit. Szyłak J., Poetyka komiksu, s. 94.

ROZDZIAŁ III

WCZESNE ADAPTACJE SUPERBOHATERSKIE

W rozdziale tym skupie się wyłącznie na pierwszych filmach o komiksowych super bohaterach, gdyż opisanie wszystkich wczesnych adaptacji, z powodu ich ilości, stanowić może temat na odrębną prace. W samych „W Stanach Zjednoczonych zostały zrealizowane setki filmów na podstawie komiksów, zarówno w czasie kina niemego, jak i w początkach dźwiękowego", [1] więc jak widać ogrom tego zjawiska, jest nieprawdopodobny.

Jak już pisałem w rozdziale drugim, powstali na przełomie lat 30/40, super bohaterowie byli „optymistyczną reakcją na czasy depresji w USA, i wskazują, że stanowczość i silna wola muszą zatriumfować nad przeciwnościami." [2] By pokrzepić społeczeństwo i zarobić przy tym pieniądze, wytwórnie filmowe i telewizyjne, podchwyciły szybko pomysł ekranizacji zmagań komiksowych herosów ze złem.

Pierwszymi adaptacjami, typu super bohaterskiego, były telewizyjne seriale, które stworzyły podatny grunt pod pojawiające się później filmy pełnometrażowe.

Nakręcony w 1941 r., „The Adventures of Captain Marvel", powstał w studiu Republic Pictures i był prekursorem tego nowego nurtu.

Postać Kapitana Marvela stworzyli w 1939 roku, rysownik C.C Beck i scenarzysta Billa Parker. Captain zadebiutował na łamach Whiz Comics #2 w lutym 1940.

Captain Marvel to alter ego Billego Batsona, reportera radiowego, który wypowiedziawszy magiczne zaklęcie „Shazam", po uderzeniu błyskawicy staje się nadludzkim herosem, obrońcą dobra i ładu.

Dziedzictwem super mocy obdarza Batsona czarodziej Shazam, którego to godność, jest akronimem składającym się z imion starożytnych bóstw i osławionych postaci historycznych. Każdemu z nich przyporządkowana jest jakaś wyjątkowa cecha i moc.

Są to: mądrość Salomona, siła Herkulesa, wytrzymałość Atlasa, potęga Zeusa, odwaga Achillesa i prędkość Merkurego. [3] Właśnie ta mityczna proweniencja Captaina Marvela, zaważyła o jego popularności. Liczne odwołania do mitologii, wiele lat później, również zagwarantowały sukces komercyjny „Gwiezdnym Wojnom" Georgea Lucasa, o czym pisał w swej książce, „Bohater o tysiącu twarzy", Joseph Campbell. [4] To odwołanie, do tradycji kulturowej, dało mu przewagę nad powstałym wcześniej, o kilka lat, Supermanem. Superman był przybyszem z gwiazd, z obcej ziemianom planety Krypton, dlatego też początkowo nie zyskał takiej sympatii, jak bardziej „swojski" Marvel. Przez kilka lat Kryptończyk, żył w cieniu Marvela, mając dużo mniejszą poczytalność i estymę wśród odbiorców. Dlatego właśnie ekranizacja jego przygód powstała dopiero 7 lat później (nie licząc serialu animowanego).


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..


« Komiks   (Publikacja: 07-05-2016 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Turowicz
Kulturoznawca ze specjalizacją z filmoznawstwa (Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, Wydział Artystyczny).
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9998 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365