Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.309 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie.
 Nauka » Nauka i religia

Krucjaty kreacjonistyczne, czyli walka z ewolucją [2]
Autor tekstu:

Oczywiście trudno podejrzewać Kościół o nagłą miłość do prawdy naukowej, o czym świadczy choćby fakt, że nadal na innych frontach antynaukowej batalii Watykan nie odpuszcza, jeśli nie czuje się całkiem przegrany. Stosunek Kościoła do ewolucjonizmu to, mówiąc słowami Radosława Tyrały, teologiczna strategia przetrwania. Warto jednak zauważyć, że to co Kościół popiera jako chrześcijańską wizję ewolucjonizmu to ewolucjonizm wykastrowany i karykaturalny, pozbawiony swego istotnego przekazu. Trafnie zauważa to Kazimierz Jodkowski: „(...) współczesna biologia ewolucyjna 'zanurzona' jest w szerszym światopoglądowym tle, którym jest ateizm. W tym sensie ewolucjonizm jest ateizmem. I nie pomogą tu najbardziej wysublimowane analizy biblistów, filozofów, teologów, wskazujących, że poza czy pod sferą empiryczną kryje się jeszcze inna rzeczywistość, bardziej podstawowa".

Dlatego właśnie mimo rozpaczliwych prób pogodzenia jakiejkolwiek wizji chrześcijańskiego kreacjonizmu i darwinowskiego ewolucjonizmu jest to złudne i skazane na porażkę. „Ewolucjonizm jest najskuteczniejszym narzędziem do produkowania ateizmu, jakie kiedykolwiek wymyślono" — zauważa amerykański historyk nauki, prof. William Provine. Daniel Dennet dorzuca: „[idea doboru naturalnego] przypomina uniwersalny kwas (...) Pytanie nie polega na tym, czy, ale kiedy ten uniwersalny kwas całkowicie rozpuści światopogląd chrześcijański".

Kreacjonizm „naukowy" (mutacja amerykańska)

Jak zauważył Stephen Jay Gould: „'Kreacjonizm naukowy' jest pojęciem pozbawionym znaczenia i wewnętrznie sprzecznym — przykładem tego, co Orwell nazywał 'nowomową'". Jeszcze bardziej radykalne oceny "naukowego kreacjonizmu" — jako "paranaukowej patologii" — znajdujemy u liberalnych duchownych katolickich, gdzie ewolucja jest już niemal dogmatem. Otóż kiedy w 1989 roku ukazała się książka J.W.G. Johnsona Na bezdrożach ewolucji, oparta na doktrynie kreacjonistycznej, której imprimatur udzieliła Kuria Warszawska, kilku księży profesorów wykładowców filozofii przyrody (M. Heller, Sz. Ślaga, J. Turek, J. Życiński) opublikowało w Tygodniku Powszechnym nr 24 z 1990 r. protest w tej sprawie, w którym czytamy m.in.: „Przyszła postać polskiego katolicyzmu zależy w dużym stopniu od obecnych form współpracy między przedstawicielami nauk przyrodniczych i myśli chrześcijańskiej. Sztuczne stwarzanie pozornych konfliktów w tej dziedzinie może mieć nieobliczalne konsekwencje prowadzące do oskarżeń Kościoła o wrogi nauce antyklerykalizm. Z niepokojem zauważamy zmierzające w tym kierunku działania, podejmowane przez ultrakonserwatywnych fundamentalistów, którzy używają etykiety katolicyzmu do propagowania prywatnej wizji chrześcijaństwa, bazującej na paranaukowej patologii. Kuriozalny przykład podobnej praktyki stanowi [..] praca J.W.G. Johnsona".

Ewolucja kreacjonizmu

Początkowo kreacjoniści głosili, że Bóg stworzył wszystkie gatunki zwierząt gotowymi, a nawet, że od czasu Kreacji nie powstał żaden nowy gatunek, gdyż Bóg stworzył wszystko na samym początku. Z czasem, kiedy teoria ewolucji uzyskała liczne dowody obserwacyjne, wyłoniło się „liberalne" skrzydło kreacjonizmu, które głosi chybiony pogląd, forsowany przez te środowiska jako „naukowy", że jakkolwiek ewolucja jest herezją, to jednak taka tyci tyci nie jest aż taką wielką herezją, czyli wydarzyć się mogła (ewolucja na poziomie gatunku; u „liberałów" makroewolucja pozostaje herezją). Zawęzili więc swoje tezy i obecnie twierdzą, że Bóg stworzył jedynie „podstawowe rodzaje" i dopuścił ograniczone zmiany ewolucyjne w ich obrębie. Wycofali się więc zasadniczo z potępienia ewolucji jako takiej, dopuszczając mikroewolucyjne zmiany, odrzucają jednak możliwość makroewolucji (przemiany międzygatunkowe). Z braku sensownej alternatywnej koncepcji kreacjonizm uznaje więc częściowo ewolucję...

Gould pyta zatem: „Jeżeli Bóg stworzył każdy z pół tuzina gatunków człowieka odkrytych w skałach, to dlaczego stworzył je w nieprzerwanej sekwencji czasowej cech stopniowo coraz bardziej współczesnych: wzrastająca objętość mózgu, zredukowana twarz i zęby, większy rozmiar ciała? Czy stwarzał po to, by imitować ewolucję i w ten sposób sprawdzić naszą wiarę."

„Liberałami" są też tacy, którzy określają się mianem „staroziemskich kreacjonistów". „Kreacjoniści młodoziemscy" nadal utrzymują pogląd, że Ziemia ma ok. 10 tys. lat (a nie 4,6 mld lat jak mówi nauka).

Kontekst społeczny ruchu kreacjonistycznego

Ruch kreacjonistów amerykańskich jest bardzo prężny. Wydają setki publikacji. Wprawdzie głównym bastionem kreacjonizmu jest amerykański fundamentalizm chrześcijański (różnych denominacji), ale i w Polsce spotkać można artykuły w prasie i Internecie, które głoszą, że Ziemia powstała mniej więcej 10 tys. lat temu (bo tak wynika z sumy długości życia wszystkich patriarchów biblijnych). Główną ostoją kreacjonizmu są przede wszystkim Świadkowie Jehowy i baptyści, choć zwolenników mają kreacjoniści w wielu różnych wyznaniach.

Na początku lat 20. XX w. niektóre stanu USA uchwaliły antyewolucyjne ustawy. Najsłynniejszym wydarzeniem w walce o ewolucjonizm w Stanach Zjednoczonych, był tzw. małpi proces z roku 1925. Prawo stanu Tennessee nauczanie, że „człowiek pochodzi od niższego rzędu zwierząt", traktowało jako przestępstwo. Młody nauczyciel zgodził odegrać rolę ofiary i doprowadzić do sprawy sądowej, gdyż jak wierzono zakończy się do uchyleniem prawa stanowego jako sprzecznego z konstytucją USA. 24-letni nauczyciela szkoły średniej J.T. Scopes zadał uczniom rozdziały o ewolucji z podręcznika A Civil Biology G. W. Huntera, w wyniku czego stanął przed sądem. W procesie po obu stronach wystąpili najpopularniejsi amerykańscy prawnicy. Sąd w Dayton skazał ostatecznie oskarżonego na zapłacenie grzywny w wysokości 100 dolarów. W. J. Bryan, prawnik który był oskarżycielem, był zarazem inicjatorem wprowadzenia zakazu nauczania o ewolucji. W oczach opinii publicznej został ośmieszony przez obrońcę nauczyciela, C. Darrow'a, który wykazał mu ignorancję naukową. Wyrok został uchylony w styczniu 1927 r. przez sąd apelacyjny w Nashville z powodów proceduralnych, tym samym nie doszło do tego czego oczekiwali ewolucjoniści: weryfikacji przez Sąd Najwyższy. Zakaz nauczania ewolucji pozostał w mocy.

Sytuacja kreacjonizmu uległa radykalnej zmianie po roku 1968, kiedy nauczycielka Susan Epperson zaskarżyła do Sądu Najwyższego antyewolucjonistyczne prawo stanu Arkansas. Zakończyło się to orzeknięciem jego niezgodności z Pierwszą Poprawką. Oznaczało to wielki cios dla całego amerykańskiego kreacjonizmu. To właśnie stało się przyczyną (koniecznością?) nowej lisiej taktyki — tzw. naukowego kreacjonizmu. „Nic nie jest w stanie powstrzymać prawdziwego wyznawcy. Kreacjoniści przegrupowali się i wrócili na pole walki z nową strategią mającą na celu obejście konstytucyjnych przeszkód [ 5 ]. Do tej pory zawsze honorowo określali swój alternatywny system jako wyłącznie teologiczny i w sensie doktrynalnym oparty na dosłownym rozumieniu Biblii. Teraz przeczesali swoje teksty i wynaleźli oksymoroniczną koncepcję 'nauki kreacjonistycznej'. W odróżnieniu od poprzednich wypowiedzi wydaje się, że teraz religia nie ma żadnego wpływu na zagadnienie." [ 6 ] A więc „naukowy" kreacjonizm powstał tylko dlatego, aby przemycić teologiczną koncepcję dla szkoły strzegącej rozdziału państwa i kościoła — tylko w ten sposób mogli to dokonać. „Naukowy" kreacjonizm jest od początku do końca inicjatywą stricte polityczną, w żadnym razie nie naukowo-intelektualną.

Obecnie, kiedy nie mogą już (poza wyjątkami) tępić nauki ewolucji w szkołach, zaczęli się domagać (poza Świadkami Jehowy), aby „nauka kreacjonistyczna" była nauczana w szkołach na równi z teorią ewolucji, jako alternatywna teoria naukowa! Wynikiem tego były decyzje niektórych stanów „wyważonego" przedstawiania relacji między „naukowym" kreacjonizmem a ewolucjonizmem. Pod koniec lat 70. XX w. dwa stany, Arkansas i Luizjana, przyjęły ustawy o „równy czasie". Ustawa stanu Arkansas została zaskarżona do Sądu Federalnego. Proces ten, ochrzczony przez prasę jako "Scopes II", zakończył się uznaniem w roku 1982 niekonstytucyjności prawa stanowego. Zostało to zaskarżone do Sądu Najwyższego. Ostateczna porażka kreacjonizmu na polu edukacyjnym miała miejce w roku 1987 uznaniem bezzasadności apelacji stanu Arkansas. W procesie uczestniczyło sześciu rzeczoznawców (W "Scopes I" nie dopuszczono ich) w dziedzinie biologii, filozofii nauki oraz teologii. Jednym z nich był Stephen Jay Gould, który zeznawał na temat kreacjonistycznego zniekształcenia długości geologicznego czasu i dowodów ewolucyjnej transformacji pochodzących z danych wykopaliskowych.

Gould pisał niedługo przed swą śmiercią (2002): „To prawda, że po sześćdziesięciu latach zmagań wygraliśmy decydującą bitwę — kreacjoniści nie mogą już liczyć na zrealizowanie swych celów środkami ustawowymi. Nie oznacza to jednak, że się poddali. Zmienili jedynie taktykę, stosując skuteczne strategie, których nie da się powstrzymać na drodze sądowej. Nadal wywierają naciski na wydawców podręczników, nakłaniając ich do usuwania lub skracania rozdziałów o ewolucji. (...) Agitują na forum rad szkolnych, wysuwają swoich kandydató w wyborach, wykorzystując fakt, że w lokalnych wyborach frekwencja jest zazwyczaj niska, dzięki czemu zdeterminowana mniejszość może przechwycić władzę, jeśli zdołała zmobilizować swoich zwolenników." Największy bodajże sukces kreacjonistów ostatnich lat to doprowadzenie w 1999 r. do usunięcia z programów szkolnych w stanie Kansas teorii ewolucji (sic!). Niestety sukces nie był trwały, gdyż renomowane uniwersytety zagroziły, że nie będą traktować poważnie świadectw uczniów z Kansas. Musieli się więc ugiąć i znów zacząć nauczać o znienawidzonej ewolucji.

Kansas City stał się symbolicznym miejscem kreacjonistów, to w tym mieście odbył się tegoroczny (2002) zlot wyznawców kreacjonizmu. Jak pisze Marco Everes: „Przez dwa dni grzmieli przeciw Darwinowi, ewolucji i teorii Wielkiego Wybuchu. W przerwach niektórzy zbierali się w kącie na cichą modlitwę. (...) W związku z zaistniałą sytuacją, Maureen Fritts założyła oddolny ruch, składający się z licznych pojedynczych komórek oporu (...) Fritts zgromadziła wokół siebie 250 wiernych. Ślą oni petycje, prośby, listy do gazet, zbierają podpisy i domagają się aby zaprzestać nauczania o ewolucji, a jeśli już — to przedstawiać ją jako jedną z wielu teorii. Fritts uważa się za bojowniczkę, walczącą z wszechobecną dyktaturą poglądów. W małych grupach uczy innych ABC dywersji" [ 7 ]


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dylematy kreacjonizmu naukowego
Małpa jak człowiek

 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 5 ] Zakaz nauczania religijnego w szkołach z uwagi na zasadę rozdziału państwa i kościoła.
[ 6 ] S. Jay Gould, Skały wieków, Poznań 2002, s.103.
[ 7 ] "Karol Belzebub Darwin", Der Spiegel, zob. Forum, 9 września 2001; zob. też: C. Charter, „Darwin ukrzyżowany", str. 1072.

« Nauka i religia   (Publikacja: 16-07-2003 Ostatnia zmiana: 11-03-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2546 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365