|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "(...) wolność, równość, braterstwo! Jest to słowo niezmiernej wagi, słowo rewolucyjne i wzniosłe, które zastąpiło dawny tryptyk pokorny, zrezygnowany i żałosny: wiara, nadzieja, miłość... Wolność - wiarą. Ten sam poryw serca, być może ten sam entuzjazm, ale jakże wielka różnica! Z jednej strony człowiek, który podnosi się i powstaje, który jest silny, który szuka; z drugiej świadomość, która.. | |
| |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Roger Scruton – czyli konserwatywny obraz świata [11] Autor tekstu: Piotr Napierała
Gwiazdą na koniec
swego dzieła Scruton uczynił Sartre’a, którego uważa za geniusza, choć
geniusza zła i nicości. Uważa Sartre’a za rodzaj idealistycznego augustiańskiego
abnegata i pustelnika, wojującego z konformizmem i cielesnością, w pogoni za
wyśnioną autentycznością bycia dla siebie. Według Sartre’a świat zmusza
nas do ciągłego udawania, że jesteśmy czymś czym nie jesteśmy
[ 164 ] i nie dopuszcza do siebie myślenia, że wolność transcendentalna może
sprowadzać się do obiektywnej moralności (jak u Kanta), lub, że może jej w ogóle nie być. Sartre uważał, że władze ZSRR powinny pozwolić ludziom
wybrać samodzielnie komunizm, a nie ich zmuszać, bo uważał, ze komunizm jest
najlepszym wyborem i mogliby oni to zrozumieć [ 165 ].
Sartre uważał, że prawdziwy intelektualista musi wyrzec się własnej klasy — tj. drobnomieszczaństwa, komunizm popierał aż do informacji uzyskanych od
uciekinierów z komunistycznego Wietnamu, wtedy pojednał się ze swym dawnym
przyjacielem Aronem.
Zabawne jest przy całej
krytyce lewicy to, że Scruton nie widzi podobieństw
socjalizmu z religią, lecz co najwyżej uważa socjalizm za odpowiednik
religii. A przecież wyzwolenie ludzkości od wszelkiej uciskającej ją
nienaturalnej władzy postulowali już chrześcijańscy mnisi jak Campanella,
albo kwietysta Fenelon. Zarzuca socjalistom lęk przed innymi i paranoję, ale
czy to nie ta sama paranoja, która powoduje iż konserwatyści tak często
popadają w samozadowolenie autochtonów i ksenofobię. Widzi, że Weber uważał
socjalizm za wymagający jeszcze większej biurokracji niż
kapitalizm i uznawał monopol za przemoc dla pańśtwa [ 166 ], jak Marx szukał ukrytych mechanizmów, ale czy to nie konserwatyści
nie wymyślili spiskowe teorie dziejów (np. Barruel), tak żywotne, że do dziś
bredzi się o iluminatach, których przecież rząd katolickiej Bawarii
wymordował jeszcze w wieku XVIII. Dla socjalisty zdaniem Scrutona oczywiste
jest, że system społeczny nie jest produktem lecz producentem ładu, ale czy
liberalizm i konserwatyzm także nie patrzą w ten sposób na system polityczny?
Prawdą jest natomiast że te dwie ideologie uznają mobilność społeczną za słabość
elity, a nie za jej siłę, czego nie rozumieją socjaliści [ 167 ]. Socjaliści nie rozumieją też znaczenia dobrowolnych związków społecznych,
oddolnych inicjatyw i samorządów, wszystko to zaliczając do państwa
[ 168 ], i podsycają nastrój gniewu, wybierając tylko te teorie społeczne, które mogą
ten gniew „uprawomocnić". Scruton uważa socjalizm za religię ludzi zbyt
dumnych by uznać cnotę pokory [ 169 ],
znów jako chrześcijanin nie umie dostrzec, że religia klasyczna tylko udaje
pokorę; w końcu, jak słusznie zauważył Bill Maher — pokora nie ma nic wspólnego z przekonaniem wielu obywateli USA, iż Jezus przyjdzie znów na ziemię ZA ICH
ŻYCIA by z nimi pogadać. Nie zauważa też Scruton, że komuniści nie robią
nic innego niż robiła inkwizycja; tłumią dyskusję, lub kreują fasadową
dyskusję, utrwalają dogmaty itd. Musiałby uważniej poczytać Misesa. Scruton
utożsamia zdolność Zachodu do trzeciościwiatowej samokrytyki za dowód
niewinności [ 170 ],
chyba nadto jest przekonanie to nasączone przekonaniem o słuszności pokory i aksjomatem spowiedzi. Scruton zauważa, ze zbrodnie i błędy Stalina jednak
przekonują socjalistów by się od nich odciąć, podczas gdy błędy chrześcijan z przeszłości nie osłabiają religii [ 171 ], i nie zauważa, ze to czyni religię groźniejsza i bardziej betonową niż
marksizm, który właśnie zachowuje tu resztki przyzwoitości. Czy przekonanie
socjalistów, że lud MUSI być rewolucyjny, nie jest tym samym, co przekonanie
katolików, że lud jest BOŻY i obdarzony łaską? Socjalizm nie jest, moi
zdaniem substytutem religii, on jest religią — reprezentuje to samo religijne
podejście do słowa pisanego i pogardę dla faktów jak chrześcijaństwo czy
islam.
Nie
brałbym się za napisanie tak długiej recenzji krytycznej, gdybym nie był
przekonany, że nie warto Scrutona czytać, jednakże uważałem za stosowne
przestrzec przed propagandą konserwatysty, którego z socjalistami łączy
wiele więcej niż sam jest skłonny przyznać, a jest skłonny przyznać się
do dość daleko idących wniosków, a wszystko to przeciw nam — liberałom.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Przypisy: « Recenzje i krytyki (Publikacja: 14-03-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8822 |
|