Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.715.978 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 712 głosów.
Nowości w sklepie:
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Kiwony
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji
Katarzyna Sztop-Rutkowska - Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
Kerstin Steinbach - Były kiedyś lepsze czasy... (1965-1975) Znienawidzone obrazy i ich wyparty przekaz
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze mnie dziwi brak wiary u pobożnych i logiki u rozumnych.
Archiwum streszczeń artykułów

Karakorum Highway
Witold Stanisław Michałowski  (05-12-2007)
Informacje o znalezieniu w jednym z lamajskich klasztorów Ladakhu manuskryptów potwierdzających rzekomy pobyt w nim Jezusa Chrystusa i odnalezienie pod Kaszgarem grobu jego żony Marii Magdaleny, publikowała utrzymane w tonie wielkiej sensacji nie tylko sowiecka prasa. Mikołaj Rerich, znał oczywiście książkę Notowicza i często ją cytował. Zastanawia jednak zupełnie co innego. Częstotliwość pojawiania się w diariuszu podróży po górskich pustkowiach Centralnej Azji, które jeszcze w początkach ubiegłego wieku w szkolnych atlasach oznaczano białymi plamami, nazwy Szambala. Można postawić tezę, że to był właśnie cel poszukiwań. Ośrodek i centrum dyspozycyjne tajemniczej władzy, nawet jeśli już nie istniała, to na pewno działała na wyobraźnię i emocje setek milionów ludzi. Przywódcy czerwonego imperium przygotowywali się do opanowania całego świata. Podbój zamierzali rozpocząć od Mongolii, Indii i Tybetu. Do tekstu..
Henry Kissinger
Oliwia Tańska  (05-12-2007)
Podejście Henry'ego Kissingera do polityki zagranicznej silnie naznaczone jest realizmem, szczególnie zaś widać odniesienia do europejskiego pojęcia tej koncepcji, włączając w to realpolitik. Realizm Kissingera wyróżnia to, że jego twórca jest nie tylko teoretykiem, ale był także czynnym politykiem, który swoje podejście do tej koncepcji realizował w praktyce. Wszystko wskazuje na to, że nowy porządek światowy zmierza w kierunku przewidzianym pod koniec tamtego stulecia właśnie przez Henry'ego Kissingera. Jest to szczególnie widoczne po 11 września 2001 roku. Wtedy też rozpoczęta przez ten kraj wojna z terroryzmem silnie zaakcentowała wilsonowskie tradycje Stanów Zjednoczonych, które zaczęły przeważać nad realistycznym podejściem do polityki zagranicznej. Obecnie odnosić się to będzie do sprawy Iraku oraz do kwestii posiadania broni nuklearnej przez Koreę Północną czy Iran. Do tekstu..
Stan licznika
Andrzej Koraszewski  (05-12-2007)
Rok i pięć miesięcy temu portal racjonalista.pl celebrował uroczystość dotarcia do "magicznej" liczby dziesięciu milionów wejść. Teraz, po niespełna półtora roku, podwoiliśmy tę liczbę. Przekroczenie dwudziestu milionów odwiedzin naszego portalu zbiega się mniej lub bardziej z dotarciem do dziesięciu tysięcy podpisów na naszej Liście Ateistów i Agnostyków. Chcieliśmy, aby ten portal był nie tylko miejscem, gdzie można publikować poważne artykuły, którymi prasa wielkonakładowa nie jest zainteresowana, chcieliśmy by pełnił on również funkcję integracyjną. Mam wrażenie, że czytelników przyciąga do nas bunt przeciw stadnemu myśleniu i poszukiwanie takiego medium, w którym traktowani są jak partnerzy równie inteligentni Do tekstu..
Człowiek na styku wolności i ograniczeń
Cz. Kiluk, E. Binswanger-Stefańska  (07-12-2007)
Wykształcony człowiek renesansu mógł ogarnąć wiedzę swoich czasów swoim umysłem. Jeśli jego biblioteka liczyła 200 książek, był oczytanym mędrcem. Dziś tyle książek musi przeczytać student do jednego egzaminu. Różnica między ilością wiedzy zgromadzonej do XIV a naszej obecnej, wiedzy początku XXI wieku, jest dokładnie taka sama, jak różnica między drabiniastym wozem a ostatnim modelem porsche, niby jedno i drugie ma po cztery koła i jedzie, ale na tym kończą się podobieństwa. Czy to znaczy, że jesteśmy bardziej zagubieni? Wręcz przeciwnie, im więcej wiedzy, tym lepiej nam się żyje, musimy tylko nauczyć się pakować coraz więcej wiedzy w coraz mniejsze paczuszki, wiedzieć po które w danym momencie sięgać i jak z tego ogromu wiedzy rozumnie korzystać. Do tekstu..
Sztuczki umysłu
George Johnson  (07-12-2007)
W niedzielę, późnym wieczorem na Las Vegas Strip, siedmiokilometrowym rozrywkowym bulwarze Las Vegas, gdzie - wyjątkowo wcześniej tego lata - Stowarzyszenie Naukowego Badania Świadomości (Association for the Scientific Study of Consciousness) odbywało doroczne spotkanie w hotelu "Imperial Palace". Ostatnie zgromadzenie organizacji miało miejsce w statecznych okolicach Oksfordu, ale Las Vegas - miasto iluzji, gdzie Statua Wolności patrzy ponad Camelotem w twarz Sfinksa - okazało się znakomitą lokalizacją imprezy. Po dwóch dniach wykładów naukowców i filozofów spekulujących jak umysł odczytuje czy też może błędnie interpretuje rzeczywistość, dostaliśmy pokaz od zawodowców - Jamesa "Niesamowitego" (The Amazing) Randiego, Johnny "Wielkiego" Thomsona (The Great Tomsoni), Maca Kinga oraz Tellera - magików, którzy na drodze intuicyjnych eksperymentów opanowali niektóre z lekcji o granicach poznania i zdolności postrzegania będących przedmiotem nauczania na uniwersytetach. Do tekstu..
Echa „Golema XIV” Stanisława Lema w twórczości Lecha Janerki
Marek Ławreszuk  (16-12-2007)
Lech Janerka - rockman intelektualista, muzyk samouk, autor tekstów i kompozytor, twórca piosenek znanych chyba wszystkim. "Jezu, jak się cieszę", "Jest jak w niebie", "Ryba lufa", "Labirynty", "Wyobraź sobie", "W naturze mamy ciągły ruch" i, sławny ostatnio, "Rower", to tylko niektóre z nich. Wrocławianin "z krwi i kości", z krótkimi przerwami na emigrację, stale mieszkający na jednym z wrocławskich blokowisk, jakich wiele w kraju. Człowiek niebywale skromny, wyważony w poglądach, które nie rodzą się tylko z buntu i kontestacji rzeczywistości, lecz również z lektur filozofów. Powtórna lektura "Golema XIV" i moja wieloletnia fascynacja twórczością Lecha Janerki spowodowały, że zacząłem poszukiwać w jego tekstach śladów Stanisława Lema. Do tekstu..
Chłodniej, panowie i panie
Małgorzata Koraszewska  (16-12-2007)
W Polsce już ukazała się książka Ala Gore'a Niewygodna prawda, pełna apeli do naszych uczuć wyższych, naszej szlachetności, zawierająca przesłanie, że walka z globalnym ociepleniem może nadać naszemu życiu sens, bo oferuje "misję dla pokolenia", "cel moralny", "przeżycie objawienia". Ale nikt w Polsce nie tłumaczy, nie wydaje i nie propaguje książek i dokumentów podających rzeczywiste dane, koszty oraz inne sposoby radzenia sobie z globalnym ociepleniem niż ograniczanie ilości dwutlenku węgla? Poza sporadycznymi artykułami nie ma o tym dyskusji, książki Bjřrna Lomborga czy Indura Goklany'ego pozostają nieprzetłumaczone i niewydane. Ich omówienia zaś, z braku argumentów merytorycznych, spotykają się z argumentami ad personam: "pisane na zamówienie", "opłacone przez wielkie koncerny" itp., niestety, także na łamach "Racjonalisty". Do tekstu..
Co z tego, że ona powiedziała 'tak'?
Dariusz Wisniewski  (17-12-2007)
Postanowiłem ożenić się. Większość moich krewnych mieszka w kraju, narzeczona również. Ustaliliśmy więc, że ceremonię ślubną oraz przyjęcie weselne zorganizujemy w Polsce. Mieszkam w USA już ponad 20 lat i z polskim urzędem nie miałem do czynienia od czasów komunistycznych. Myślę, że sens wszystkich tych procedur ma niewiele wspólnego z rytuałem czy tradycją, a raczej ma w zamyśle legitymizować władzę, boską i państwową. Czy rzeczywiście obywatel potrzebuje zgody Państwa czy Kościoła, aby się ożenić czy wyjść za mąż? Czy musi za tę zgodę płacić i o nią zabiegać? Do tekstu..
Przewartościowanie wartości według Nietzschego
Mateusz Banasik  (17-12-2007)
W historii ludzkości dokonał się, przed 2000 lat, za sprawą chrześcijaństwa, wielki i długotrwały proces redefiniowania pojęć moralnych. Nietzsche zdecydowanie staje w obronie arystokratycznego pojęcia moralności. Jest przekonany, że to właśnie przewartościowanie wartości sprzed wieków jest przyczyną upadku i słabości kultury Europy schyłku XIX wieku. Uważa, że rolą kultury nie jest by z drapieżnego zwierza "człowieka" wyhodować obłaskawione, cywilizowane zwierzę, zwierzę domowe, a do takiego "obłaskawienia" miało doprowadzić zafałszowanie ideałów. Do tekstu..
Uczcie tolerancji i szacunku
Artur Chludziński  (17-12-2007)
Często poziom wiedzy samych nauczycieli dotyczący praw człowieka jest zatrważający; uważam, że należy pilnie wprowadzić problematykę prawnoczłowieczą do szkoleń dla nauczycieli. To, co mogę powiedzieć nauczycielom, to tylko nieśmiała sugestia: uczcie tolerancji i szacunku, mówcie o wartości różnorodności - to nam się wszystkim po prostu opłaci. Nikt Wam tego zakazać nie może, nie ma już cenzury na prawa człowieka, a z autocenzurą poradzicie sobie na pewno. Tylko proszę: zechciejcie... - rozmowa z Marzanną Pogorzelską - nauczycielką z I LO w Kędzierzynie Koźlu z kilkunastoletnim stażem, opiekunką szkolnego koła Amnesty International, inicjatorką listu otwartego wyrażającego nauczycielski sprzeciw wobec polityki Romana Giertycha, prywatnie matką dwójki dzieci. Do tekstu..
Wesołych świąt czyli seasonal greetings
Andrzej Koraszewski  (20-12-2007)
Kilka redakcji sianko już mi przysłało licząc zapewne, że mnie tym sposobem bardziej do siebie przywiążą. Sianko od dziennika wydawanego przez "lewicę laicką" cieszy najbardziej, czekam jeszcze na opłatek, bo na pośrednictwo z episkopatem mogę tu liczyć jak na Zawiszę. Tradycja się u nas utarła, że jak Polak to rzymski katolik i ani rusz nic innego do głowy nie przychodzi. Niby nie dziwota, bo naszych protestantów wymordowaliśmy sobie podczas Konfederacji Barskiej, Hitler wymordował Żydów (co do dziś niejednego rodaka obrzydliwie cieszy), Stalin oczyścił Polskę z prawosławnych, ateistów nigdy nie było zbyt wielu (chociaż w tej kategorii dziwnie dużo nazwisk, o których dzieci muszą się uczyć w szkole, więc najlepiej ten ich ateizm starannie zataić). Dzieci w szkołach szopki klecą, lekcji coraz mniej, świat się kręci wokół starożytnego zabobonu. Do tekstu..
Odpowiedź polemistom
Jonathan Haidt  (25-12-2007)
Uważam, że my - ludzie wykształceni i mobilni kosmopolici - idealizujemy niezależność, która zwiększa swobodę oraz kreatywność. Wychowujemy nasze dzieci, aby były tak samowystarczalne, jak to tylko możliwe. Lecz jeśli ktoś nie oczekuje, że będzie potrzebował pomocy innych ludzi, to jest mniej prawdopodobne, że będzie hojniejszy dla nich. Społeczności religijne postępują wprost przeciwnie, idealizując współzależność i próbując wychować swoje dzieci w ten sposób. Chcą, aby były one wplątane w rozbudowane sieci krewniacze i kongregacje, gdzie każdy może prosić o pomoc każdego i oczekuje się, że ją dostanie. Wydaje mi się, że to dzięki temu ludzi religijni są o wiele hojniejsi od ludzi świeckich. Współzależność wymaga większej otwartości na ludzi oraz chęci, by odwrócić uwagę od własnych spraw i projektów i zająć się pomaganiem innym. Do tekstu..
Góry, gourmet, glamour... i trochę historii
Elżbieta Binswanger-Stefańska  (25-12-2007)
Na szwie między Alpami Zachodnimi a Wschodnimi rozdzielają się wody zasilające trzy morza: mający tu swe źródło Ren wraz z rzeką Julią zmierza do Morza Północnego, Maira z początkiem w Septimer, wpływa do jeziora Como i dalej z wodami Padu do Morza Śródziemnego, ma tu też swój początek rzeka Inn, która wpada do jeziora Engadin i dalej łącząc się z Dunajem dociera do Morza Czarnego. Dla starożytnych Rzymian Gryzonia była ważnym miejscem strategicznym między Półwyspem Apenińskim a terenami nadreńskimi. Stąd dbałość Rzymian o stan dróg i przejść alpejskich. I stąd język używany nadal przez część mieszkańców Gryzonii, czwarty, obok niemieckiego, francuskiego i włoskiego, oficjalny język szwajcarski, język zwany retyckim lub retoromańskim. Jest to najbardziej zbliżony do łaciny język nowożytny. Sankt Moritz to po retycku San Murezzan.Gryzonia dołączyła do Konfederacji Helweckiej w 1803 roku. Do tekstu..
Jak leczono i zapobiegano chorobom w dawnej Polsce
Karolina Stojek-Sawicka  (25-12-2007)
Dawniej panowała szeroko rozpowszechniona nieufność do wszelkiego rodzaju medykamentów, mająca swoje źródło w metafizycznym widzeniu zjawiska choroby i jej interpretacji w kategoriach religijnych. Uważano, że stan zdrowia człowieka był zdeterminowany przez wpływ sił nadprzyrodzonych (np. układ planet), a sama choroba była znakiem danym od Boga i traktowano ją jako karę za popełnione grzechy. Daleko posunięta podejrzliwość względem leków miała swe źródło również w obawie przed skutkami ubocznymi aplikowanych lekarstw. Lekarze nie potrafiąc dokładnie określić przyczyny pochodzenia chorób, nie byli zgodni, jakie leki należy zażywać w określonych sytuacjach. Nie wszystkie poza tym i nie zawsze przynosiły dobroczynny skutek i okazywały się "prawdziwie pożyteczne". Z tego powodu najchętniej i najczęściej w dawnej Polsce stosowano leki proste, występujące w stanie naturalnym, powstałe w większości na bazie surowców roślinnych. Do tekstu..
Niewiara a boskość bogów. Etyczne czynniki niewiary
Jerzy Drewnowski  (30-12-2007)
Niewiara zbudowana na poczuciu odpowiedzialności ma oprócz spolegliwości charakter także obronny i ratowniczy. Broni i ratuje przed złymi bogami nie tylko rozumianymi teologicznie. Zadanie ma - niewiara - dziś trudne jak rzadko. Nie tylko z racji nieustannej nachalnej indoktrynacji w masmediach. Także z tego powodu, że znaleźliśmy się w okresie, w którym zaistniały układ sił sprawia, iż urynkowieniu podlega wszystko: estetyka, etyka, religia, opisy mechanizmów społecznych i gospodarczych dostarczane przez naukę, cała kultura i pojmowanie prawdy. Oznacza to między innymi, że podawana do wierzenia prawda, inaczej niż w ociężałych kościelnych lub kościelno-państwowych teologiach, może się zmieniać z dnia na dzień: jeszcze się niewiara z jedną niby-prawdą nie uporała, a już zostaje wprowadzone w obieg z wielkim powodzeniem nowe bałamuctwo; dostosowane nie tylko do potrzeb chwili, ale też do sytuacji w danym kraju. Do tekstu..
Polska przeciw prawom podstawowym
Waldemar Marciniak  (30-12-2007)
Po wieloletnich przymiarkach, w czerwcu 1999 roku podczas konferencji unijnej w Kolonii zadecydowano o podjęciu prac nad zebraniem podstawowych praw człowieka i obywatela zawartych w systemach konstytucyjnych i prawnych państw Unii Europejskiej oraz w traktatach międzynarodowych przez nie ratyfikowanych w jedną kartę, mającą objąć całą Wspólnotę. Miało to wzmocnić ochronę praw jednostki i stanowiło niejako odpowiedź na zarzut alienacji procesów integracyjnych wobec obywateli. Dwa kraje: Polska i Wielka Brytania zażądały włączenia do Traktatu reformującego UE dodatkowego protokołu zwanego Protokołem brytyjskim, w praktyce przekreślającego obowiązywanie Karty Praw Podstawowych na obszarze tych dwóch państw. Przeważająca część polskich mediów głównego nurtu (o wyraźnym profilu konserwatywnym i neoliberalnym) nie uznała za stosowne przedstawić bliżej kwestii Karty, a jeżeli już ją podejmowała to często w sposób zakłamany. Do tekstu..
Relacje damsko-męskie i małżeństwo w starożytnym Egipcie
Ilona Wojtarowicz  (30-12-2007)
Główną patronką miłości i kochanków w starożytnym Egipcie była bogini Hathor. To do niej zwracali się nieszczęśliwie zakochani, błagając o pomoc. Bogini ta oprócz swojego łagodnego aspektu, posiadała drugi - niszczycielski. Czasami pojawia się w mitach jako krwiożercza kotka Tefnut, która miała zniszczyć rodzaj ludzki. "Kapłani Hathor świadczyli różne usługi związane ze sprawami seksu i miłości: wróżyli czy plany matrymonialne się powiodą, dostarczali zaklęć miłosnych i lubczyków. Hathor patronowała też obfitej literaturze miłosnej, a egipskie kobiety ze względu na jej epitet 'Piękna', posypywały się lub nacierały złotym proszkiem, by wydawać się bardzie boskie i atrakcyjne". Oprócz Hathor, ważnym opiekunem związków damsko męskich i całokształtu miłości był Bes. Był związany z płodnością. W ikonografii przedstawiany był jako mały brzydki, krzywonogi bóg o niewspółmiernie wielkim fallusie. Do tekstu..
Świat z jaja. Wokół rekonstrukcji słowiańskiego mitu o kosmicznym jaju
Michał Łuczyński  (30-12-2007)
Kosmiczne jajo jest jednym z bardziej rozpowszechnionych motywów mitologicznych na świecie, występuje m.in. u Indoeuropejczyków, w Afryce, Azji, Australii i Oceanii. Mircea Eliade źródła tego motywu upatrywał w Polinezji, skąd następnie miał rozejść się w różnych kierunkach. Interesuje nas tu jednak jego poświadczenie w literaturze słowiańskiej. Jak przedstawia się podstawa źródłowa tych dociekań? Przywołuje się najczęściej kilka tych samych tekstów. Są to bajki (ukraińska, słoweńska) i baśnie (rosyjskie), a ponadto zapis wierzenia (z Polski środkowej) i in. Jeden z najbardziej godnych uwagi tekstów to wierzenie z Dobrzyna, przywołującego explicite motyw światowego jaja: "ziemia została stworzona z wielkiego jaja, które leżało na niebotyczném drzewie". Do tekstu..
Dzieci kwiaty Wschodu. Wokół książki Maxa Cegielskiego
Katarzyna Gizińska  (30-12-2007)
W Pakistanie mistycyzm stopił się z lokalnymi przesądami i wierzeniami, z elementami szamanizmu i hinduizmu. Stał się 'ludowym sufizmem', rodzajem nowej, masowej religii i ważnym składnikiem codziennego życia. Nie pasuje do idealnego obrazu ezoteryzmu, jaki chcą tworzyć niektórzy w Europie. Wielu muzułmanów, od Wielkiej Brytanii po Filipiny, nie należy do żadnej formalnej struktury muzułmańskiej. Ich religijność jest jednak przesiąknięta sufizmem, szczególnie w jego ludowej wersji, sprowadzającej się często do wiary we wstawiennictwo świętych i uzdrawiającą moc islamskich talizmanów. Do tekstu..
Małpo ty moja
Andrzej Koraszewski  (30-12-2007)
Empatia (zdolność wczuwania się w paskudną sytuację innych) jest "normalna" w odniesieniu do najbliższych. Na zagrożenie swojego potomstwa reagują nie tylko ssaki i ptaki, ale również niektóre ryby. Zdolność empatii u ssaków idzie znacznie dalej i przekracza czasami granice gatunkowe. Nie wyklucza to oczywiście wrogości wewnątrz tego samego gatunku, a nawet wewnątrz stada. Zadziwiająca empatia i bezwzględne okrucieństwo nieustannie ze sobą sąsiadują. Istotne są tu niezliczone i zdumiewające przykłady empatii, które w świecie naczelnych stanowią ważny element grupowych więzi i społecznego ładu. Nasilenie zachowań wskazujących bez wątpienia na empatię jest w różnych gatunkach, a nawet w poszczególnych grupach tego samego gatunku różne, trudno jednak o wątpliwości, że ewolucja faworyzowała nie tylko nagą siłę i okrucieństwo, ale również wrażliwość i opiekuńczość. Do tekstu..
Euroarabia – fikcja czy przyszłość Unii Europejskiej?
Łukasz Sebastian Tomicki  (03-01-2008)
Media żywią opinię publiczną emocjonalnym obrazem często sensacyjnym fałszem rozdmuchując nienawiść, uprzedzenia i stereotypy. Nikt nie jest doskonały. Jednak na pewno nie każdy wyznawca islamu chciałby podłożyć ładunek wybuchowy pod Wieżą Alfa lub zorganizować demonstrację pod Uniwersytetem Zielonogórskim, tak jak i nie każdy Europejczyk. O sympatiach politycznych czy radykalizmie nie decyduje kolor skóry, czy przynależność społeczna lub cywilizacyjna, a postępująca demonizacja życia obywateli Europy to szerzenie nienawiści. Jeśli osiedleniec z regionu Bliskiego Wschodu chce się zasymilować jego sprawa, jeśli chce żyć w zamknięciu i czytać Koran siedem dni w tygodniu to również jego osobista decyzja. Do tekstu..
Czy Nowi Ateiści unikają 'prawdziwych argumentów'?
Edmund Standing  (03-01-2008)
Popularne i głośne książki autorów ateistycznych, takich jak Richard Dawkins i Christopher Hitchens, spotkały się niedawno z publiczną krytyką kręgów religijnych, a najnowszą z nich jest krytyka Rowana Williamsa, arcybiskupa Canterbury. Zdaniem Williamsa, kiedy Dawkins, Hitchens i inni dyskutują o chrześcijaństwie, ich krytyka religii nie jest tą religią, którą on rozpoznaje jako swoją. Ci autorzy, arogancko i błędnie, próbują powiedzieć wierzącym chrześcijanom: "Wiem, co przez religię rozumiesz", kiedy w rzeczywistości nie wiedzą, i to go wyjątkowo "irytuje". Biorąc pod uwagę fakt, że studiowałem teologię, przypuszczam, iż Williams nie powiedziałby, że nie wiem o czym mówię, a jednak zgadzam się z wnioskami Dawkinsa i Hitchensa. Uważam, że Dawkins i inni nie ponieśli żałosnej porażki przedstawiając wiarę chrześcijańską i że ich brak dogłębnych studiów teologicznych w żaden sposób nie wpłynął na prawdziwość ich argumentów. Do tekstu..
Strategia polityczna Kościoła katolickiego - w poszukiwaniu kompromisu
Szymon Głąb  (03-01-2008)
Kościół katolicki w Polsce w sposób niezwykle skuteczny broni swoich racji i wywiera polityczny nacisk na rozwiązania i praktykę prawną. Biskupi twierdzą, że ustawowych rozwiązań w tym zakresie nie należy zmieniać, gdyż są one kompromisowe. Jeśli to kompromis to między kim a kim? Gdy politycy podnoszą kwestię światopoglądową, głosząc poglądy sprzeczne z wykładnią Kościoła katolickiego, to biskupi szybko reagują przedstawiając swoje stanowisko. Robią to w trakcie mszy świętych, pozornie skierowanych jedynie do wiernych, co chroni ich przed posądzeniem o polityczne intencje. Ich stanowisko jest natychmiast opisywane w prasie, omawiane w radio i telewizji. Powoduje to uciszenie dyskusji wśród polityków, którzy w strachu przed siłą Kościoła wycofują się, łagodzą wcześniej przyjęte stanowiska, tłumaczą się ze swoich propozycji. Do tekstu..
List otwarty do biskupa Tadeusza Pieronka
Łukasz Markowski  (06-01-2008)
Zażenowany Pańską piątkową wypowiedzią dla prasy chciałbym wyrazić swoje oburzenie i zaapelować o zdrowy rozsądek, którego najwidoczniej Biskupowi zabrakło w ostatnim czasie. Pańskie słowa mówiące, iż "szefowie LiD mogą sobie tak szczekać" są lekko mówiąc niekulturalne, a właściwie zaczerpnięte z rynsztoka. Najbardziej szokujące jest, że padły one z ust człowieka, który to uważa siebie za sumienie narodu. Do tekstu..
Moja apostazja
Maciej Psyk  (06-01-2008)
Nie jestem otóż katolikiem ponieważ nie wierzę w zmartwychwstanie i życie wieczne i jestem pewny, że tak właśnie wyglądałoby owo katolickie piekło, gdyby istniało. Kościół dyskretnie unika odpowiedzi na pytanie czy małżonkowie będą tam ponownie razem i czy można się tam zakochać. Prawdopodobnie nie a jeśli nawet tak to zapewne "miłością" wypraną z jakże ludzkiego uczucia pożądania. Na wszelki wypadek można założyć, że wszyscy tam kochają Jana Pawła II, co byłoby najbardziej ludzką i znaną z Ziemi czynnością. Cała ta wizja wiecznych i darmowych wczasów w Chorwacji dla pozbawionych pamięci i ludzkich uczuć zombie jest tak płytka, że dziw bierze, że dorośli ludzie mogą w to wierzyć i znajdować w tym pociechę. Do tekstu..
Potępmy przemoc motywowaną honorem
Maria Hagberg  (06-01-2008)
Od 20 lat zajmuję się - tak zawodowo, jak społecznie - problemami kobiet. Codziennie spotykam młode osoby, przede wszystkim kobiety, które w naszym kraju doznają ucisku i przemocy motywowanej honorem. Różnica między tak zwaną przemocą partnerską, gdzie mężczyzna (najczęściej) maltretuje kobietę a tego rodzaju przemocą, polega na tym, że jeśli chodzi o przemoc związaną z honorem, dokonuje jej cała rozległa rodzina, zarówno w ojczystym kraju, jak i poza jego granicami, jak też dokonują jej mężczyźni i kobiety. Chodzi tu o panowanie nad seksualnością (najczęściej kobiet) oraz o "przydatność". Jeśli kobieta rzeczywiście (lub tylko w pomówieniach) złamała panujący w grupie kodeks honorowy, honor rodziny musi zostać przywrócony przez jej członków. Otoczenie traktuje następnie sprawcę jak bohatera. Jest to znaczna i ważna różnica w spojrzeniu na przestępstwo. Do tekstu..
Kawaler Złotego Krzyża
Witold Stanisław Michałowski  (07-01-2008)
W Archiwum Akt Nowych w Warszawie można znaleźć dokumenty przedwojennego MSZ. Postrzępione teczki, opatrzone polskimi i rosyjskimi napisami - zapewne w 1939 roku zawędrowały chyba gdzieś bliżej wschodniej rubieży II Rzeczypospolitej. Nie zawierają zbyt wielu akt opatrzonych adnotacją "tajne". Ktoś zdecydował się umieścić w archiwum wycinki prasowe z wychodzącego w Monrowii tygodnika "The Weekly Mirror" W nr 29 z 28.8.1936 roku Nwamdi Azikiwe opublikował artykuł "Poland wants Liberia". Blisko dwa lata później na łamach "The Voice of Ethiopia" ten sam chyba autor pisze: "Poland must not touch Liberia". W obu artykułach zawarte są ataki na nasz kraj za zakusy na niepodległość Liberii i chęć uczynienia jej swoją kolonią. Do tekstu..
Polityka zagraniczna II Rzeczpospolitej
Waldemar Marciniak  (07-01-2008)
Wbrew obiegowym sądom Polska międzywojenna miała dość mierne elity. Gdyby nie to, że później wielu ich przedstawicieli zostało zamordowanych przez hitlerowskich i stalinowskich siepaczy, ocenialibyśmy je pewnie podobnie jak elity po 1989 roku. Nad życiem społecznym IIRP rozciągał się ponury cień Kościoła. Rządzący postanowili uczynić z katolicyzmu ostoję polskości w wielonarodowym państwie, nie oglądając się przy tym na niebywały prymitywizm, obskurantyzm i antysemityzm, jaki reprezentowała wówczas ta religia. Kontrola Kościoła rozciągała się zwłaszcza nad szkolnictwem i sferą obyczajową. Problemom wewnętrznym towarzyszyła na domiar złego fatalna sytuacja międzynarodowa II RP. Geopolityka w XX-leciu międzywojennym była bezlitosna. Mocarstwa rozbiorowe ani myślały o pogodzeniu się z utratą polskich ziem. Z jednej strony zagrażała nam Scylla bolszewickiej Rosji, z drugiej Charybda nacjonalistycznych, a później nazistowskich Niemiec. Do tekstu..
Racjonalne myślenie o polskiej polityce zagranicznej
Daniel Zbytek  (07-01-2008)
Jakiś czas temu w swoim artykule opublikowanym w "Racjonaliście" nawoływałem do odejścia od dusznej dyskusji na temat postaw polskiego kleru, gdyż to temat beznadziejny - kler kieruje się polityką kierowania ruchami masowymi, natomiast racjonaliści działają w środowisku ludzi myślących, z natury rzeczy liczebnie bez porównania mniejszy. Proponuję podjęcie tematów istotnych dla Polski i Polaków. Jako pierwszy temat, bliski mi ze względów zawodowych i wieloletniego doświadczenia, proponuję dyskusję na temat polskiej polityki zagranicznej, konieczności jej racjonalizacji. Do tekstu..
Kościół przeciwko choince
Ilona Vijn-Boska  (07-01-2008)
Palenie świątecznych choinek na początku stycznia to tradycja holenderska i belgijska. Sosenki i jodły, które podczas dni świątecznych ozdabiały pokoje mieszkalne zostają zebrane i w ustalonym dla każdej miejscowości miejscu ułożone w stosy. Następnie w towarzystwie wielu oficjeli i pod kontrolą straży pożarnej zostają spalone. Palenie choinek powstało na bazie prastarej pogańskiej tradycji świętowania przesilenia zimowego i 'odradzania się Słońca'. Kościół Katolicki dopatrywał się w choince diabelskiego symbolu pogańskiego i surowo ostrzegał przed nimi wiernych. Jeszcze w latach 60. XX w. pojawił się w watykańskiej gazecie Osservatore Romano artykuł potępiający pogańskie choinki. Do tekstu..
Starsze [1] [2] [3] [4] [5] 98 [138] [273] [274] [275] [276] [277] Nowsze

Przegląd archiwum streszczeń

 Kryteria wyszukiwania:
 z działu:  
 z miesiąca:  roku aktualnego 
 z roku:    
 dowolnych  najnowszych  

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365