Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
202.190.936 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 509 głosów.
Nowości w sklepie:
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975) Znienawidzone obrazy i ich wyparty przekaz
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest jedynym bytem, który aby rządzić, wcale nie potrzebuje istnieć."
Archiwum streszczeń artykułów

Rurociągowa geopolityka
Witold Stanisław Michałowski  (13-02-2007)
Żaden z polityków niedawnej doby nie chciał pamiętać, że rynek zbytu i przestrzeń tranzytowa należą do dóbr narodowych, którymi bezkarnie kupczyć nie wolno. Jeśli uznamy za trafne porównanie gospodarki jakiegoś kraju do żywego organizmu, to znajdujące się na jego terytorium rurociągi ropy naftowej i gazu można porównać do układu zasilających ten organizm tętnic. Kontrolując sieć takich rurociągów ma się przemożny wpływ nie tylko na jego gospodarkę energetyczną. Zajmując centrum kontynentu leżymy na lądowym, płaskim i nizinnym pomoście pomiędzy energochłonnymi centrami przemysłowymi i aglomeracjami miejskimi Europy Zachodniej a złożami płynnych i gazowych węglowodorów znajdującymi się na Syberii, w basenach Morza Barentsa, Morza Kaspijskiego oraz Bliskiego Wschodu i powinniśmy to nasze położenie umieć wykorzystać. Do tekstu..
Dwa spojrzenia na jednostkę w systemie totalitarnym
Wojciech Dąbrowa  (17-02-2007)
Luchino Visconti, Nikita Michałkow - dwie postaci, dwóch reżyserów, którzy stworzyli obrazy światów odchodzących kultur, których zmierzch nastał wraz z nadejściem dwóch totalitarnych mesjaszów. Visconti, człowiek, który potrafił pogodzić w swym istnieniu dwie tak sprzeczne tożsamości - marksisty i arystokraty - kreśli na taśmie celuloidowej wielką tragedię upadku szacownego rodu von Essenbecków, przemysłowców, właścicieli stalowni, których do klęski doprowadzają własne opętanie władzą podsycane przez spersonifikowany w osobie von Aschenbacha nazizm. Michałkow przypomina historię wielkich czystek z lat trzydziestych, aby opowiedzieć o zniszczeniu kultury przedrewolucyjnej, o komunistycznym kotle, w którym topiono nie tylko "genetycznych wrogów rewolucji", ale także tych, którzy tej rewolucji zawierzyli swoje życie, a topili często ci wspomniani "genetyczni wrogowie rewolucji". Do tekstu..
Ten Inny Ryszarda Kapuścińskiego
Katarzyna Pucek  (18-02-2007)
"Lektura tej książki może być zaskoczeniem dla tych, którzy za Innych przywykli uważać tylko ludzi należących do innej kultury, o innym kolorze skóry czy posługujących się innym językiem". Kapuściński nawiązuje do szeroko rozumianego zagadnienia otwartości na drugiego człowieka. Przypomina, że spotkanie i poznanie Innego, obcego jest największym wyzwaniem naszych czasów. Autor wynikiem spotkania nazywa zarówno wojnę - z oczywistych powodów ją potępia, jak i odgradzanie się - apartheit, niesłusznie według niego przypisany jedynie do sytuacji w Afryce Południowej. "Ten Inny" jest jednak wielkim hymnem o tolerancji. Do tekstu..
Pogoda dla eunuchów
Zbysław Śmigielski  (18-02-2007)
O tej całej sztuce wszystko wiemy. Jakby się kto pytał, proszę, można opowiedzieć. To i owo, po rzymsku znaczy: od kury. Od kury biorą się jajka. A kury skąd się biorą? One się biorą ze wsi. Na wsi pełno jest kur. No, sztuka to nic trudnego. Podobno pierwszym utworem był obrazek w jaskini. Jakiś misio czy coś. Musiało być tak, że jeden pan jaskiniowiec, może tym misiem obżarty ponad zwyczajną miarę, leżał sobie w jaskini i kombinował (bo oni, ci jaskiniowcy, to jeszcze nie myśleli). Załóżmy, tak kombinował: - Duży i dzielny był misiek. Okropnie smacznisty. Futro też się przydało. No to by może jakoś uhonorować misia... Do tekstu..
Wyznanie wiary
Andrzej Koraszewski  (18-02-2007)
Jakie prawo ma Hans Küng twierdzić, że zna właściwe rozumienie apostolskiego wyznania wiary i dlaczego sądzi, że jest ono właściwsze od interpretacji proponowanej przez Wielkiego Papieża-Polaka? Otóż szwajcarski teolog twierdzi tylko, że jego interpretacja jest najlepsza w jego rozumieniu, z papieską interpretacją dyskutuje, odmawiając jednak papieżom prawa do nieomylności w kwestiach wiary, a Kościołowi do narzucania wiernym jedynie słusznych poglądów. Czy właśnie ta jego niepokorność sprowadziła na niego niełaskę Świętego Oficjum i samego papieża? Nie ulega wątpliwości, że Jan Paweł II uznał Hansa Künga za znacznie większe zagrożenie dla Kościoła katolickiego niż tysiące księży głoszących rzeczy całkowicie sprzeczne z przesłaniem II Soboru Watykańskiego. Do tekstu..
Finansowanie Świątyni Opatrzności Bożej a Konstytucja
Paweł Borecki  (22-02-2007)
Świątynia jest prezentowana przez kompetentne władze kościelne jako "votum Narodu" dla Opatrzności Bożej. Cała jej forma ogólna i szczegółowa ma wyrażać religijną wizję historii Polski. Do Świątyni będą prowadziły cztery wejścia (bramy) symbolizujące cztery drogi Polaków do wolności przez: modlitwę, cierpienie, oręż zbrojny oraz kulturę. Umieszczona w górnej partii budynku przestrzeń Muzeum Jana Pawła II ma niczym klamra spinać, łączyć owe cztery drogi. W podziemiach Świątyni będą mogli znaleźć miejsce pochówku jedynie wybitni Polacy wyznania katolickiego. Projekt wyraża zatem wąską koncepcję Narodu Polskiego, utożsamiającą wspólnotę narodową z wyznaniową. Według niej poza obrębem wspólnoty narodowej należy lokować niekatolików - różnowierców, bezwyznaniowców, czy agnostyków. Do tekstu..
Bezprym
Krzysztof Kałuszko  (22-02-2007)
Bohaterem tej pracy jest postać niezwykle słabo znana i bardzo zagadkowa. Chodzi tu bowiem o Bezpryma, pierworodnego syna Bolesława Chrobrego. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest śladowa ilość informacji na jego temat. Mało tego, żadne polskie źródło z epoki czy czasów późniejszych nie mówi o nim wprost. Nie byłoby wiele przesady w stwierdzeniu, że jedyną pewną wiadomością na jego temat jest to, że w ogóle istniał. To minimum zawdzięczamy biskupowi merseburskiemu, Thietmarowi, który w swoim dziele odnotował fakt jego narodzin. Moim celem jest konfrontacja głównych opinii badaczy na jego temat oraz wybranych źródeł dotyczących Bezpryma i wykorzystanych przez uczonych do skonstruowania swoich koncepcji. Nie ograniczę się jednak tylko do tego. Spróbuję nakreślić tło polityczne i społeczne wydarzeń mających miejsce w ówczesnej Polsce oraz zmieniającą się rolę, jaką odgrywał w niektórych z nich Bezprym. Do tekstu..
Na Antarktydę
Stanisław Kowalski  (25-02-2007)
Wzgórzami przeszedłem do Chińczyków. Stacja duża, ład, przed budynkiem głównym plac apelowy, maszty, trzy flagi Chin, Australii, Rosji. Dwa lwy i duży kamień z napisem nazwy stacji. Wchodzący do budynku człowiek, poznał i zamachał rękami. Zaprosili na obiad, ale ja żyję w innym czasie i byłem tuż po śniadaniu. Czas jest tu umowny, słońce świeci 24 godziny na dobę. Do Rosjan wracałem w towarzystwie dwóch Chińczyków mówiących po angielsku. Po drodze zatrzymał się jadący ratrak, a z środka wysypała cała grupa. Parę drobniutkich Chinek i znajomy Chińczyk. Chociaż imienia jego nie pamiętałem i nie rozmawiałem z nim wiele, ale ściskamy się serdecznie. Głębokie poczucie obcości tego nieprzyjaznego człowiekowi środowiska rekompensuje ciepło stosunków międzyludzkich. Tu w Antarktyce narody są dobre dla siebie wzajemnie. Do tekstu..
Apokalipsa według Jeana Baudrillarda
Jakub Szafrański  (25-02-2007)
To co według mnie szczególnie wyraźne w Baudrillarda refleksji nad kondycją ludzką to teoria spisku. Bunt przeciw bezosobowemu demonowi-zwodzicielowi znanemu z Kartezjusza lub utajonej wszechpotężnej władzy jak w "Protokołach Mędrców Syjonu". To już nie templariusze, masoni czy żydzi. To nowe byty, które pozostają z nami w stanie zimnej wojny. "Rolą przekazu nie jest już informacja, ale testowanie i sondowanie a w końcu kontrola". Święty gniew Baudrillarda wynika z inteligenckiego poczucia braku kontroli. Chodzi o tęsknotę za własnym rządem dusz i monopolem środowisk inteligenckich oraz artystycznych na tworzenie kultury. Niebezpieczeństwo myśli Baudrillarda to moda jaka jej towarzyszy, moda jest zaś wyznaczana przez dyktatorów a zdania tych się nie podważa. Chodzi o pseudo-intelektualizm poparty fenomenem dziwnego sentymentalizmu. Do tekstu..
Bastion totalitaryzmu
Mirosław Kostroń  (25-02-2007)
Zły stan naszej myśli katolickiej najlepiej ilustruje fakt, że gdy już w 1965 roku ukonstytuowało się "Concilium", nie tylko że wśród redaktorów, ale nawet w składzie choćby jednej z dziesięciu sekcji, nie znalazł się nikt z Polski. Zapewne nie bez znaczenia była tu nienawiść, z jaką odnosił się do tej inicjatywy prymas Wyszyński. Do pasji doprowadzała go lektura Schillebeeckxa, Metza czy Girardiego. Z drugiej jednak strony, cóż takiego do zaoferowania mieli katolicy polscy. Tomizm egzystencjalny dominikanina Krąpca z KUL-u był tylko próbą ożywienia pewnych zmurszałych idei Tomasza z Akwinu. Prawda, że zakrojoną na dość dużą skalę, realizowaną przez umysły naprawdę nieprzeciętne (Krąpiec, Stępień, Swieżawski), ale już chyba w zarodku skazaną na niepowodzenie. Do tekstu..
Wojny religijne we Francji
Mariusz Agnosiewicz  (01-03-2007)
W 1562 r. wojsko księcia Franciszka Gwizjusza, fanatycznego wroga reformacji, dokonało rzezi uczestników protestanckiego nabożeństwa w Vassy pod Paryżem. Ten eksces uznawany jest za początek brutalnych wojen religijnych we Francji, które miały odbić się traumatycznie na pamięci historycznej tego narodu i zaciążyć na jego dalszych dziejach. Na wojny hugenockie papież wyprosił u króla Hiszpanii pomoc zbrojną. Mało tego, ogłosił kolekty w Państwie Kościelnym i wysłał swą małą armijkę przez Alpy, by także dopomogła mordowaniu odstępców. Armia ta otrzymała od papieża, Piusa V, rozkaz, by mordowała każdego napotkanego protestanta, nie odpuszczając nikomu. W liście do króla papież radził: "Ścigajcie i powalajcie wszystkich pozostałych jeszcze nieprzyjaciół. Jeżeli nie wyrwiecie ostatnich korzeni, odrosną, jak to uczyniły już tyle razy" Do tekstu..
Między Warri a Maidogurri
Witold Stanisław Michałowski  (02-03-2007)
Czołówki spawaczy uciekły daleko, są gdzieś za Bauczi. Zbliżają się do Dżos. Toczy się po trasie kolumna izolacyjna. Codziennie doganiam ją o parę kilometrów dalej na wschód. Wiotka łodyga rurociągu, miękko ułożona na rozgrzanym piasku, poderwana do góry drga, napiera na kauczukowe zawieszone na dźwigu troleje. Opornie poddaje się operacji czyszczenia wirującymi stalowymi szczotkami. Zmienia barwę na pokładzie roboczym sunącej po niej maszyny. Szarość i rdzę zastępuje biel. Bezustannie wirują bębny bandażujące rurę taśmami białego elastycznego tworzywa. Szybciej, prędzej. Czarni chłopcy biegiem zrzucają ze skrzyni dostawczego samochodu ciężkie krążki białej i czarnej izolacji. Spływając potem, z nadzieją spoglądają za siebie. Horyzont ciemnieje, nabiera sino-stalowego odcienia, niesie burzę. Nadeszła pora deszczowa. Do tekstu..
Podgrzewany prezydent
Przemysław Łucyan  (03-03-2007)
Konsekwencja obecnej ekipy rządzącej w realizowaniu koncepcji "taniego państwa" jest wręcz zdumiewająca. Pomińmy coraz większy rozrost administracji, coraz większe tłumy rządowych doradców, czy też dużo większe nakłady na kancelarię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pomińmy fakt nadużywania przywilejów w postaci przydzielania ochrony "borowców" ministrom, jak na przykład panu Wassermanowi, całego oddziału, który towarzyszy premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu nawet w budynku Sejmu, czy też wykorzystywania rządowej limuzyny jako taksówki Kazimierza Marcinkiewicza, na długo po tym, jak przestał on być członkiem rządu. Pomińmy, że komisja śledcza z posłem Zawiszą na czele, pomimo że od wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie pracuje, to cały czas pobiera wynagrodzenie, pomińmy też w końcu kolejne czterdzieści milionów złotych przeznaczonych z budżetu na świątynię opaczności. Skupmy się przez chwilę na bezpieczeństwie naszej drogiej władzy. Do tekstu..
Zderzenie ignorancji? Rzecz o odczarowaniu kultur
Marcin Punpur  (04-03-2007)
W niniejszym eseju zajmiemy się problemem koegzystencji współczesnych cywilizacji w warunkach globalizującego się świata. Punktem wyjścia naszych rozważań będzie znana i jednocześnie prowokacyjna książka S. Huntingtona pod tytułem Zderzenie cywilizacji. Poddając krytycznej analizie podstawową tezę tej pracy, tj. proroctwa początku nowej ery walk w imię kultury, zaproponujemy inną o znacznie mniej reakcyjnym charakterze, a co ważniejsze, w naszym mniemaniu oczywiście, bliższą rzeczywistości. Będziemy mianowicie postulować nie "zderzenie" a co najwyżej "konfrontację" demokratycznego świata z jego despotycznymi przeciwnikami jako bardziej adekwatny opis aktualnych wydarzeń na scenie międzynarodowej. W dalszej części natomiast przejdziemy do analizy dostępnych środków zaradczych, łagodzących negatywne skutki diagnozowanej konfrontacji oraz zajmiemy się szukaniem podstaw międzykulturowego porozumienia. Do tekstu..
Wolność religijna w państwie demokratycznym. Problemy i rozwiązania
Jacques Robert  (04-03-2007)
Fakt, iż Republika Francuska nie wyróżnia ustawowo żadnego wyznania znaczy jedynie, że państwo definitywnie odeszło od tzw. systemu "religii uznawanych". "Nieuznawanie" nie znaczy, że państwo nie pragnie utrzymywać dobrych stosunków z poszczególnymi kościołami. Nieuznawanie nie jest postawą wrogości czy braku zaufania. Zakłada ono jedynie, że fakt religijny, w przeciwieństwie do rozwiązań konkordatowych, przestaje być faktem publicznym. Nieuniknioną konsekwencją jest to, że Republika nie może już wypłacać żadnemu wyznaniu pensji ani subwencji. Bezwyznaniowość państwa bezwzględnie zrównuje obywateli moralnie wobec państwa, ponieważ nie zamierza ono wyznawać żadnej wiary w imieniu narodu. Nie ma więc miejsca dla obywateli "drugiej kategorii" ze względu na ich przekonania religijne. Do tekstu..
Wyższa racja
Zbysław Śmigielski  (04-03-2007)
Przykładów podbojów kulturowych jest w historii mnóstwo. Schemat mniej więcej ten sam - podbić, przejąć osiągnięcia, zniszczyć świadomość narodową, zasymilować, zetrzeć wszelkie ślady, najlepiej by i słuch wszelki zaginął. Niektóre nacje dały się całkiem wyrównać, jak nie przymierzając Walijczycy, Bawarczycy, Pomorzanie czy Burgundczycy, niektóre prawie całkiem, jak Alzatczycy, Szkoci, Kaszubi - ale niektóre nie chcą za nic się wyrównać. Na przykład Kurdowie, coś prawie 20 milionów bez państwa, rozgrabieni i wciąż niepokorni. Jacyś Baskowie, Macedończycy, Czeczeni, diabeł ich wszystkich zna, bo my nie, my nie znamy. Bo my, Polacy, w ogóle jesteśmy z daleka, w takie rzeczy całkiem nie zamieszani. Do tekstu..
O naprawianiu Rzeczy pospolitej
Andrzej Koraszewski  (04-03-2007)
Większość z nas uprawia naprawę Rzeczy pospolitej jako hobby, już to w godzinach wolnych od przesiadywania w pracy, już to zamiast nazbyt nużących obowiązków służbowych. Naprawianie metodą oralną przyjmuje często formę apofatyczną, która pozwala nam na ustalenie jaką Rzecz pospolita być nie powinna. Jest to forma najpowszechniejsza, stosowana szczególnie często w godzinach służbowych i podczas spotkań kameralnych. Zgoła odmienny charakter ma naprawianie Rzeczy pospolitej przez oracje publiczne. Tu dominuje pozytywizm pozytywkowy, łączący dźwięk mazurka Henryka D. z wskazaniem powinności bliźniego. Jest tu również świątobliwa odmiana oralnej naprawy Rzeczy pospolitej w formie kazań i homilii (po których można czasem śpiewać rotę). Do tekstu..
Alfabetyzacja w Chińskiej Republice Ludowej
Anna Pietruszewska  (04-03-2007)
Uczynienie alfabetyzacji jednym z priorytetów władz państwowych ChRL było spowodowane chęcią zbudowania Nowych Chin, czyli odnowy skostniałego, postfeudalnego społeczeństwa, w którym wiedza była przywilejem nielicznych, co skutkowało zacofaniem kraju. Szerzenie oświaty stało się także jednym z haseł oficjalnej propagandy, dzięki której nowa komunistyczna władza chciała zyskać i utrzymać legitymizację swoich rządów. Piśmienne społeczeństwo i powszechne nauczanie początkowe były również warunkiem przyśpieszenia wszechstronnego, w tym gospodarczego, rozwoju państwa, który stał się głównym celem władz komunistycznych, szczególnie po 1978 roku. Do tekstu..
Najczęstsze błędy w dyskusjach
Łukasz Remisiewicz  (04-03-2007)
Bardzo często dyskusji przyświecają szczytne idee. Dyskutanci wmawiają sami sobie, że rozmawiają, by znaleźć prawdę. Myślę, że wielu z nich dyskutuje. by podbudować swoje ego, poczuć się ważnym, mądrym, ale jednocześnie nie nadszarpywać dogmatów kulturowych społeczeństwa. Mówiąc inaczej wmawia wszystkim naokoło, że szuka prawdy, stosując całą masę chwytów erystycznych, być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Pal sześć, jeśli przeciwnik jest w tym obeznany i umie sobie poradzić, wyprowadzając dyskusję na uczciwe tory. Gorzej, gdy jest święcie przekonany, że przeciwnik nie ma racji, ale jakoś nie potrafi powiedzieć dlaczego, z powodu braku wiadomości i ograniczeń językowych. Do tekstu..
Miotły i sabaty, czyli rzecz o czarostwie
Maciej Myślimir  (04-03-2007)
Tu dochodzimy do sedna zagadnienia związanego z lotami i sabatami. Najistotniejsze rzeczy kryją się w dzbanku czarownicy! Co w nim takiego odnajdujemy? Szczwół, psianka, lulek czarny, mandragora. Stacjonujący w Lotaryngii w XVI wieku lekarz - Andres Laguna, opisał te zioła oraz użył ich w eksperymencie, przeprowadzonym na żonie kata Metzu. Okazało się, że po nasmarowaniu jej maścią z tych ziół, spała przez 36 godzin z otwartymi oczami! Najważniejsze jednak przyszło dopiero w chwili przebudzenia, gdyż zapytała go wtedy urażonym tonem: "Dlaczego budzisz mnie w tak nieodpowiedniej chwil? Opływałam we wszystkie przyjemności i rozkosze świata"... Profesor Harner, prowadził badania nad używanymi przez szamanów peruwiańskich środkami halucynogennymi. W jego mniemaniu, głównym czynnikiem w maści czarownic, wywołującym podobne działania, była atropina - silny alkaloid, którego ślady odnajdujemy również właśnie w mandragorze, lulku czarnym i belladonie Do tekstu..
Człowiek przegrany w wierszach Jacka Kaczmarskiego
Wojciech Jaskuła  (05-03-2007)
Pisząc o twórczości Jacka Kaczmarskiego nie sposób uwolnić się od emocjonalnego zaangażowania. Kaczmarski walczył z obłudą rządzących bez względu na odcień sztandarów, którymi wymachiwali, zakłamaniem i hipokryzją wszelkiego rodzaju wzniosłych haseł i idei bez względu na epokę z której pochodziły, a w centrum jego zainteresowania zawsze był człowiek. W jednym z wywiadów Jacek powiedział: "Napisałem tę piosenkę w roku '80, nie mogąc uciec od przewrotnej wizji, że człowiek staje się człowiekiem dopiero wówczas, gdy zostaje strącony. Czernieje w locie. Nabiera kształtów po upadku. Jednak w dążeniu do sukcesu niezwykle łatwo to z trudem zdobyte "wszystko" utracić. Człowiek znajduje się w samym środku swego człowieczeństwa dopiero wtedy, gdy naprawdę spada" Do tekstu..
List od Dziadka z Bełczączki
Mirosław Kostroń  (05-03-2007)
Oj, porobiło sie w ty naszy Polsce. Czasem to serce kraje sie w człowieku. Baby dzieciów nie chcom rodzić, powymyślali te durne pryzerwatywy, chłopy z chłopami śpiom, wszyndzie ta pornografija. Dzieciakowi przyłoisz, a on cie przeskarży do Trybunału w Śtrasburgu. Ludzie, obudźta sie, Unia Europejsko nas morduje! Jak tu dalij żyć? Niemce ponoć do roboty naszych goniom. A roboty dajom najgorsze i najcięższe. O Ruskich nie chce mnie sie nawet gadać. Całemi czasy kombinujom, jak tu nam kurek z gazem zakrencić, świniów polskich żreć nie chcom. Gadajom, że lepij im smakujom jakoby świnie brazylijskie. Ale to takie zawracanie dupy. Wiadomo przecie, że najlepsze w świecie som polskie świnie. Do tekstu..
Zagłada templariuszy
Mariusz Agnosiewicz  (06-03-2007)
Zakon Rycerzy Świątyni Salomona - domniemany średniowieczny odpowiednik współczesnej masonerii - którego potęga solą stanęła w oku królowi francuskiemu Filipowi IV Pięknemu i który tę sól wydłubał we współpracy z papieżem Klemensem V, musiał pogodzić się z rolą kozła ofiarnego Wieków Średnich. Zostali zniszczeni dzięki zawiści, plotkom i grze interesów ekonomicznych. Nagonka na templariuszy rozpoczęła się w roku 1307, we Francji. Zarzucano im m.in. wyrzekanie się Chrystusa, opluwanie krzyża, praktyki homoseksualne, deflorowanie umyślnie przyciąganych do zakonu "sióstr templariuszek", kult czarnego kota oraz diabła - pod postacią głowy Bafometa. Do tekstu..
Émilie du Châtelet  (08-03-2007)
Z okazji Dnia Kobiet warto przypomnieć postać jednej z najwybitniejszych kobiet Oświecenia: markizy Émilie du Châtelet (1706-1749). Parała się matematyką, fizyką i literaturą. Poza tym była, tak się złożyło, "boginią" Woltera. "Wolter i pani du Châtelet uwielbiali się nawzajem. Oto jedna z najbardziej uczonych i wytwornych kobiet tamtych czasów zadzierzgnęła z największym pisarzem związek miłosny, najsławniejszy w historii literatury XVIII wieku. Nawet gdyby ich jedynym osiągnięciem było to, niemal cudowne, porozumienie sawantki z niesfornym poetą, i tak zasłużyliby na pamięć potomnych. Jest to bowiem cud, który został oszczędzony przez ludzką złośliwość - i pobłogosławiony przez markiza du Châtelet. I po tym wszystkim niech kto powie, że świat jest źle urządzony!" Do tekstu..
Walka z bezrobociem – sprawa globalna czy indywidualna?
Aldona Godula  (11-03-2007)
Dlaczego w niektórych sektorach brakuje ludzi do pracy, choć podobno Europa zmaga się z bezrobociem? Dlaczego dochodzi do sytuacji, w której wszelkie próby bezpłatnej pomocy bezrobotnym w dokształcaniu się, nabywaniu wiedzy i umiejętności, koniecznych w nowej rzeczywistości kończą się fiaskiem? Sale szkoleniowe świecą pustkami, a niektóre kartki z ogłoszeniami o pracę pożółkły ze starości, choć w Polsce bezrobocie sięga kilkunastu procent! Owszem, pracę można traktować jako dobro mniej lub bardziej luksusowe, nie dla wszystkich dostępne. Trzeba się starać, aby ją zdobyć. Dla wielu samo słowo "starać się" jest wystarczająco odstraszające, by podejmować jakiekolwiek działania. Do tekstu..
Rurze Odessa-Brody-Płock grożą upiory
Witold Stanisław Michałowski  (11-03-2007)
Kontredans, jaki trwa wokół rurociągu Odessa- Brody daje bardzo wiele do myślenia. Aktywiści różnego rodzaju organizacji od dawna starają się, aby Polacy nie zacieśniali więzów z Ukraińcami. Gospodarczych w szczególności. Lepiej jeśli nadal zachowają w historycznej pamięci "pale pojednania". Projekt wystawienia w centralnym miejscu stolicy, w pobliżu synagogi i teatru żydowskiego, pomnika rzekomych ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii jest jawną prowokacją. Wówczas ruszy spirala wydarzeń. Idea spięcia rurociągu Odessa-Brody z Płockiem zostanie raz na zawsze odłożona do lamusa. Rurociagu, który miał się stać stosem pacierzowym ukraińskiej, nie tylko energetycznej, suwerenności. Do tekstu..
Syndrom świni
Zbysław Śmigielski  (12-03-2007)
Wracając do świni, sądzę, że pośrednicy chcą się bardziej utuczyć aniżeli ona. Bo ten, kto ponosi największe koszta, największe też ryzyko, najmniejszy ma wpływ na sprzedaż, czyli po prostu - na cenę. Ani chłop na mięso w sklepie, ani wydawca czy autor na książkę w księgarni - nie mają żadnego wpływu. Na to, co właśnie oni stworzyli. Okazuje się, że koszta produktu i zysk producenta to najwyżej 20% ceny detalicznej. 80% przypada na pośredników. Sytuacja jest jakby beznadziejna. Mało tego, wytwórca stawiany jest w roli petenta. Chłop musi prosić o to, by zechciano kupić owoc jego pracy i dano łaskawie cenę, która go nie załamie. Do tekstu..
Nuż w bżuhu
Andrzej Koraszewski  (12-03-2007)
Walka przeciw estakadzie przez Dolinę Rospudy. Obawiam się, że nie tędy droga. Warsztaty poetyckie na świeżym powietrzu to być może wspaniała story, doskonale sprzedająca gazetę. Redaktorom "GW" wydaje się jednak, że cała ta sprawa podnosi świadomość obywatelską i prowadzi do społeczeństwa obywatelskiego. Jest moim zdaniem wręcz przeciwnie, te akcje nie różnią się wiele od blokowania dróg przez Leppera i jego zwolenników. O ile pozaparlamentarne metody zabiegania o sprawy, które uznajemy za słuszne, są zupełnie zrozumiałe w przypadku ludzi, których parlamentaryzmu nigdy nie uczono i którzy są przekonani, że nie mają innej możliwości, o tyle trudno je pochwalać w przypadku ludzi szczycących się tym, że chcą ich uczyć. Do tekstu..
Requiem dla Biesłanu
Dorota Szczepańska  (15-03-2007)
Atak na szkołę w Biesłanie sprawiał początkowo wrażenie nieudanego żartu, czyjejś pomyłki, dziennikarskiej nadgorliwości w poszukiwaniu sensacji. W książce Biesłan. Requiem niemiecka dziennikarka Andrea Strunk próbuje pokazać jak dziś wygląda życie w tym mieście. Jej książka jest równocześnie próbą kompleksowego spojrzenia na sytuację rosyjskich republik kaukaskich, stanowiącą istotne tło dla całej tragedii. Biesłan. Requiem ma więc budowę dychotomiczną - rozdziały poświęcone indywidualnym losom ludzi związanych z tragicznym zamachem przeplatają się z tymi, poświęconymi kwestiom natury politycznej i społecznej. Do tekstu..
Ból starości
Jerzy Ładyka  (15-03-2007)
W 1998 r. ukazał się książka Ryszarda Przybylskiego "Baśń zimowa. Esej o starości". Pięknie napisana i skłaniająca do myślenia. Tytuł sugeruje w jakiej tonacji toczy autor swą opowieść o starości. Określa ją wielce rozumna świadomość przypatrująca się starości w obszarze dramatycznej opozycji ducha i materii - opozycji przenikniętej narastającym napięciem między rozkwitającą myślą a marniejącym ciałem. "Stary umysł słyszy ciągle ten sam triumfalny krzyk ciała: 'Ze mnie się począłeś i wraz ze mną skończysz'. W starości bowiem myśl słucha nieustannie odwiecznej pieśni materii 'Jam ciebie zrodziła i ja ciebie unicestwię'". Kanwę rozważań autora stanowią utwory literackie wybitnych poetów: Michała Anioła Buonarottiego, T.S. Eliota, Jarosława Iwaszkiewicza, Tadeusza Różewicza. Do tekstu..
Starsze [1] [2] [3] [4] [5] 87 [138] [273] [274] [275] [276] [277] Nowsze

Przegląd archiwum streszczeń

 Kryteria wyszukiwania:
 z działu:  
 z miesiąca:  roku aktualnego 
 z roku:    
 dowolnych  najnowszych  

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365