|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kultura Kilka uwag o telewizji [3] Autor tekstu: Bogdan Miś
Tu jeszcze jedna dygresja. Wprawdzie wpływ telewizji na
zachowania ludzkie jest przeogromny, ale niedokładnie taki, jak sobie myśleli i myślą politycy. Owszem, telewizja kształtuje mody. Owszem, telewizja może
wylansować piosenkarkę. Może nawet — na bardzo krótki czas — z kompletnego zera zrobić coś w rodzaju polityka czy chociażby osobę
zainteresowania publicznego (vide
kariery różnych półgłówków z programu Big Rother). Ale — dawno to udowodnili socjologowie i psychologowie — na poglądy i systemy wartości
telewizja ma wpływ minimalny: może je wzmocnić lub (troszkę!) osłabić,
nigdy zaś zmienić. Gdyby nawet
nadawała katolicki program „Ziarno" od rana do wieczora — i tak ateisty
nie przekona; a nawet przeciwnie: tylko go zezłości. Odwrotnie: gdyby od rana
do wieczora nad klerykałami pastwili się Jerzy Urban wraz z nieocenioną Olgą
Lipińską, tym ostatnim bastionem prawdziwej telewizji — żaden katolik z tego
powodu nie odejdzie od ołtarza; myślę, że w takiej sytuacji bardzo szybko
musiałby pan Jerzy wręcz zatrudnić dodatkowych ochroniarzy…
Zatem — nie ilość,
ale przede wszystkim jakość powinna być ważna we wszelkich rozważaniach nad
programem telewizji.
Powróćmy do początku. Reakcja wszystkich stacji
telewizyjnych z Publiczną na czele — i w ogóle mediów — na śmierć Jana
Pawła II wywołała u nas w kraju powszechny zachwyt, w każdym razie w tzw.
sferach decydenckich. Uznano, że nadając od rana do wieczora obrazy wylewanych
przez gawiedź kubłami łez rozpaczy i deliberując nad dosłownie każdym
zdaniem, wypowiedzianym kiedykolwiek przez papieża — spełniono idealnie ową
mityczną Misję. I guzik prawda. Nie sądzę, bym obracał się wyłącznie w gronach bezbożników z gatunku „osobistych wrogów Pana Boga"; wręcz
przeciwnie — wielu spośród moich znajomych to ludzie głęboko wierzący;
tyle, że pewno ponadprzeciętnie inteligentni i wykształceni. I otóż
znakomita większość z nich uznała, że oto powtarza się historia sprzed lat
kilkudziesięciu, kiedy to obchodziliśmy w nieboszczce PRL stulecie urodzin
niejakiego Lenina. Modny był wówczas dowcip o tym, jak to Kowalski stał się
kompletnym abnegatem: przestał był używać lodówki i żelazka, bo bał się
je włączyć, żeby po raz kolejny nie usłyszeć poematu o Wielkim Wodzu
Proletariatu... Nie chcę powiedzieć, że zapewne takie podejście
doprowadziło w jakiejś mierze w konsekwencji do upadku minionego ustroju; ale — kto wie? Nie o to mi jednak chodziło, tylko o to, że można było
inaczej. Pooglądałem sobie mianowicie angielską BBC i amerykański CNN. Też
poświęcili mnóstwo czasu temu samemu tematowi: ale jakież to było ciekawe!
Ile można się było dowiedzieć o historii — Kościoła, Rzymu, Watykanu; o obyczajach; o znaczeniu symboliki religijnej; o zapleczu politycznym dziejących
się spraw... Owszem: pojawiały się też w BBC i CNN sceny z przelewaniem łez; z reguły… retransmitowane z polskiej telewizji, jako
zadziwiająca egzotyka. Ale żaden prezenter nie łkał i nie starał się
widzowi narzucić żadnych emocji. Zachowywali się po prostu profesjonalnie. Naturalnie — u nas natychmiast wytłumaczono to tym, że
to przecież „nie są katolicy".
1 2 3
« Kultura (Publikacja: 01-05-2005 )
Bogdan MiśUr. 1936. Matematyk z wykształcenia; dziennikarz naukowy, nauczyciel akademicki i redaktor - z zawodu. Członek Komitetu Prognoz Polskiej Akademii Nauk "POLSKA 2000+". Wykładał - m.in. matematykę, informatykę użytkową, zasady dziennikarstwa telewizyjnego i internetowego - na Uniwersytecie Warszawskim (Wydz. Matematyki i Wydz. Dziennikarstwa), w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości, w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki, w Akademii Filmu i Telewizji. Przez 25 lat pracował w TVP, ma na koncie ok. 1000 własnych programów; pełnił funkcję I zastępcy dyrektora programowego. Napisał ok. 20 książek, w większości popularnonaukowych, poświęconych matematyce i komputerom. Poza popularyzacją nauki, główną jego pasją są komputery z którymi jest, jak pisze, "zaprzyjaźniony od zawsze (tzn. od "ich zawsze")". Był programistą już przy pierwszej polskiej maszynie XYZ w roku 1959. Był także redaktorem naczelnym "PC Magazine Po Polsku" i "Informatyki", a w stanie wojennym - "Strażaka"; kierował działem nauk ścisłych w "Problemach" oraz działem matematyki i informatyki w "Wiedzy i Życiu". Obecnie publikuje okazjonalnie w "Polityce". Jest autorem witryn internetowych, m.in. www.wssmia.kei.pl, gbk.mi.gov.pl, prognozy.pan.pl. Jest członkiem ISOC, Polskiego Towarzystwa Matematycznego i członkiem-założycielem Naukowego Towarzystwa Informatyki Ekonomicznej. Liczba tekstów na portalu: 32 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dlaczego kocham Karola Darwina? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4111 |
|