Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
202.161.356 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 501 głosów.
Nowości w sklepie:
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975) Znienawidzone obrazy i ich wyparty przekaz
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W istocie, tylko naiwny antropocentryzm może upatrywać wyłącznie w ludzkości zarówno stronę bierną, jak i czynną przy rozważaniu problematyki zła.
Archiwum streszczeń artykułów

O prawach mniejszości
Aleksander Świętochowski  (04-10-2005)
Każde społeczeństwo w każdym położeniu i stopniu rozwoju odnosi wielkie korzyści ze współzawodnictwa różnorodnych żywiołów, a wielkie straty z ujednorodnienia się i spokoju. W kraju, w którym wolność przenika wszystkie instytucye i urządzenia, w których każda opinia, każdy protest może wydobyć się i być usłyszany, mniejszość nie jest nigdy uciemiężona, sterroryzowana i zmuszona do milczenia, lecz może zabierać głos swobodny we wszystkich sprawach i ostatecznie, rozszerzywszy obszar swego wpływu, stać się większością. Naród nasz nie przestanie być ciągle ofiarą szarlatanów politycznych, idąc tylko za wołaniem jednostek, narzucających mu się ze swym przewodnictwem, mirażami prawa i sprawiedliwości. Tyrania większości jest tym gorsza i bezwzględniejsza, że ją wykonywają ludzie duchowo pośledni. Taka gromada przedstawicieli narodu, prowadzona przez jednego lub kilku pasterzy, nieraz zupełnie zabezpieczona od krytyki usuniętych z pola przeciwników, używająca nieograniczonej swobody mówienia bredni i popełniania czynów odpowiadających jej widnokręgom umysłowym, może społeczeństwu wyrządzić tyle szkód a mniejszości tyle krzywd, że dorówna całkowicie despotyzmowi jednostkowemu. Dużo łatwiej przebaczyć tyranię jednemu samolubstwu i jednemu rozumowi, niż wielkiej ich gromadzie. Dla ofiar gwałtu nie stanowi to żadnej pociechy, że on jest zbiorowy Do tekstu..
Amerykański ruch obrony konstytucji
Andrzej Koraszewski  (06-10-2005)
Czytając niedawno The New York Times on-line zwróciłem uwagę na wyeksponowany link do "Kampanii na rzecz obrony konstytucji". Kampania ma trzy proste cele: Zwrócenie uwagi opinii publicznej na zagrożenia i niebezpieczeństwa ze strony narastającego wpływu religijnego fundamentalizmu. Tworzenie i mobilizacja internetowej społeczności zaniepokojonych Amerykanów i gotowych zabrać głos w tej sprawie. Mobilizacja uczonych, polityków i teologów, aby pomogli Amerykanom zrozumieć charakter i rozmiary zagrożenia. Poprzez ruch, jego uczestnicy chcą działać na rzecz tego, aby rozum, prawa człowieka i praworządność stanowiły nadal podstawy amerykańskiego społeczeństwa. Do tekstu..
Genialne umysły
Joanna Smolińska  (06-10-2005)
Od najdawniejszych czasów zastanawiano się nad różnicami między ludźmi twórczymi a "zwyczajnymi". Powszechnie uważa się, że twórcy różnią się od zwyczajnych ludzi pod względem sposobu myślenia oraz głębszych warstw osobowości. Taką teorię głosił również Cattell, który usilnie próbował zbudować profil cech osobowości twórczej. Jego badania wykazały, że struktura osobowości ludzi twórczych jest bardzo do siebie zbliżona. Z wyników uzyskanych przez Cattela wynikałoby, że twórcy (uczeni, artyści, pisarze) są bardziej introwertywni, czyli bardziej skoncentrowani na swoim świecie wewnętrznym, na swoich stanach świadomości, myślach, uczuciach, narracjach i dialogach wewnętrznych. Badana grupa twórców wyróżniała się też większą śmiałością od przeciętnych ludzi. Do tekstu..
Pięść, mózg i serce. Filozofia Kotarbińskiego
Małgorzata B. Jakubiak  (07-10-2005)
Tadeusz Kotarbiński powiedział kiedyś o sobie żartobliwie, iż jako uczony "siedzi na trójnogim stołku". Metafora ta miała odzwierciedlać jego zainteresowania poznawcze i dorobek naukowy, gdyż swą pracę przede wszystkim skoncentrował na trzech dziedzinach: reizmie, prakseologii oraz etyce. Najogólniej biorąc (i godząc się zarazem na pewne uproszczenia) reizm stanowi teorię rzeczywistości i jej poznania (ontologię i epistemologię), etyka i prakseologia dotyczą różnych aspektów ludzkiego działania w tej rzeczywistości. Do tekstu..
Sędziowie
Maria Szyszkowska  (07-10-2005)
W żadnym przypadku nie można twierdzić, że ustawodawstwo, na przykład Niemiec hitlerowskich, było pozbawione ważności prawnej. Należy je oceniać negatywnie, ale nie pozbawia to mocy legalnej wydawanym przepisom prawnym. Zadaniem sędziego jest orzekanie zgodnie z przepisami prawa. Powoływanie się na prawo natury stojące ponad ustawami pisanymi, które odmawia niesprawiedliwym przepisom prawa stanowionego - czy przestępczym rozkazom tyranów - mocy obowiązującej, wprowadziłoby samowolę i chaos. Do tekstu..
Atmosfera Ziemi: Powstanie, skład, zanieczyszczeni
A. Godlewska-Lipowa, J.Y. Ostrowski  (07-10-2005)
W celu oczyszczenia atmosfery należy 1) zredukować do niezbędnego minimum produkcję substancji zanieczyszczających takich jak freony i pestycydy; substancje te należy zastąpić produkcją związków mniej szkodliwych; 2) gazy i pyły pochodzące z przemysłu należy eliminować za pomocą wydajnych filtrów; 3) wprowadzać coraz powszechniej czyste odnawialne źródła energii; 4) opracować i egzekwować międzynarodowe nakazy prawne dotyczące ochrony atmosfery naszej planety. Do tekstu..
Uczłowieczanie człowieka
Alfred Mielczarek  (07-10-2005)
Upokorzenie rozumu w działalności politycznej, ostatnio również w ekonomicznej, ma oczywiście nader niekorzystny wpływ na stan zdrowia psychicznego współczesnych społeczeństw. Chyba najodważniej scharakteryzował go Erich Fromm. Według niego minęły bowiem czasy, kiedy objawy patologiczne występowały tylko u niektórych jednostek. Teraz natomiast bywają chore całe społeczeństwa z wszystkimi tego konsekwencjami. W tej sytuacji patologiczne stało się nawet samo przystosowywanie się do życia społecznego, do niedawna stanowiące przecież niekwestionowaną normę w pokoleniowej "zmianie wart". Zdaniem E. Fromma nieokiełznane działanie wolnego rynku siłą faktu wytwarza osobowość urynkowioną. I gdy do tego dołącza się również patologiczne oddziaływanie mediów, to wytwarza się już wtedy jednostka postludzka, podporządkowana "prawom stada". Do tekstu..
O prawie naturalnym
Jerzy Ładyka  (07-10-2005)
Obecność Boga nie jest konieczną przesłanką wszelkiej wiary w prawo naturalne, potrzebna jest jednak wiara, że istnieje coś, co można nazwać konstytucją moralnego bytu obok konstytucji fizycznej, że ta konstytucja moralna zbiega się z rządami Rozumu w świecie... Życie nasze jako istot rozumnych biegnie w przestrzeni, której budowa zależy od różnych nieempirycznych, lecz fundamentalnych instancji odwoławczych, wśród nich prawdy i dobra. O tym, że prawo naturalne bynajmniej nie znaczy prawo powszechnie czy niemal powszechnie postrzegane, wiedzieli dobrze Seneka i Cyceron, Gracjan i Suarez, Grotius i Kant - ta wiedza z potocznego doświadczenia nie naruszała jednak ich wiary, że reguły prawa naturalnego są prawomocne bez względu na to, jak pospolicie byłyby gwałcone Do tekstu..
O potrzebie nowego zdefiniowania pojęcia ateizmu
Lech Ostasz  (07-10-2005)
Używany zarówno potocznie, jak i przez osoby duchowne termin "ateizm" jest rozumiany właściwie jako antyteizm; tak też jest przedstawiany. Niekiedy odróżnia się ateizm umiarkowany od ateizmu radykalnego bądź "wojującego". Ten drugi może być utożsamiany z antyteizmem. Godząc się na dualność terminów teizm - ateizm jednak uznaje się lub jest się zmuszonym uznać - nawet wbrew sobie - punkt wyjścia narzucany przez teistów: postulat istnienia bogów, czy bóstwa. Nie jest dobrze dać się zdefiniować przez oponentów, gdyż wtedy interioryzuje się ich widzenie spraw. Trzeba starać się samookreślać. Dlatego redefinicja tradycyjnego terminu "ateizm" wydaje mi się potrzebna. Do tekstu..
Popęd i symbol - słowo o perwersjach seksualnych
Damian Janus  (09-10-2005)
Istnienie tzw. perwersji seksualnych pokazuje nam, że ludzkie zachowania są zdeterminowane przez struktury symboliczne, a nie jedynie przez hormony, proste dążenie do przyjemności, rozumiany prosto i potocznie popęd seksualny. Struktury te są zawsze częściowo nieuświadomione, lecz wpływają na zachowanie. W perwersjach wygląda to tak, że perwert pragnie rzeczy, która nie jest po prostu stosunkiem seksualnym, osobową relacją z drugim człowiekiem, związkiem, partnerstwem. Wygląda więc na to, że zachowania te nie tyle zadowalają "ciało", co "umysł" - ważne jest wystąpienie pewnej sytuacji, pewnego zestawu bodźców, które "dobrze się kojarzą", są podniecające. Układ bodźców, które mogą go zadowolić jest inny, niż ma to miejsce w przypadku osoby o normalnej seksualności. Na ogół jest on ściślej określony i bardziej zrytualizowany. W perwersji - jeśli mogę się tak wyrazić - jest więcej "kultury niż natury". Do tekstu..
Przekrzywiona opaska Temidy
Witold Filipowicz  (09-10-2005)
Zagadkowe castingi na stanowiska w administracji rządowej nikogo nie zastanawiają. Nikt dotąd nie pokusił się o przeprowadzenie badań pod takim właśnie kątem i pośród dziesiątków zadziwionych wynikami uczestników tych procedur. Czy może bardziej byłoby tu na miejscu użycie określenia procederów? Niewiedza o rzeczywistości? A może obawa przed wynikami takich badań, których ujawnienie mogłoby przewrócić do góry nogami konstruowany przez lata obraz doskonałości systemu? Lepiej i bezpieczniej zamknąć nastolatka za fałszowanie legitymacji. Atrybuty Temidy zdają się kwalifikować do gruntownego remontu. Miecz obosieczny po stronie z napisem "obywatel" błyszczy i tnie całkiem dobrze, po stronie z napisem "państwo" stępiał i zaśniedział już dawno. Do tekstu..
Dwie ewolucje
Joanna Smolińska  (09-10-2005)
Człowiek jako wielki kreator zaprojektował i zbudował swój dom. Tym domem była część środowiska, które sobie podporządkował. W ten sposób przechytrzył naturę, gdyż zamiast się do niej dostosować, zaczął ją przekształcać. Pokonał długą drogę, która wiodła przez dzikość, barbarzyństwo, aż do cywilizacji i kultury. Stał się najbardziej zaadoptowanym zwierzęciem i w związku z tym najbardziej złożonym produktem ewolucji biologicznej. Natura wyposażyła go w transgresyjny umysł, to sprawiło, że potrafił radzić sobie w sytuacjach nieprzewidywalnych. Czy ewolucja biologiczna sprzyja dostosowaniu się człowieka do zmian wynikających z dynamicznego rozwoju kultury? Czy kultura tworzona przez człowieka staje się kontynuacją silnego mechanizmu biologicznego, czy jego przeciwieństwem? Do tekstu..
Lękliwość naszych czasów
Andrzej Koraszewski  (09-10-2005)
Przyjacielowi w Londynie próbowałem opisać naszą rzeczywistość. Ostrożnie starałem się wyważyć jej pozytywne i negatywne aspekty, podkreślając, że te szesnaście lat od upadku komunizmu przyniosły większości istotną poprawę materialnego bytu, że w moim miasteczku, mimo ogromnego bezrobocia, prawie nie widać dzieci niedożywionych czy źle ubranych (wyjątek stanowią dzieci z rodzin alkoholików). Pisałem również o słabościach samorządu, o źle przygotowanych reformach, które nieodmiennie zamiast rozwiązywać problemy, tworzą nowe, a wreszcie o osobliwej roli Kościoła, którego przedstawiciele, po upadku komunizmu, z radością wskoczyli w buty lokalnych sekretarzy partyjnych. Do tekstu..
Uniwersalny wymiar nietolerancji
Radosław S. Czarnecki  (13-10-2005)
W sferze moralności i etyki nietolerancję, należy traktować jako dążność człowieka do homogeniczności świata pod kątem własnych, indywidualnych - bądź wąskiej grupy wzajemnej identyfikacji (np. naród, wspólnota wyznaniowa, grupa wiekowa bądź zawodowa itd.) - poglądów na zastosowanie pojęć dobra i zła wobec dziejącej się rzeczywistości. Religia i jej rola w kwestii nietolerancji opiera się przede wszystkim na uznaniu siebie za depozytariusza prawdy ostatecznej, wyłącznych rozwiązań problemów ludzkości i opisu świata w jedynie prawdziwy sposób oraz przeniesienia omawianych tu problemów w sferę transcendencji. Podkreślanie swej nadzwyczajności, prawdziwości i wybrania (dotyczy to przede wszystkim tzw. religii "objawionych") tym samym zakłada "gorszość" tych "innych", czyli "niewspółwyznawców" swojego sposobu pojmowania Absolutu i wszystkiego co jest z tym związane. Do tekstu..
Dialog i uniwersalizm
Dionizy Tanalski  (13-10-2005)
Rewolucjoniści i zdobywcy są optymistami. Sens i motor ich działań tkwią właśnie w przekonaniu, że można osiągnąć, poprawić, ulepszyć. Pesymiści są bardami schyłku. Umiera ich świat, kończy się jego historia - zamierają nadzieje z nim związane. Okresy przejściowe sprzyjają jednak także poszukiwaniom ideologicznym, historiozoficznym, filozoficznym, religijnym, a nawet je wymuszają. Lecz po okresach euforii i zwycięstw przychodzą dni żmudnej roboty, zawodzą plany, gaśnie entuzjazm, czasami przychodzi klęska. Wtedy pojawiają się także ideologowie i teoretycy nowej myśli i nowych planów, którzy nie chcą powtarzać błędów poprzedników, lecz propagują działania pokojowe i organiczne. Przykładem takich nowych poszukiwań są, między innymi, filozofie dialogu i spotkania, teoria konwergencji, uniwersalizmu. Do tekstu..
Między pagodą a McDonaldem
T. Suzuki, Z. Słowik, J. Zychowicz  (13-10-2005)
Japońska religijność, podobnie jak kultura tout court, formowała się pod silnymi wpływami pobliskich Chin. Tym tłumaczy się dogłębne oddziaływanie etyki Konfucjusza, z kluczowym dla niej kultem przodków oraz zobowiązaniem pojedynczych istot ludzkich do służby wobec zbiorowości. Za pośrednictwem chińskim, na wyspy japońskie dotarł ponadto buddyzm, który prędko stał się najpopularniejszym wyznaniem ludu. Pagody buddyjskie stanowią w Japonii nieodłączny składnik tradycyjnego krajobrazu, ale w coraz mniejszym stopniu służą za ośrodek żywemu doświadczeniu zbiorowemu. Dotyczy to również Konfucjusza: jego kolektywistyczna etyka odgrywała istotną rolę jeszcze podczas powojennej odbudowy kraju, lecz obecnie ustępuje pola inspirowanym przez kulturę zachodnią postawom indywidualistycznym. Do tekstu..
Papiestwo czasu wojny
Michał Horoszewicz  (13-10-2005)
Ongiś głośna, wystawiana na wielu scenach nie tylko Europy i powodująca namiętne dyskusje "pro" oraz "kontra", sztuka Namiestnik Rolfa Hochhutha koncentrowała się na problemie milczenia Piusa XII wobec zagłady Żydów w II wojnie światowej. Ale to nie Hochhuth odkrył ową skazę na konterfekcie papieskim: przed nim pisali inni, wśród nich Mauriac właśnie w odniesieniu do problemu żydowskiego, pierwszym zaś, który obwieścił już w tytule komentarza Roztrząsając milczenie Piusa XII w dwa miesiące po papieskiej elekcji, był Emmanuel Mounier rozważający włoską inwazję na Albanię oraz sprawy hiszpańskiej wojny domowej. Do tekstu..
Ostrożność
Maria Szyszkowska  (13-10-2005)
Mimo deklarowanej wolności, panuje w naszym życiu publicznym narastający lęk przed wyrażeniem własnego stanowiska oraz przed jednoznacznym określeniem go. Dominuje mimika, dążenie do głoszenia poglądów "dobrze widzianych". Ta ostrożność dochodzi do głosu również w języku, którym się porozumiewamy. Po 1989 roku w audycjach radiowych i telewizyjnych słyszy się używane nadmiernie często słowo "jakby". Bywa ono wypowiadane w sposób pozbawiony sensu. Ten język telewizyjny wywiera wpływ na ogół społeczeństwa i oto na egzaminie słyszę niejednokrotnie bezsensowne zdania w rodzaju "Platon jakby twierdzi, że..." Do tekstu..
Komisja Edukacji Narodowej
Jan Dębowski  (13-10-2005)
Jest wiele powodów uzasadniających potrzebę przypominania zasług Komisji Edukacji Narodowej. W rocznicowych publikacjach i wystąpieniach wskazuje się najczęściej na nieoceniony wkład pierwszego w XVIII-wiecznej Europie ministerstwa edukacji w rozwój polskiej nauki i oświaty oraz kształtowanie świadomości narodowej i patriotycznych postaw obywateli chylącej się ku ostatecznej utracie niepodległości Rzeczypospolitej szlacheckiej. Z tych też względów spadkobiercami programu KEN pragną czynić się wszystkie nasze orientacje polityczne i światopoglądowe, również te, których ówcześni prekursorzy byli raczej jego nieprzejednanymi wrogami. Do tekstu..
Czy filozofia jest potrzebna?
Joanna Laskowska-Stasiuk  (13-10-2005)
Do niektórych kwestii filozofowie są lepiej przygotowani aniżeli inni intelektualiści, czy to będzie chodziło o pisarzy, wysokiej klasy profesjonalistów, czy też naukowców. Filozofia może, po pierwsze, do współczesnego samowyobrażenia nowoczesnych społeczeństw wnieść coś specyficznego. Dyskurs wokół nowoczesności toczy się bowiem od schyłku osiemnastego wieku przede wszystkim w formie filozoficznej samokrytyki rozumu. Publicznemu oddziaływaniu filozoficznego myślenia potrzebna jest w szczególnej mierze instytucjonalna ochrona wolności myśli i wolności komunikowania się, natomiast od drugiej strony patrząc, stale zagrożony dyskurs demokratyczny jest też zależny od czujności interwencji tego publicznego stróża racjonalności Do tekstu..
Wypadek przy pracy
Andrzej Koraszewski  (14-10-2005)
Nie tylko bracia Kaczyńscy czerpali garściami z materiałów ubeckiej dezinformacji, by szkalować swoich przeciwników. Obrzucanie się błotem wydawało się być najlepiej opanowaną techniką działalności politycznej byłej antykomunistycznej opozycji. Jacek Kurski, będący młodszym wcieleniem Jerzego Urbana, nie jest tu żadnym wyjątkiem, zwracał uwagę nie tym co robił, a tym jak to robił, swoją inteligencją i sprawnością w politycznym łajdactwie. Do tekstu..
Jeszcze parę słów o The Existence of God... Craiga
Wojciech Hawryluk  (14-10-2005)
Ja również zadaję sobie pytanie: Dlaczego jest raczej coś niż nic? Mnie wszechświat też fascynuje. I dlatego ewentualne istnienie początku i przyczyny wszechświata wcale nie jest dla mnie solą w oku. Przeciwnie! Parafrazując Demokryta, wołam: Daję państwo perskie za przyczynowo wyjaśniony wszechświat! Wołam, bo gdy ktoś dziś mnie zapytuje o to, co i dlaczego stało się w momencie zero wszechświata, opuszczam głowę i ze wstydem, pokornie muszę przyznać, że niestety nie wiem. Być może na razie, a może i na zawsze. Możliwe, że naukowcy są już bardzo blisko. A z pewnością można stwierdzić, że przebyli dotychczas naprawdę długą drogę. Niewiedza, być może tymczasowa, nie oznacza jednak Tajemnicy. Do tekstu..
Bóg nie istnieje cz. 4
Carla Rus i Paul van de Wint  (14-10-2005)
Na początku czerwca tego roku holenderska stacja telewizyjna VPRO w ramach programów edukacyjnych RVU nadała program "Bóg nie istnieje" autorstwa Paula van de Winta i Roba Muntza. Program ten składał się z sześciu odcinków, w których Paul Jan van de Wint rozmawiał z sześcioma znanymi holenderskimi naukowcami o niebezpieczeństwie, funkcji i absurdzie wiary. W czwartym odcinku Paul Jan de Wint rozmawiał z Carlą Rus, która jest psychiatrą, traumatologiem i psychoterapeutką, od 1982 roku pracuje w amsterdamskim domu pomocy dla kobiet Blijf van m'n Lijf (Zostaw mnie w spokoju), gdzie bite i zagrożone przez mężczyzn kobiety znajdują bezpieczne schronienie a zarazem profesjonalną pomoc w ich problemach. Carla została wychowana w wierze chrześcijańskiej w rodzinie zreformowanych protestantów. Do tekstu..
Rorty'ego próba odczarowania Filozofii
Weronika Kosińska  (14-10-2005)
Paradygmat poznania, posiadania uzasadnionych i prawdziwych przekonań, oczywistych do tego stopnia, że wyjaśnianie ich jest zbędne, realizuje filozofia systematyczna. Jej nurt zawsze dążył do reformacji reszty kultury i podciągnięcia jej pod wzór najnowszych zdobyczy poznania. Dzieła filozofii systematycznej są konstruktywne i posługują się metodą argumentacji. Tworzone są z myślą o wieczności, wybiegając daleko poza czas ich tworzenia. W opozycji stoi filozofia budująca. Jest ona nieufna wobec koncepcji człowieka poszukującego swej istoty w poznawaniu istoty rzeczy; sceptyczna wobec projektu znalezienia wspólnej miary wszystkiego. Do tekstu..
Ideał moralny Machiavellego
Łukasz Siciński  (14-10-2005)
Machiavelli nie rozdzielił etyki od polityki. To, czego dokonał to rozróżnienie dwóch systemów wartości: chrześcijańskiego i pogańskiego. Pierwszy z nich Machiavelli uznaje za bezużyteczny, a nawet szkodliwy w życiu społeczno-politycznym, podczas gdy drugi staje się dla niego specyficznym ideałem. Chodzi tu o "specyficzny" ideał, gdyż jest to zdaniem autora Księcia ideał możliwy do osiągnięcia, nawet zważywszy na złą naturę ludzką. Nie chodzi tu już o zbawienie duszy, ale o pełną poświęcenia, czasami okrutną i bezwzględną walkę o dobro ojczyzny, utożsamiane z dobrem jednostkowym, osobistym. Zdaniem Machiavellego tak właśnie wyglądał świat wartości ludzi antyku, przede wszystkim zaś świat wartości Rzymian z okresu republiki. Do tekstu..
Droga Węża
Michał Jezierski  (14-10-2005)
Adam i Ewa początkowo nie są istotami rozumnymi w pełnym tego słowa znaczeniu - nie są w stanie wykształcić moralności, nie posiadają umiejętności odróżniania zła od dobra. Są ślepymi narzędziami w rękach Stwórcy bądź też najszczęśliwszymi istotami jakie kiedykolwiek istniały. Szczęście to jednak tkwi w niewiedzy. I wtedy pojawia się Wąż, który wznieca zamęt jednym bardzo prostym pytaniem: "Dlaczego?" Człowiek staje teraz na rozdrożu. Z jednej strony wieczne szczęście a z drugiej prawda. Wąż nie kusi, on tylko pyta. Nie ma tu podstępu, nie ma prób zniszczenia człowieka. Jest tylko proste pytanie. Warto raz jeszcze spojrzeć na sam wątek "upadku". Człowiek, zgodnie z tekstem biblijnym, "otwiera oczy" i wtedy dostrzega dobro i zło. Otwiera oczy, by poczuć intelekt. Do tego momentu włada nim uczucie miłości do Stwórcy. Włada nim emocja. Później staje się mu równy. Wąż jest tym, który wskazuje człowiekowi drogę do oświecenia. To on pomaga człowiekowi wyrwać się z niewoli mentalnej. Wybawia go. Nie może być więc zły jeśli zło i dobro rozpatrujemy w stosunku do człowieka. Jest zły, jeśli chodzi o stosunek do Boga. Bóg i Wąż symbolizują mądrość, jednak zupełnie odmiennie pojmowaną. Jest to walka dwóch egoistycznych postaw. Pycha przeciw pysze. Co je różni? O ile Bóg chce władać człowiekiem pozbawionym intelektu, o tyle Węża interesuje człowiek, który nie tyle będzie dał sobą kierować, o ile udowodni słuszność drogi Węża Do tekstu..
Ateusza portret własny
Andrzej Koraszewski  (14-10-2005)
Czort wie dlaczego zostałem pogodnym ateuszem, a nie kostycznym mistykiem, piętnującym grzechy bliźnich. Chciałem być ateistą przez zaniechanie, bez demonstracji, ateistą prywatnym, któremu nie przeszkadza wiara innych, ale który chce bez przeszkód korzystać ze swojej łaski niewiary. Moja świeżo zdobyta łaska niewiary rozpraszała mnie. Zamiast dziękować bogu, że stał się kategorią zbędną i skupić na tym, co bez mitów jest ciekawsze niż z mitami, nie umiałem przestać się cieszyć z odzyskanej wolności. Dziwił mnie teraz umysłowy celibat ludzi, którzy poprzysięgli sobie nigdy nie dotknąć rzeczywistości... Do tekstu..
Istota etyki niezależnej Tadeusza Kotarbińskiego
Aneta Ledwoch  (18-10-2005)
Etykę jako dyscyplinę wypełniają trzy podstawowe działy: tak zwana felicytologia, prakseologia oraz etyka właściwa. Felicytologia to teoria kształtowania życia szczęśliwego. Mówi ona o tym, jak należy żyć, aby być w pełni szczęśliwym i nie popaść w stan odwrotny, czyli nieszczęśliwość. Prakseologia to technika dzielności. Zastanawia się ona nad tym, jak należy się zachowywać, aby działać jak najsprawniej, a nie być niedołęgą. Krótko mówiąc pilnuje sprawności. Etyka właściwa interesuje się tym, jak żyć, aby być porządnym i zacnym człowiekiem, a nie być zhańbionym. Wszystkie te zadania łączą się ze sobą, gdyż aby żyć godnie, trzeba rozpatrzyć wyżej wymienione elementy etyki. Do tekstu..
Opiekun spolegliwy według Tadeusza Kotarbińskiego
Marlena Piesko  (18-10-2005)
Hasło opiekuństwa spolegliwego to pewna idea, ogół cech opartych na zasadach etyki niezależnej, które wzbudzają w nas szacunek i podziw. Możemy doszukiwać się ich w każdym człowieku, jeżeli tylko kierujemy się własnym sumieniem, które nie jest aż tak wymagające... Żąda ono nie rekordów, lecz solidności, a miano opiekuna spolegliwego przyznaje temu, kto, jak powiedział profesor Tadeusz Kotarbiński, "jest usposobiony życzliwie względem podopiecznych, którego sumienie jest pewną odmianą wstydu. Gdy daje folgę złemu zamiarowi, gdy popełnia coś nie w stylu porządnego człowieka, zaraz zaczyna ono kołatać do jego serca, bijąc w jego komorę, jak dzięcioł w robaczywy pień". Do tekstu..
Haskala - żydowskie oświecenie w pedagogice
Monika Świątek-Ochmann  (18-10-2005)
Do XVIII wieku obowiązywała w judaizmie religijna koncepcja człowieka i wykształcenie religijne, które realizowano w szkołach religijnych (jesziwach). Koniec XVIII wieku przyniósł duże zmiany, do tego stopnia, że można mówić o przełomie. Haskala - Oświecenie żydowskie, wypracowało nowe teorie człowieka, przejęło nowe koncepcje pedagogiczne i podjęło się wdrażania ich w życie. Niekwestionowanym sukcesem epoki Oświecenia była, obok nowych koncepcji antropologicznych i pedagogicznych, udana praktyka pedagogiczna. Rozwój pedagogiki, na polu teoretycznym i praktycznym, odbywał się pod wpływem szczytnych haseł jakie postulowała filozofia. Pedagogika, która była ówcześnie dyscypliną filozoficzną, przybrała również okresy wyznaczone przez filozofię. Do tekstu..
Starsze [1] [2] [3] [4] [5] 60 [138] [273] [274] [275] [276] [277] Nowsze

Przegląd archiwum streszczeń

 Kryteria wyszukiwania:
 z działu:  
 z miesiąca:  roku aktualnego 
 z roku:    
 dowolnych  najnowszych  

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365