|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
SZAMANI czyli niezależny związek zawodowych pasterzy [5] Autor tekstu: Lucjan Ferus
„Ich czy naszych?!" — ktoś zawołał z głębi sali, a odpowiedzią
był ogólny rechot. Atmosfera wyraźnie się poprawiała, co nie uszło uwagi
lektora. Uśmiechnął się do zgromadzonych słuchaczy i mówił dalej:
"Te boże normy będziemy przekazywać ludziom w takich miejscach i okolicznościach, aby zrobiło to na nich jak największe wrażenie i aby mieli
pewność, że biorą w tym udział również bogowie; jakiś dymiący wulkan,
ziemia drżąca w jego pobliżu,… czy coś w tym rodzaju, rozumiecie co mam na
myśli, prawda?
Musimy zatem opracować system zakazów i nakazów religijnych, które obowiązkowo
będą musieli wszyscy przestrzegać, pod groźbą określonych szczegółowo
kar. Zadbamy o to, aby ludzie traktowali je ze śmiertelną
powagą. Każda dziedzina życia ludzkiego będzie objęta tymi normami, a im więcej ich będzie tym lepiej dla nas, gdyż trudno będzie ludziom
sprostać podporządkowaniu się im. Będą one tak pomyślane aby zabraniały
wszystkiego co ludzie najbardziej lubią robić. A w najlepszym wypadku ograniczały
to; zatem prokreacja i odżywianie się pójdzie na plan pierwszy. I nakazywały
to co jest ludziom niemiłe lub sprzeczne z ich naturą,… zatem prokreacja i odżywianie się, oraz wiele innych aspektów ludzkiego życia,… a najlepiej
wszystkie! Będziemy musieli wymyślić stosowną nazwę dla tych zasad,
opracować je drobiazgowo i konsekwentnie wdrażać je w życie. Będzie to
praca dla wielu pokoleń naszych następców, wierzcie mi! Kto uważa, iż nie będzie
mógł przejść przez życie bez opieki duchowej niech płaci !''
Po tych słowach podniosły się owacje w jaskini, jakby reszta braci
szamańskiej nareszcie zaczynała chwytać sens nowatorskiego pomysłu Prowa.
Ten jednak uciszył ich wyciągniętymi w górę rękoma i podjął wątek:
"PO CZWARTE: Ofiary; musimy przekonać współplemieńców, że bogowie uwielbiają
ofiary składane im przez ludzi. Np. unoszący się dym z całopalnej ofiary i woń palonego mięsa, tłuszczu i kości. Zapach krwi ze zwierzęcia ofiarnego
itp. To na początek, bo potem wymyśli się coś bardziej praktycznego i dla
nas korzystniejszego; gusta bogów też się mogą zmieniać, czyż nie?
Opracujemy system ofiar ze szczegółowymi normami ich zastosowania i odpowiednim „cennikiem" tej wyjątkowo ważnej dziedziny rytuału.
Ludzie muszą być święcie przekonani, iż odpowiednio dobraną ofiarą
wszystko można z bogami załatwić i wyprosić od nich. Ważna jest tylko ilość i jakość ofiary. Z jednym jednak zastrzeżeniem: to my
jesteśmy od składania bogom ofiar w imieniu ludzi. W innym przypadku bogowie
nie przyjmują ofiary, a na nieuprawnionego ofiarodawcę spadnie ich gniew i straszna kara. Tak musi być to przedstawiane, gdyż jest to jeden z najważniejszych
aspektów idei ofiary dla bogów;
bezwzględna konieczność uczestnictwa w niej szamanów (później kapłanów). W ogóle to inna religia niż sacerdotalistyczna nas nie interesuje!
PO PIĄTE: Miejsce kultu; nie może być tak, jak praktykuje się to obecnie:
jakiś duży kamień służy za ołtarz do składania ofiar, a wielkie drzewo za
miejsce epifanii bóstwa. I to wszystko… " -
„My
mamy święte gaje!… A u nas bóstwa pojawiają się w świętych grotach!" — wołano z paru miejsc sali. Prowo skinął głową: "Wiem o tym,… słuchajcie
dalej; miejsca kultu muszą samym swoim wyglądem wywierać wielkie wrażenie na
wiernych. Zatem muszą być przytłaczająco ogromne
aby czuli się względem nich malutcy, pokorni i nieśmiali. Aby sam ich
widok świadczył o wielkości bóstw, dla których powstały te budowle jak i tych którzy im służą, przebywając w nich na co dzień. Te architektoniczne
innowacje zaczniemy od koncentrycznych kręgów poustawianych z wielkich głazów
na sztorc, symbolizujących stopnie wtajemniczenia. Im bliżej środka -
miejsca świętego z najświętszych — tym większe głazy będą użyte...
" -
„Może
byśmy łączyli je poprzecznymi kamieniami, opieranymi na szczytach tych
wysokich głazów? Takie zwieńczenie wydatnie wzmocni konstrukcję i utworzy się z tego imponująca budowla zarazem" — wtrącił ktoś ze środka sali.
„O!
To! To! Bardzo dobry pomysł, bracie Sto-hen! Tak właśnie to zrobimy! A pierwszą taką budowlę nazwiemy twoim imieniem, zgadzasz się?" -
Z odgłosów zadowolenia jakie uniosły się po tym pytaniu, Prowo
wywnioskował z łatwością, iż ten pomysł spodobał się nie tylko temu
jednemu szamanowi, ale i całej reszcie. Coraz bardziej pewny swego mówił
dalej: — "Słuchajcie, bo to jeszcze nie koniec tego punktu; nasze rytualne,
robocze stroje — skóry zwierzęce, maski i pióra — w które się teraz
ubieramy podczas magicznych obrzędów, trzeba będzie zastąpić z czasem czymś
bardziej dostojnym i wyniosłym. Czymś co będzie zarezerwowane tylko dla
naszej profesji.
Nakrycia głowy będą musiały być wysokie, przynajmniej na łokieć,
abyśmy wydawali się współplemieńcom nadludzko wysocy, a nasze przyszłe
szaty powinny być jak najbarwniejsze i jak najbogatsze w przeróżne ozdobniki.
Laskę — symbol szamana, powiększymy dwukrotnie, nadamy jej wyszukanego kształtu i ozdobimy artystycznie. Nie zaszkodziło by wieszanie na piersiach, na
plecionym rzemieniu, wyraźne symbole religijne, wykonane z jakiegoś
szlachetnego kruszcu..." -
„Czyli wizerunek tarczy słonecznej i księżyca?" — dopytywano się z sali w tej ważnej kwestii. — „Chociażby!" — odparł Prowo. -
„Ale nie tylko to" -
„Nie
zapominajcie o gwiazdach!… o okręgu z gwiazd!" — dopominano się z odległego
miejsca jaskini. — „A totemy? Można by rzeźbić je w kamieniu, w odpowiedniej skali i zawieszać na szyi…" -
„Nie, nie! To będzie musiało być coś bardziej finezyjnego i bogatego zarazem; połączenie artystycznej sztuki i maestrii rzemieślnika z dużą
wartością materiału, z którego będą te cacka wykonane. Tym się kierujmy
na przyszłość" — zasugerował Prowo, trzymając się konsekwentnie swojej
wizji.
„A pierścienie na palce mogą być?" — zawołał któryś z młodszych i co bardziej postępowych szamanów, bodajże szaman H-jank z plemienia Bryg.
Prowo roześmiał się i odparł, przekrzykując powstały hałas: — "Jak
najbardziej! Wymyślimy potem specjalny rytuał z użyciem pierścienia i uczynimy z niego symbol. To dobry pomysł! Musimy wyróżniać się od zwykłych
zjadaczy chleba w czym tylko się da. Sam nasz wygląd musi budzić ich respekt i uświadamiać pospólstwu naszą wyjątkową rangę i misję jaką mamy do spełnienia.
PO SZÓSTE: Ideologia. Ludzie nie będą chcieli nam wierzyć, jeśli tego co im
powiemy nie będą potwierdzały stare przekazy. Człowiek już ma taką naturę,
że nie ufa nowościom, a chętnie
wierzy w krążące już od wielu pokoleń zbiorowe mądrości. Tak, jakby dłuższe
istnienie przekazu potwierdzało jego prawdziwość i wiarygodność. Dlatego
wydzielimy specjalny zespół zajmujący się propagandą religijną. Ich credo
będzie brzmiało: „Kłamstwo które się odpowiednio długo i często
powtarza, staje się prawdą". Hipokryzja będzie naszą najskuteczniejszą i najgroźniejszą bronią. Zapamiętajcie to sobie. Będą oni wymyślali przeróżne
mity i podania, tłumaczące ludziom nasz świat i jego tajemnice, ale z naszego
punktu widzenia. A wśród nich najważniejszy mit o tym, iż bogowie nie
chcą aby człowiek nabywał wiedzę i
samemu wiedząc co jest dla niego dobre a co złe, samostanowił o swoim losie.
Przedstawiane one będą jako znane już od wielu pokoleń opowieści, krążące
wśród innych, bardziej postępowych plemion.
Muszą one być tak pomyślane, aby ludzie nabrali przekonania, iż
bogowie — oczywiście nasi bogowie — mogą wszystko stworzyć i wszystko zniszczyć wg własnego widzimisię. Wystarczy, aby ludzie nie
spełniali ich życzeń. A, że są do tego zdolni i mają wystarczająco ku
temu mocy, musimy każdą naturalną katastrofę np. trzęsienie ziemi, erupcję
wulkanu, powódź czy huragan albo tsunami — przypisywać działaniu bogów; karze
bożej za grzechy ludzi. Im bardziej budzące grozę będą te opisy, tym
lepiej, gdyż spowoduje to większą bogobojność u ludzi, a przez strach najlepiej nad nimi panować; nie potrafią wtedy rozsądnie
myśleć. W ten sposób będzie można ich przekonać o gniewie
bogów, którzy karzą ludzi za ich niegodziwości. Za zachowania obrażające
bóstwa, np. nieprzestrzeganie zasad o których wam wcześniej mówiłem.
Ludzie będą wtedy musieli prosić nas — pośredników w relacjach między
bóstwem a człowiekiem — o przebłaganie bogów stosownymi ofiarami i specjalnie pomyślanym
rytuałem, aby odwrócić ich gniew i zapalczywość od ludzi. Na właściwą
ideologię religijną i związaną z nią odpowiednią propagandę, będziemy
musieli zwrócić szczególną uwagę, gdyż od niej zależeć będą nasze
przyszłe sukcesy. Zapamiętajcie sobie moi drodzy to mądre credo, z którym
was wcześniej zapoznałem i stosujcie je w swojej pracy, a nie wyjdziecie na
tym źle, wierzcie mi" -
Głośne owacje jakie podniosły się po tych słowach, świadczyły, iż
brać szamańska pojęła wreszcie o co chodzi ich przewodnikowi. Bo stało się
jasne dla wszystkich, iż to on a nie kto inny poprowadzi ich tą nową drogą, w nową rzeczywistość. Dawali więc temu wyraz głośnymi okrzykami aplauzu,
rzucaniem masek pod sklepienia jaskini i rytmicznym uderzaniem lasek o kamienną
podłogę. Trwało to dłuższą chwilę, nim uciszyło się całkowicie. Prowo
uśmiechnął się z wyrozumiałością dla ich entuzjazmu, wyrażającego
poparcie dla jego planów. Przestąpił z nogi na nogę, bo musiały mu zdrętwieć
zapewne, od długiego stania bez ruchu. Napił się napoju z tykwy wiszącej u jego pasa, odchrząknął i zaczął mówić dalej:
"Dziękuję wam za te owacje, lecz to jeszcze nie koniec mojego wystąpienia.
Pozwólcie, że je dokończę, nim skończy się wasza cierpliwość… na czym
tam skończyliśmy? Na szóstym, tak? A zatem PO SIÓDME: Będziemy przez cały
czas trwania naszej misji dziejowej podnosić prestiż i wielkość naszych bogów. Wiecie dlaczego? Gdyż im większy pan,
tym większy jest także i jego sługa.
Większy splendor pana spływa w części na jego sługę. Im wyżej stoi
pan, tym wyżej w hierarchii społecznej stoi jego sługa. Im groźniejszy i potężniejszy
jest pan, tym większym respektem i szacunkiem darzony jest jego sługa.
Rozumiecie tę ważną zależność, drodzy bracia szamani? A jeśli już
mówimy o władzy, jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: trzeba przekonać ludzi, iż
każda władza pochodzi od bogów,...
dopóki my będziemy tą ich władzą. Jeśli by jednak kiedyś doszło do tak
niekorzystnego zbiegu okoliczności — przed czym uchowajcie nas bogowie — iż
władzę nad ludźmi miałby ktoś postronny, ktoś spoza naszego kręgu -
oczywiście powyższa maksyma nie będzie już aktualna; bogowie nie będą
akceptowali takiej władzy, przeciwstawiając się jej zdecydowanie nakażą
ludziom zrzucenie tego bezbożnego jarzma. Tej uzurpacji, jedynie słusznej i pożądanej
władzy — czyli naszej. Zapamiętajcie, bo to ważne; bogowie będą uznawali
interesy ludzi od tyle tylko, o ile nie będą one przeciwne naszym interesom.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 Dalej..
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 07-05-2008 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5869 |
|