Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
202.196.267 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 510 głosów.
Nowości w sklepie:
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975) Znienawidzone obrazy i ich wyparty przekaz
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Religię możemy przyrównać do przewodnika, który prowadzi ślepego - chodzi bowiem tylko o to, aby ślepy doszedł do celu, a nie o to, aby wszystko widział."
Archiwum streszczeń artykułów

Koniec tajemnicy Całunu Turyńskiego?
Aleksander Głowacki  (03-05-2007)
Całun Turyński to tkanina, która spowijała ciało Jezusa, kiedy ten spoczywał w grobie - tak twierdzi część badaczy relikwii skupionej wokół STURP'u (Shroud of Turin Research Project). Koronnym argumentem na poparcie tej tezy jest fakt, że całun wydaje się posiadać kilka dość specyficznych cech, które wydają się wyprzedzać swoją epokę o całe wieki (to, że tak nie jest udowodnię za chwilę). Wśród naukowców zajmujących się badaniem płótna zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy mają swoje argumenty. Niemniej jednak zawsze, kiedy przedstawiane są racje na niekorzyść płótna ktoś z jego zwolenników zawoła: "jeśli jesteś taki mądry to zrób podobne płótno z wykorzystaniem metod znanych w średniowieczu". Jak zamierzam udowodnić, można zrobić podobny wizerunek z wykorzystaniem metody prostszej niż mogłoby się badaczom płótna wydawać. Swoją tezę poparłem doświadczalnie. Do tekstu..
Klęska w KK
Elżbieta Binswanger-Stefańska  (07-05-2007)
Pewnego pięknego poranka świat obiegła mrożąca krew w żyłach wiadomość: Klęska w Krainie Królików. Dodajmy: klęska urodzaju. Wszyscy poczuli się co najmniej podle, bo przecież każdy lubi króliki, sympatyczne skądinąd zwierzątka. Same króliki też poczuły się w najwyższym stopniu zaalarmowane, nikt przecież nie lubi, żeby mu wytykano, że jest go za dużo, przekroczył limit i trzeba go będzie zredukować. Drastycznymi metodami na dobitek, przy czym słowo "dobitek" nabrało odtąd zupełnie nowego, złowieszczego wyrazu. Międzynarodowa Najwyższa Rada Królików obradowała już od jakiegoś czasu tajnie nad tym palącym problemem, ale żadnych rezultatów obrad, ze zrozumiałych zresztą względów, jak nie było widać, tak nie było. Do tekstu..
Szczerbiec na gwoździu czyli pierdnięcie kasztanki
Zbysław Śmigielski  (11-05-2007)
Można, rzecz jasna, z grubej rury: Polska to naród szczególnej bożej troski, przedmurze chrześcijaństwa i cywilizacji (co tam komu wygodnie), zawsze jesteśmy gotowi do poświęceń nawet w cudzej sprawie. I zawsze otoczeni wrogością. I niedoceniani. Ale przyjdzie czas, kiedy prawda przebije ciemności i jak święta oliwa namaści umęczoną Polskę, by zapewnić jej miejsce właściwe w świecie. Można by według Piłsudskiego: Polacy to naród idiotów, żeby nimi rządzić, trzeba ich wziąć za pysk i nakopać w spodnie. Rządzić żelazną wolą. Parlament ma to uchwalać, co mu się nakaże. Nieposłusznych na wydmy. Ciemnych do roboty. Oliwy używać tylko na Jasnej Górze i we święta w katedrach. Wtedy jest porządek.Można by więc z patosem i poczuciem krzywdy, można by szyderczo albo tylko zgryźliwie. Do tekstu..
Nie zamykać utworów w lodówce. Creative Commons
Paweł Franczak  (13-05-2007)
Creative Commons powstało w 2001 r. w USA, jako inicjatywa Lawrenca Lessiga, profesora prawa na Uniwersytecie w Stanfordzie oraz prawników i intelektualistów, zajmujących się zagadnieniem dóbr intelektualnych i tzw. Kulturą 2.0 - alternatywą dla panującego obecnie "systemu". Zasada działania CC jest prosta: każdy muzyk, (ale też fotograf czy pisarz) może wybrać jedną z licencji, która określa, co wolno odbiorcy. Uczestnicy konferencji "Kultura 2.0", która odbyła się w zeszłym roku w Warszawie stwierdzili: "Polskie Radio czy Biblioteka Narodowa są dumne, że chronią utwory przed użyciem, zamykając je w lodówce". Do tekstu..
O tolerancji słów kilka
Andrzej Kleina  (14-05-2007)
Jeżeli prawdą jest, że tolerancja to forma wyrozumiałości, liberalizm w stosunku do cudzych wierzeń, poglądów postaw, czy też postępków, a tolerancyjność to brak rygoryzmu i pobłażliwość, to sądzę przede wszystkim, że postawienie pytania, czy Polacy są tolerancyjni jest niewłaściwe. Nie istnieje tolerancja w ogóle, jak nie istnieje strach w ogóle... Do tekstu..
Esperanto a myśl wolna
H. Halpern i A. Żbikowski  (14-05-2007)
Jeśli wszystkie języki cywilizowane posiadają prawie że jeden wspólny słownik wyrazów obcych i naukowych, przewyższający swą objętością słowniki słów odrębnych, narodowych, dlaczegóż nie umówić się, iż także dla tej pozostałej mniejszej części słownika zrobimy słownik jeden, wspólny, jednakowy, i to nie dowolny, z powietrza wzięty, jak to było z poprzednikiem Esperanta - Wolapükiem, lecz na zasadzie demokratycznej, tj. zasadzie większości, a więc składający się z tych słów, które przez największą ilość dzisiejszych cywilizowanych narodów są używane? Na tych właśnie zasadach - najprostszej struktury gramatycznej i największej międzynarodowości słownika opartą jest budowa języka Esperanto. Do tekstu..
Kłamca lustracyjny
Andrzej Koraszewski  (14-05-2007)
Poseł Arkadiusz Mularczyk jest kłamcą lustracyjnym (lustracyjnym o tyle, że jego kłamstwo dotyczyło lustracji). Takie jest moje przekonanie i gotów jestem go bronić przed każdym gremium. Podstawą mojego przekonania jest reakcja posła na zarzut, że zataił przed Trybunałem Konstytucyjnym swoją wiedzę o zawartości teczek sędziów tego Trybunału, których oskarżył o współpracę z SB. Zarówno okoliczności jak i fizyczne reakcje posła podczas wystąpienia przed Trybunałem, wskazują ponad wszelką wątpliwość, że poseł kłamał. Zarejestrowały to kamery telewizyjne. Do tekstu..
Ustawa z 9 grudnia 1905 o rozdziale Kościołów od Państwa  (15-05-2007)
W XX w. francuska ustawa z 1905 r. stała się wzorem regulacji stosunków wyznaniowych dla szeregu państw, wprowadzających rozdział kościoła od państwa. Jej rozwiązania zostały zaakceptowane przez ewangelików i wyznawców judaizmu, kategorycznie zaś odrzucił i wyklął je papież, bowiem akceptując stowarzyszenia kultu, Kościół katolicki musiałby się zgodzić na organizowanie corocznych walnych zgromadzeń stowarzyszeń kultowych i na składanie sprawozdań finansowych wobec osób świeckich. Ustawę tę należy traktować przede wszystkim jako przejaw politycznego pragmatyzmu obozu republikańskiego, jako akt samoobrony wobec politycznych aspiracji Kościoła i środowisk klerykalnych. Po raz pierwszy w Polsce przedstawiamy pełne tłumaczenie tej doniosłej ustawy. Do tekstu..
Ci fanatyczni ateiści
Dan Gardner  (15-05-2007)
Kiedy facet, który ma dostęp do guzika atomowego, wierzy, że koniec świata może nadejść lada dzień i że to jest dobre, wówczas ci, którzy wierzą, że tylko jedno życie przypada na jednego klienta, mają problem. Ludzi, którzy odważają się mówić o tym jasno i wyraźnie nazwano "nowymi ateistami". Nazywa się ich także fanatykami, którzy są dogmatyczni, zapamiętali i nietolerancyjni wobec poglądów innych - twierdzi się, że są lustrzanym odbiciem ekstremistów religijnych. Jak pisał jeden z dziekanów angielskiego uniwersytetu na łamach "Guardiana", Richard Dawkins "jest tak samo fundamentalistą, jak ludzie podkładający bomby w metrze". Niektórzy twierdzili nawet, że tacy ateiści przyczyniają się do "kryzysu cywilizacji". Do tekstu..
Patriotyzm lustracyjny
Daniel Zbytek  (16-05-2007)
Kiedy w lipcu 1772 roku wkroczyły do tutejszej okolicy oddziały wojsk austriackich od strony Rzeszowa i Jarosławia, wypędzając i rozbrajając resztki oddziałów Barszaczan ... Nikogo to zbytnio nie dziwiło... Dziwił się niezmiernie ludek i oczom wierzyć nie chciał, gdy oficerowie i żołnierze - miast grabić i zabierać siłą środki żywności - na migi domagali się tych artykułów, lecz - o dziwo! Płacili za nie miedzianymi "bucakami". Wojska najeźdźczej, wrogiej Polsce armii zachowywały się lepiej, po prostu po ludzku, niż własna polska armia owianych legendą powstańców z Bara. Kilka stron wcześniej autorzy opisują, jak to panowie z oddziałów Barszczan kazali zaćwiczyć batogami na śmierć kilku "chłopków", którzy chcieli przystąpić do powstania i walczyć o Polskę razem ze szlachtą. Do tekstu..
Aborcja według św. Augustyna
Agnieszka Zakrzewicz  (17-05-2007)
W 1991 we włoskim miasteczku Aquila powstała Biała Armia - ruch antyaborcyjny założony przez brata Giovanniego Antonucci, który z błogosławieństwem burmistrza miasteczka odprawiał pogrzeby płodów wyniesionych z miejskiego szpitala na cmentarz komunalny. W szybkim czasie powstał w Aquila pomnik ku czci dzieci nienarodzonych, który stał się symbolem włoskich antyabortystów. Biała Armia zaczęła organizować także spotkania kółek różańcowych małych dzieci modlących się za dzieci nienarodzone. Moda na makabryczne pogrzeby płodów w białych trumienkach, często z udziałem kolejnych małych dzieci, stała się we Włoszech popularna. W maju 2000 do siedziby Białej Armii wkroczyła włoska policja. Ksiądz Antonucci został oskarżony o defraudację kilku miliardów lirów, a także o przestępstwa seksualne w stosunku do niektórych parafianek, które były przetrzymywane na plebanii i gwałcone. Do tekstu..
Ucieczka
Bartosz Jastrzębski  (19-05-2007)
Zawsze potępiano eskapizm. Uważano, że ucieczka jest rozwiązaniem niegodnym, tchórzliwym i kompromitującym. Rozwiązaniem nadto pozornym. Założenie było więc takie: każdemu czasem chce się uciec, zerwać pajęczynę zależności, którą z konieczności się obrosło w toku życia, usamotnić się, zmienić radykalnie otoczenie na nowe i obce i obcością ową się raczyć i upajać niczym najprzedniejszym eterem, ale chęć tę należy za wszelką cenę powstrzymać. Trzeba bowiem stać twardo i zbierać ciosy, wdychać zatęchłe powietrze, znosić cierpliwie jadowite wpływy i morowe wyziewy otoczenia, pogrążać się w bagnie z wysoko i dumnie podniesionym czołem. I dlatego, mając jedno, kruche życie, człowiek śni po cichu, że kiedyś powie temu światu imperatywów: precz! I to bez względu na fakt, że jest on solidnie zamocowany głęboko pod skórą i wydarcie go pozostawi bolesne i trudno gojące się rany. Bowiem kierat codzienności odłazi wraz z mięsem. Do tekstu..
List otwarty filologa w obronie mądrego dziecka
Dariusz Kot  (21-05-2007)
W jednym z ostatnich numerów "Tygodnika Powszechnego" (20/2007) ukazał się zapis dość niezwykłej rozmowy: niezwykłej jak na rozmowy prowadzone za pośrednictwem mediów. Nosi ona tytuł "Czy może być tak, że Go nie ma?" i zawiera pytania, zadane ks. biskupowi Antoniemu Długoszowi przez małego Michała Różyckiego. Zawiera także oczywiście odpowiedzi biskupa. Seria pytań okazała się tak trudna dla mamy Michała, że zwróciła się ona z prośbą do opiekuna lokalnego Kościoła, jakim w tradycji chrześcijańskiej jest właśnie biskup. Na tle głębokich pytań Michała faktycznie bardzo blado wypadają biskupie odpowiedzi. Do tekstu..
Status prawny muzułmanów we współczesnej Polsce
Paweł Borecki  (22-05-2007)
Przedstawione okoliczności sprzyjają opracowaniu zawczasu planów polityki wyznaniowej państwa wobec islamu na wypadek dynamicznego wzrostu jego wyznawców lub wybuchu konfliktów społecznych związanych z tą religią. Brak jest jednak jakichkolwiek danych świadczących o działaniach naczelnych organów władzy państwowej tym zakresie. Należy w związku z tym zauważyć, że potencjalny zakres działań państwa wobec omawianej mniejszości jest wyraźnie ograniczony przez liberalne zasady stosunków wyznaniowych wyrażone przede wszystkim w przepisach Konstytucji, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Do tekstu..
Drugie i trzecie pierdnięcie Kasztanki
Zbysław Śmigielski  (27-05-2007)
Uprzedzam: teraz będzie trudniej. Rzecz jasna, bez przesady. Palców starczy, bo to nie będą jakieś głupie całki czy jak im tam, logarytmy. Musimy się uczyć tego, co umie nie tylko Kasztanka, ale także co bardziej rozgarnięty koń w cyrku. No tak, chodzi o liczenie. Zdaję sobie sprawę, to ryzykowne zadanie. Niby wszyscy Polacy potrafią liczyć, ale potrafią liczyć na coś. Na Dziewicę Maryję. Na sprawiedliwość dziejową. Na wodza. Na sojuszników. Ale na siebie - nie. Na siebie nie potrafią. Nawet jest jeszcze gorzej. Polacy nie odróżniają, że liczyć na coś to nie znaczy to samo, co liczyć coś. Dlatego kapitalizm u nas nie tak dobrze wychodzi. Jest tylko kilku asów. Ale po kolei. Najpierw policzmy to, z czym się wszyscy zgadzamy. To, co nam bardzo potrzebne. Bez czego trudno nam żyć. Co nam się należy po sprawiedliwości, a co nam obca przemoc zabrała. Do tekstu..
Cywilizacja śmierci? Diabła tam! Prawo do śmierci!
Elżbieta Binswanger-Stefańska  (27-05-2007)
No tak, wydrwiwam i wygwizduję relacje w (niektórych) polskich mediach z tego co się dzieje w Szwajcarii w temacie eutanazji. Jest mi nawet trochę przykro, że tak się po pani Oli przejechałam. Ale co tu rzec? Bój się Boga, dziewczyno, poważne dziennikarstwo to odpowiedzialna robota! Przypuszczam nawet, że tekst do Rzeczpospolitej został napisany w tzw. "dobrej wierze". Cóż, w dobrej wierze niejeden fakt tak można poprzekręcać, że i sam diabeł się nie wyzna. To rzeczywiście horror, takie dziennikarstwo. A cóż to za retoryka: Zurich europejską stolicą śmierci. Zapach śmierci. Szwajcaria ze spokojem mówi: Po co żyć? Przecież to jest męczące. Pokręcona godność. Uśmiercanie ludzi. Przemysł eutanazyjny kwitnie. Farmaceuci opracowują wymyślne śmiercionośne mikstury. Pseudonaukowcy konstruują coraz to nowe maszyny do zabijania. Kursy, jak skutecznie rozstać się z życiem. No i oczywiście skacząca do oczu "cywilizacja śmierci". Do tekstu..
Na obraz i podobieństwo
Andrzej Koraszewski  (27-05-2007)
Toczy się na polskiej arenie politycznej nieustający konkurs Mister Polonia, kto bardziej na obraz i podobieństwo stworzon. A to Rydzyk, a to Giertych, a to Jurek jurorów zachwyci, chociaż z Braćmi konkurować trudno. Piękni są i ani chybi to oni są najbardziej podobni. Jak nie patrzeć, wykapany Ojciec. (Liberalni chrześcijanie enigmę udają, do Tajemnicy próbując się upodobnić.) Co do mnie, nie podzielam smutku poety, podejrzewając, iż to podobieństwo ma swoje korzenie w fakcie, iż obcujemy z wypychanymi na ołtarze autoportretami. Łatwo mi mówić, kiedy żadnej pokusy kłaniania się bałwanom nie odczuwam. Śmiech pusty ze smutkiem mi się miesza, gdy tak mocno stoję obiema nogami na straconej pozycji. Uczciwie mówiąc, wolałbym, żeby tego konkursu piękności wcale nie było. Do tekstu..
Teczka pisarza – mezalians dla psa
Agnieszka Zakrzewicz  (27-05-2007)
Kogo na świecie może obchodzić "Teczka pisarza"? Czy dla milionów wiernych czytelników, jakich Ryszard Kapuściński ma we wszystkich krajach świata - ma jakieś znaczenie, że istnieje "teczka Kapuścińskiego" i że on musiał - po to, aby wyjechać z Polski - współpracować z wywiadem MSW, w komunistycznym państwie, jeszcze przed upadkiem Muru Berlińskiego, kiedy świat był podzielony na dwa bloki? Dlaczego zatem upubliczniać "teczkę Kapuścińskiego", w sposób tak obrzydliwie niesmaczny? Dlaczego zatem niszczyć w sposób tak karłowaty autorytet największego polskiego reportera i pisarza tuż po jego śmierci? - jedyna usprawiedliwiająca odpowiedź, jaką znajduję to: "z narodowej głupoty". Do tekstu..
Żydzi rządzą biznesem i zabili Jezusa
Andrzej Kleina  (27-05-2007)
Badanie przeprowadzone przez Anti-Defamation League w pięciu krajach Europy wskazuje, że wzrasta w nich wyraźnie antysemityzm, przejawiający się m. in. przekonaniem o zbyt wielkiej roli Żydów w biznesie i finansach. Ponadto 20% badanych stwierdza, że to Żydzi ponoszą winę za śmierć Jezusa."Wielka liczba Europejczyków nadal jest dotknięta antysemickimi postawami, do których zaliczyć należy podtrzymywanie klasycznych antysemickich plotek i teorii spiskowych, prześladujących Żydów od stuleci" - piszą autorzy raportu dla mediów. Badanie przeprowadzono na grupie 2714 dorosłych osób we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Polsce i w Niemczech. Wskazuje wzrost postaw antysemickich w wielu aspektach, w porównaniu z podobnymi analizami, przeprowadzanymi w 2005 r. Do tekstu..
Głęboko religijny niewierzący
Richard Dawkins  (27-05-2007)
Wielu - i to wybitnych - współczesnych naukowców głosi poglądy, które można by traktować jako przejaw wiary religijnej. Zwykle jednak, jeśli przeanalizujemy je nieco dokładniej, okazuje się, że sprawa nie jest wcale prosta. Sporo wielce niefortunnych nieporozumień bierze się stąd, iż ludzie często nie potrafią odróżnić czegoś, co można by nazwać "religią typu einsteinowskiego" od religii opartej na wierze w byt nadnaturalny. Efektowne zakończenie "Krótkiej historii czasu" Stephena Hawkinga - "[...] poznamy wtedy bowiem myśli Boga" - równie często jest mylnie interpretowane. Książka "Świętość natury" biologa komórkowego Ursuli Goodenough pobrzmiewa jeszcze silniejszą nutą religijną. Autorka sama określa się mianem "religijnej naturalistki". Quasi-mistyczny stosunek do przyrody i Wszechświata jest postawą dość częstą u naukowców oraz osób o racjonalistycznym nastawieniu i nie pociąga za sobą wiary w sferę nadprzyrodzoną. Do tekstu..
Felietonik o Bogu Musiała i bogu Rydzyka
Mirosław Kostroń  (02-06-2007)
Aż wstyd się przyznać, że ja ateista, od czasu do czasu zaczynam wierzyć. Gdy o Bogu mówił ksiądz Stanisław Musiał, to obezwładniało mnie onieśmielenie. Gdy o swym bogu (na pisanie z dużej litery ów stwór nie zasługuje) mówi ojciec Tadeusz Rydzyk, to wyzbywam się wszelkich zahamowań. Ten jego bóg to okrutny mściciel, który wcześniej czy później ma zmiażdżyć plemię żmijowe, tzn. przeciwników "kombinatu" z Torunia. Bóg Rydzyka nosi w swych łapskach kij bejsbolowy i tylko przemyśliwa nad tym, jak tu zdzielić mnie przez łeb w ciemnej uliczce. Bóg Rydzyka przemawia do mnie głosem nieobliczalnego fanatyka z sejmowej trybuny. Takiego boga nie szanuję, nie poważam, i co więcej, nie mam zamiaru też z jakimś szczególnym nabożeństwem, odnosić się do jego wyznawców. Do tekstu..
Boliwar Ameryki Północnej
Witold Stanisław Michałowski  (02-06-2007)
Potyczka pomiędzy Patriotami a Rojalistami pod Prescott - informowała "Albany Evening Journal" 30 listopda 1838 roku. Desantem z USA dowodził pewien Polak. Zdobył uznanie korespondenta za próbę zdobycia pogranicznego Fortu Wellington nocnym atakiem na bagnety. Niestety, amerykańscy wolontariusze to nie wiarusy spod Olszynki Grochowskiej. W kolejnych dniach w prasowych doniesieniach określenia takie, jak patrioci, bojownicy wolności zastąpione zostały innymi, o znaczeniu pejoratywnym. Władze brytyjskie królewskiej kolonii i republikańskich Stanów Zjednoczonych przemawiały tym samym językiem. 13 grudnia 1838 roku amerykański czytelnik dowiaduje się, że miał miejsce: "sąd wojenny nad uwięzionymi piratami". Do tekstu..
Gmina bezwyznaniowa
Katarzyna Adamów  (02-06-2007)
W dniu 1 czerwca 1924 odbył się w Warszawie wiec protestacyjny przeciwko odmowie rejestracji gminy bezwyznaniowej. Przyjęta rezolucja mówiła, że zmuszanie ludzi do przynależności do jakiejkolwiek gminy wyznaniowej jest aktem gwałtu przeciw konstytucji. Wiec zainicjował prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich, prof. Jan Baudouin de Courtenay, wybitny polski językoznawca i wolnomyśliciel. Poirytowany mówił, że gmina byłaby zbyteczna, gdyby istniały niezależne od Kościoła urzędy stanu cywilnego, obowiązkowa rejestracja urodzin, ślubów i zgonów w urzędach państwowych. Gmina byłaby niepotrzebna gdyby przysięgi sądowe nie nosiły na sobie zabarwienia wyznaniowego, ze szkół usunięto religię, nastąpiło oderwanie Kościoła od państwa i całkowite zeświecczenie życia społecznego. Zdaniem prezesa daleko jeszcze do takiego stanu, zatem potrzebna była gmina. Do tekstu..
O konwencji SLD wyborcy słów kilka…
Mariusz PIRX Janas  (03-06-2007)
Kolejność działań w zakresie spraw publicznych będzie taka. Rozpętanie cyrku lustracyjnego sięgnie zenitu, naprzemiennie z pomysłami LPR-u z tematyki prokreacji, a dokładniej zaostrzenia prawa do aborcji na poziomie państw islamskich, oraz prostowania biegu dziejów Historii dotyczącej Najjaśniejszej. W cieniu tych, jakże efektownych medialnie działań na jesieni tego roku zostanie przeprowadzona ustawa o wykupie mieszkań dzisiaj należących do spółdzielni mieszkaniowych za niemal przysłowiową "złotówkę". Na bazie tej ustawy akurat PiS zapunktuje poważnie jako dobroczyńca "biedniaków" pod auspicjami znanego medium z Torunia, którego do dzisiaj nikt nie rozliczył z bezprawnego skupu świadectw udziałowych, kasy na Stocznię Gdańską i jeszcze paru innych, jakże intratnych finansowo tylko dla tego radyjka inicjatyw gospodarczych. Skutki tych decyzji będą bolesne i długotrwałe Do tekstu..
Neuronalne i fizjologiczne podłoże empatii
Artur Pilaciński  (03-06-2007)
U podłoża koncepcji komórek lustrzanych legło przypadkowe odkrycie. Podczas badań z użyciem neuroobrazowania, przeprowadzanych na makakach zaobserwowano że neurony uaktywniające się podczas wykonywania danej czynności, ulegają pobudzeniu również wówczas, gdy małpa ogląda innego osobnika, wykonującego tę czynność. W dalszych badaniach wykazano, że identyczny mechanizm występuje również u ludzi: zastosowanie techniki fMRI pozwoliło zaobserwować, że obserwacja osoby wykonującej pewną czynność wywołuje aktywację niemal tych samych ośrodków ludzkiego mózgu, które ulegają aktywacji gdy obserwator sam wykonuje daną czynność. Do tekstu..
Fikcja prawdziwsza od prawdy
Jacek Hajduk  (03-06-2007)
Luminarze dzisiejszej prozy rekrutują się zasadniczo z dwóch obozów: z antyerudytów nieuków (ci w Polsce zdecydowanie dominują) oraz pseudoerudytów znawców (tych jest u nas mniej, bo i mniej ludzi uczonych od nieuków). Wiecie, te modne teorie o końcu prozy powieściowej. "Skoro tak, to co nam szkodzi?" - mawiają pewnie w duchu. Niemało nabroił Umberto Eco pisząc "Imię róży". Cóż, wyszło mu arcydzieło. I teraz, a trwa to już trzecią dekadę, każdy chce takie jedno mieć w swoim dorobku. W końcu jest tyle tajemnic, które trzeba rozwiązać; tyle bractw i zakonów, które trzeba zdekonspirować; tyle zaginionych ksiąg, o których trzeba napisać kolejne księgi. Nic, tylko czekać, jak doktoraty i rozprawy habilitacyjne z zakresu historii, okultyzmu, teologii i w ogóle szeroko pojętych Nauk, drukowane będą w formie zbeletryzowanej. Do tekstu..
Gdzie Murzynów biją albo racjonalizm na cenzurowanym
Zbysław Śmigielski  (03-06-2007)
Nasz stosunek do rzeczywistości najczęściej jest nieokreślony. Najczęściej nie widzimy takiej potrzeby. Poprzestajemy na tym, że wiemy, co nam się podoba, co nie. Bywa to nierzadko umotywowane, nierzadko obszernie, co nie zmienia faktu, że w zasadniczych elementach ten stosunek pozostaje nieokreślony. Nie weryfikuje go żaden proces myślowy, żadne za i przeciw. Podległy jest zwyczajnemu upodobaniu. Nie przyznajemy się do tego, że kierują nami upodobania, zamiast myślenia. Jesteśmy na myślenie odporni. Nie reagujemy na argumenty. Okazujemy wrogość, nawet agresję wobec wszelkich nacisków niezgodnych z naszymi upodobaniami. Każdy argument skłaniający do myślenia traktujemy jako obraźliwy i poniżający. Zaś wezwanie do myślenia - równa się wypowiedzeniu wojny. Do tekstu..
Kościół powszechny przeciw globalizacji
Andrzej Koraszewski  (03-06-2007)
Świętych nigdy nie za dużo - powiedział Jan Paweł II, a przynajmniej tak cytuje go kardynał Saraiva Martins, który do śmierci Karola Wojtyły był prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, czyli głównym specjalistą od wynoszenia na ołtarze. Kardynał jest doktorem filozofii i teologii, i do świętych podchodzi naukowo. "Świętość jest DNA Kościoła" - powiada, używając przemawiającej do rozumu przenośni. Łączna suma prawdziwych (czyli kanonizowanych) świętych Jana Pawła II wynosi 480 sztuk, zaś kierowana przez kardynała Marinsa kongregacja miała na warsztacie w kwietniu 2006 roku 2200 dalszych podań o beatyfikację lub kanonizację. Do tekstu..
Baha'i. Religia zglobalizowana
Maciej Wiktorowski  (03-06-2007)
Najbardziej zauważalnymi śladami ścierania się kultur w doktrynie Baha'i są: możliwość odnalezienia w niej elementów innych wyznań - proroków oraz możliwość czytania fragmentów pism świętych innych religii podczas bahaickich spotkań modlitewnych. Sprawia to, że mając kontakt z wiarą Baha'i traktujemy ją z pewną dozą zaufania. Dla bahaitów obecność w ich wierze śladów innych religii stanowi czynnik zwiększający poziom ich tolerancji, wiedzy i otwartości na świat. Prawdopodobnie Baha'i jest jedyną religią na świecie, której wyznawcy mają szanse usłyszeć fragmenty świętych pism innych wyznań, czytane podczas swoich obrzędów. Do tekstu..
Męska decyzja: Pstryk! i limbus puerorum znikł!
Elżbieta Binswanger-Stefańska  (03-06-2007)
Jak uczeni Kościoła poradzili sobie z "naukowym wyjaśnieniem zjawiska" pod tytułem "likwidacja limbusu puerorum". Mam i ja swoją hipotezę: delegacja najsolidniej utytułowanych teologów Watykanu (po raz pierwszy w historii zaproszono do transkosmicznego lotu panie teolożki, jak podały nieliczne media) dolatuje do skraju piekła. Tam właśnie, na limes infernalis, ulokowany jest limbus infantium vel puerorum, cel wyprawy Ich Eminencji. I nagle cóż widzą szanowni delegaci? Że tryska tam źródło ropy naftowej, bogactwo, jakiego nie przewidywali, istne El Dorado godne imienia jego zdetronizowanego władcy. Bo oto mamy 50 do 60 milionów przerywania ciąż w ciągu roku w skali globalnej. Niezłe żniwo jak na pomniejszego wodza rezerwatu. Delegacja wraca czem prędzej i radzi nerwowo, jak tu odebrać obszar, który raz dała? Nakazem? Zakazem? Rozkazem? Ukazem?... Pokazem! Pokażemy światu, jacy nowocześni goście z nas są, jakie tęgie głowy! Do tekstu..
Starsze [1] [2] [3] [4] [5] 90 [138] [273] [274] [275] [276] [277] Nowsze

Przegląd archiwum streszczeń

 Kryteria wyszukiwania:
 z działu:  
 z miesiąca:  roku aktualnego 
 z roku:    
 dowolnych  najnowszych  

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365